- Dołączył: 2013-06-06
- Miasto: ustronie morskie
- Liczba postów: 45
5 grudnia 2013, 16:35
Jesteśmy z mężem 8 lat z tego 6 lat po slubie. Mamy 5 letnia wspaniałą córeczkę. Urodziła sie jako wczesniak, walczyła o zycie ale na szczescie wszystko sie udało. Myślałam że już nie zdecyduje sie na dziecko po takich przezyciach ale ostatnio coraz czesciej o tym myślę. Sama jestem jedynaczką i chciałabym aby moja córka miała rodzeństwo. problem w tym że mąż chyba nie bardzo chciałby jeszcze miec dziecko...kiedyś mówił żeby chciał ale teraz chyba z upływem lat poprostu stał się leniwy(znów nieprzespane noce,pieluchy itp itd)Mam 33 lata mój mąż 43 i tak sie zastanawiam że może faktycznie ma rację. jest 10 lat starszy ode mnie. Jak dziecko pójdzie do szkoły to jemu stuknie 5 dych...co Wy o tym sądzicie?Myslicie że w takim wieku już nie powinno miec się dzieci?pocieszam sie że zawsze dziecko bedzie mialo młodą mamę:)jestem w rozsypce...
Poradzcie cos?co Wy zrobilybyscie na moim miejscu?
Edytowany przez pelargonia5 5 grudnia 2013, 16:36
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
5 grudnia 2013, 16:39
Sama nie mam dzieci, ale myślę, że Wy spokojnie moglibyście mieć jeszcze drugie dziecko.
43 lata to nie jest jakoś bardzo dużo.
Ale to tylko moje zdanie :)
5 grudnia 2013, 16:39
dzieci podobno odmładzaja , dodaja sił tak mowia nie wiem sama ich nie mam
a co do wieku to wiesz nie ma chyba idealnego by byc rodzicem , i co z tego ze mu stuknie 50 dych , mało to facetow odprowadza dzieci do przedszkola majac 50 dych lub wiecej
5 grudnia 2013, 16:40
Sama jestem jedynaczką i ja na pewno na 2 się zdecyduję, porozmawiaj z mężem, że dacie sobie radę. Lepiej teraz niż za 5 czy 10 lat
5 grudnia 2013, 16:43
co bym zrobiła na twoim miejscu? skoro samemu dziecka się nie da zrobić... przekonywałabym jakoś męża, bo ostatnio poczułam taki instynkt na drugie dziecko właśnie (ale u mnie męża brak, więc problem sam się rozwiązuje)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
5 grudnia 2013, 16:49
Ja szczerze mówiąc nie chciałabym mieć starych rodziców...
W sensie, być w moim wieku teraz 24 i mieć tatę prawie 70-latka...?
Mój tato ma 45 lat, a ja mam 24 i nie wyobrażam sobie, że miałabym się teraz urodzić.
Jednak wiążąc się ze starszym od siebie facetem o tych 10 lat nie myślałaś o tym?
Że Ty będziesz chciała mieć dzieci, a on już niekoniecznie?
Z drugiej strony możesz podać argument, że nie będziecie żyć wiecznie, a rodzeństwo, to rodzeństwo.
Wiadomo, że dzieci odmładzają, moi rodzice spokojnie by mogli mieć jeszcze dzieci,
ale no właśnie, teraz się odmłodzi ale kiedy dziecko będzie wkraczać w dorosłość będzie to wyglądać inaczej.
- Dołączył: 2013-07-10
- Miasto: New York
- Liczba postów: 136
5 grudnia 2013, 16:53
Co jak co, ale nie bierzecie pod uwagę największego ryzyka...a mianowicie : chorób - dzieci zapłodnione przez ojca po 40, są bardzo zagrożone w tym wypadku. Ja bym nie ryzykowała, bo to ryzyko wcale małe nie jest.
- Dołączył: 2013-06-06
- Miasto: ustronie morskie
- Liczba postów: 45
5 grudnia 2013, 16:53
cancri napisał(a):
Ja szczerze mówiąc nie chciałabym mieć starych rodziców...W sensie, być w moim wieku teraz 24 i mieć tatę prawie 70-latka...?Mój tato ma 45 lat, a ja mam 24 i nie wyobrażam sobie, że miałabym się teraz urodzić.Jednak wiążąc się ze starszym od siebie facetem o tych 10 lat nie myślałaś o tym?Że Ty będziesz chciała mieć dzieci, a on już niekoniecznie?Z drugiej strony możesz podać argument, że nie będziecie żyć wiecznie, a rodzeństwo, to rodzeństwo.Wiadomo, że dzieci odmładzają, moi rodzice spokojnie by mogli mieć jeszcze dzieci,ale no właśnie, teraz się odmłodzi ale kiedy dziecko będzie wkraczać w dorosłość będzie to wyglądać inaczej.
Myślałam..mielisy mieć dzieci maks z 2 letnią różnicą wieku taki był plan ale życie potoczyło sie inaczej. Musiałam psychicznie dojrzeć po bardzo problematycznej pierwszej ciąży i trudnym starcie córki
5 grudnia 2013, 16:55
cancri napisał(a):
Mój tato ma 45 lat, a ja mam 24
Mój Tato ma 58 lat a ja mam 25 i nigdy nie było to dla mnie problemem. Jedyny problem i taki głupi lęk to to, że odejdzie wcześniej niż rodzice moich kolegów i kolezanek z rocznika... Ja myślę, że powinniście się zdecydowac teraz, albo wcale. Ciebie autorko pewnie będzie to męczyć i za kilka lat możesz miec pretensje do męża, więc przekonaj go i bierzcie się do roboty ;)
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
5 grudnia 2013, 16:56
PapryczkaPiriPiri napisał(a):
Mój Tato ma 58 lat a ja mam 25 i nigdy nie było to dla mnie problemem. Jedyny problem i taki głupi lęk to to, że odejdzie wcześniej niż rodzice moich kolegów i kolezanek z rocznika... Ja myślę, że powinniście się zdecydowac teraz, albo wcale. Ciebie autorko pewnie będzie to męczyć i za kilka lat możesz miec pretensje do męża, więc przekonaj go i bierzcie się do roboty ;)
Zgadzam się ! :)
Edytowany przez dostepnatylkonarecepte 5 grudnia 2013, 16:57