Temat: Jak uratować swój związek?

...
Uważam, że go nie kochasz. Co byś teraz nie zrobiłą to będzie to takie suche kalkulowanie. 

patasola napisał(a):

miałam podobną sytuację i w momencie gdy poszłam zebrać swoje rzeczy, ten, kogo miałam zostawić kazał mi usiąść, powiedział mi dużo mocnych (prawdziwych) słów, powiedział, że "wcale się nie rozstajemy", płakałam 2h i... zostałam z nim. ten 2. na mnie czekał, miałam wrócić zaraz. nie wróciłam nigdy. do tej pory dziękuję Bogu, że tak wyszło. Po ciężkim kryzysie wyszło słońce, jestem zakochana w moim mężczyźnie po uszy. nie żałuję. myślę, że chodzi o to, że każda para ma swoje etapy w związku (poznawanie się, całowanie, seks, mieszkanie, etc., etc.). jeśli któryś etap się zanadto przedłuża, związek zaczyna więdnąć.ale skoro jesteś na studiach, jestes jeszcze bardzo młoda. musisz zdecydować. mimo wszystko, tamtego kolesia kopnęłabym w tyłek. może kiedyś dorjzeje, ale jeszcze nie teraz. z Twoich słów wynika, że nie jest zbyt dojrzały. jest między Wami chemia, nic więcej. a chemia to nie to samo co miłość, szybko wygasa.
jak milo slyszec o takich happy endach!!  gratuluje!! 
Masz niby idealnego faceta, ale pociąga Cie jakiś koleś z uczelni, bo czyta takie same książki jak Ty, lubi takie same filmy itp. i to jest powód dla którego chcesz zniszczyć 4o letni związek,  wtf?! Jesteś smarkata i niedojrzała jak widać. Dla dobra tego idealnego chłopaka zerwij z nim, zanim pójdziesz do łóżka z panem z uczelni. ;/

Vanavila napisał(a):

Dziewczyna pisze ze Ideal ja nie pociaga, wiec na cholere ma z nim byc. Wyobrazacie sobie zyc z kims do kogo nic nie czujemy a jestesmy tylko z przyzwyczajenia? bo ja nie

Jedyna madra dziewczyna, ktora rozumie autorke ! :) Zgadzam sie z Toba !!!

patasola napisał(a):

miałam podobną sytuację i w momencie gdy poszłam zebrać swoje rzeczy, ten, kogo miałam zostawić kazał mi usiąść, powiedział mi dużo mocnych (prawdziwych) słów, powiedział, że "wcale się nie rozstajemy", płakałam 2h i... zostałam z nim. ten 2. na mnie czekał, miałam wrócić zaraz. nie wróciłam nigdy. do tej pory dziękuję Bogu, że tak wyszło. Po ciężkim kryzysie wyszło słońce, jestem zakochana w moim mężczyźnie po uszy. nie żałuję. myślę, że chodzi o to, że każda para ma swoje etapy w związku (poznawanie się, całowanie, seks, mieszkanie, etc., etc.). jeśli któryś etap się zanadto przedłuża, związek zaczyna więdnąć.ale skoro jesteś na studiach, jestes jeszcze bardzo młoda. musisz zdecydować. mimo wszystko, tamtego kolesia kopnęłabym w tyłek. może kiedyś dorjzeje, ale jeszcze nie teraz. z Twoich słów wynika, że nie jest zbyt dojrzały. jest między Wami chemia, nic więcej. a chemia to nie to samo co miłość, szybko wygasa.

Chcialabym, by w moim przypadku rowniez to tak szczesliwie sie zakonczylo ! Zazdroszcze Ci :)
autorko, wydaje mi sie, ze szybko bys zatesknila za swoim idealnym facetem. zle zrobilas, ze dopuscilas tego, zeby zauroczyc sie drugim facetem. w sumie to w jakimkolwiek zwiazku bys nie byla, a potem w malzenstwie, mozna sie kims zauroczyc. grunt, to wiedziec, kiedy sie opanowac i szanowac swoj zwiazek.  tymbardziej, ze facet z ktorym jestes jest w porzadku
Pasek wagi
ten drugi Cię nie kocha...prawdopodobnie...może dlatego tak Cię pociąga?

patasola napisał(a):

myślę, że chodzi o to, że każda para ma swoje etapy w związku (poznawanie się, całowanie, seks, mieszkanie, etc., etc.). jeśli któryś etap się zanadto przedłuża, związek zaczyna więdnąć.ale skoro jesteś na studiach, jestes jeszcze bardzo młoda. musisz zdecydować.

W pełni się z tym stwierdzeniem zgadzam! 

O siebie dodam jeszcze tylko tyle, że miłość to także w pewnym sensie kwestia wyboru. Nie wierzę w to, że NIGDY nie poznamy nikogo więcej, kto nas sobą nie zauroczy. Ale idąc takim tropem można poznawać w nieskończoność, bo przecież partner w pewnym momencie jest już znany, czy nudnawy, a tu za rogiem czekają nowości  

Oczywiście nie ma co na siłę tkwić w związku, który już nie ma szans powodzenia... Ale osobiście radzę dobrze przemyśleć decyzję o rozstaniu.
Może to tylko chwilowy kryzys, przeczekaj to jeszcze.
Pasek wagi
Dziewczyny używają zbyt mocnych słów: nie ma chemii, nie kochasz itp. bez sensu!

Według mnie ten drugi stał się jakąś Twoją fascynacją, co jest złe, bo dałaś się ponieść.
Ja zostałabym z ideałem, który jest dla Ciebie dobry, troskliwy, namiętny, a do tego zaradny, pracowity itp.

Koleś, który czyta te same książki może być idealnym przyjacielem, ale nie koniecznie facetem. Wspólne pasje nie wystarczą do zbudowania związku. Chociaż moim zdaniem skoro on otwarcie mówi, że chce być sam, to i związkiem z Tobą nie jest zainteresowany.

Z Twoim ideałem po tylu latach to pierwsze zauroczenie, fascynacja, chemia minęły i zawsze tak jest, nigdy nie będzie przez całe życie tak jak na początku związku, do tego bywają różne kryzysy, ale cholera to nie powód, żeby kończyć fajny związek!

Tak jak ktoś na górze napisał - myśląc w ten sposób, nikt nie wytrwa do czasów starości w jednym związku.


Twój największy błąd, że dopuściłaś do siebie tego drugiego pana i zbytnio się rozmarzyłaś. Teraz masz głupi problem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.