- Dołączył: 2008-02-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 825
2 listopada 2010, 21:50
.
Edytowany przez Niunia911 4 stycznia 2011, 22:14
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
3 listopada 2010, 08:44
Nigdy z nim nie byłaś? A próbowałaś? Bo mówisz, że on nie widzi w Tobie kogoś więcej, niż koleżanki. A pokazałaś mu, że chciałabyś być kimś więcej? Może on o tym nie wie?
Jeśli chcesz zapomnieć, to zapomnij. Spędzaj więcej czasu ze znajomymi, wyjedź gdzieś...
3 listopada 2010, 09:42
Ja bym zerwała z nim kontakt przynajmniej na razie - zero spotkań, smsów, zero oglądania jego zdjęć. W międzyczasie mnóstwo zajęć i spotykania się z innymi ludźmi, hobby. Jeśli przetrwasz te kilka tygodni czy miesięcy, potem będzie już tylko łatwiej.
- Dołączył: 2010-04-15
- Miasto: Krakowica
- Liczba postów: 2
3 listopada 2010, 10:06
a ja napiszę tak:
miałam podobną sytuację z kolegą, też mi się szaleńczo ponad dwa lata podobał, on to musiał widzieć - bo kazdy z naszego otoczenia widział. I dosłownie nic. Ani gestu, ani nadziei. Wręcz czasem wyglądało na olewactwo. I w sumie po 2,5 roku znajomości - zeszliśmy się (ja już go ostentacyjnie olewałam mimo iż z serca nie dało się go wyrzucić) i jesteśmy już ponad 8 miesięcy razem.
powiem tylko tyle - z tego co mi powiedział, podobałam mu się, ale bał się wielu spraw, mocno związanych z jego kiepskim poczuciem własnej wartości. Jestem w stanie zrozumieć, choć wypominam mu, że gdyby nie to, to pewnie już dzieciaki by za nami biegały...
mogę Ci tylko doradzić tyle - nie uzależniaj swojego życia i samopoczucia od niego. Zajmij się jakąś pasją, po prostu żyj. Jak się macie zejść - to się zejdziecie. Może po prostu nie teraz, a za jakiś czas.
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Birmingham
- Liczba postów: 5932
3 listopada 2010, 10:40
Tu nie chodzi o moj zly humor, napisałam bardzowyraźnie ze chce byc szczera. dałam rade?dałam;P wiec o co sie rozchodzi.
W zyciu kazda z nas ma takiechwile załamamn i ja ją rozumiem, sama zreszta p[rzechodziłam przez cos takiego I było gorzej. Ale kobieto wez sie w garsc i mu[powedz,całe zycie bedziesz na kołku siedziała jak dziewica? ALBO COS Z TEGO WYJDZIE ALBONIE! mało masz do stracenia. zaufaj. A jak on ma takie samo błedne pojecie co ty??? POMYSL!
- Dołączył: 2009-12-15
- Miasto: Illeetvilaine
- Liczba postów: 741
3 listopada 2010, 10:46
jest jeszcze szansa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!mozesz go zdobyc!!!!!!!!!!!!!
kilka trikow.... stan sie w jego oczach kobieta, zmien sie, stan sie bardziej sexi , tajemnicza, wzbudz w nim zazdrosc.... powiem ci, ze ja 5 lat cierpialam bo kochalam swojego przyjaciela.... a potem okazalo sie ze on tylko czekal az go uwiode.... teraz juz za pozno oboje mamy swoje rodziny..... jestesmy szczesliwi, ale czasem w glowie jest pytanie, co by bylo gdyby....
3 listopada 2010, 12:45
Jeżeli wiesz na pewno, że nie ma szans na bycie razem, to raczej nie spotykaj się z nim już, bo to będzie cię tylko dobijać.
W takich sytuacjach na początku wydaje się, że świat się usuwa spod nóg, ale to z czasem mija. Jak długo trwa, zanim minie? Zależy od tego, jak mocno byłaś zaangażowana, ile czasu to trwało.
Nie ma chyba żadnego super skutecznego sposobu na to, bo uczucie nie mija z dnia na dzień. Tak jak radzą dziewczyny, warto starać się czymś zająć. To musi po prostu wybrzmieć, stracić na intensywności. Jeżeli potrzebujesz z kimś o tym gadać, to gadaj, nieważne czy na forum, czy w realu. Jeżeli potrzebujesz płakać, to płacz i nie zabraniaj sobie być smutna, bo to naturalny etap po doznanym zawodzie. Pawiooka ma rację, że pewnych myśli nie da się na siłę powstrzymać, ale one kiedyś stracą na sile.
Z drugiej strony - ja kiedyś w takich sytuacjach czasami właśnie siedziałam i myślałam o tym i myślałam, na wszystkie strony i na maksa aż do bólu, aż wreszcie dochodziłam do wniosku, że przecież gorzej już nie będzie, że nie ma sensu zajmować się tylko tym bo szkoda czasu, że życie trwa dalej i starałam się w miarę normalnie funkcjonować, spotykać z ludźmi jak dawniej. I z czasem było coraz lepiej.
3 listopada 2010, 13:25
jesli z nim nie pogadasz szczerze mozesz stracic swoja jedyna szanse.bedziesz przynajmniej wiedziala na czym stoisz.nawet jesli bedzie na 'nie' to bedziesz zyla z ta swiadomoscia ze sprobowalas.a ja napisze jeszcze tylko tyle:
'jest mnóstwo ludzi na świecie, którzy powiedzą Ci, że
nie możesz. a Ty musisz po prostu odwrócić się i powiedzieć 'no to patrz'.
3 listopada 2010, 13:34
kochana, mialam podobnie i to dlugo, bardzo dlugo... w koncu wzielam sie w garsc i napisalam mu o moich uczuciach, wprost nie mialabym odwagi mu cos powiedziec a dalej gdybac nie bylo sensu. uznalam ze lepiej i bardziej fair miec jasna sytuacje niz samemu interpretowac kazde jego slowo czy gest. nie zostalismy para, przyjaciel wybral zwiazek ... z bogiem. nie powiem, latwo mi z tym nie bylo ale wiedzac na czym stoje moglam powoli godzic sie z tym faktem. dzis jestem mezatka, moj facet w najmniejszym stopniu nie jest podobny do mojego przyjaciela co tez bardzo mnie cieszy bo wiem ze kocham wyjatkowego czlowieka a nie jakas kopie poprzedniej milosci. przyjaciel zawsze bedzie mial jakies miejsce w moim sercu ale to mi w zaden sposob nie przeszkadza dalej zyc. i w twoim przypadku czas pomoze, sugerowalabym ci tylko postawic sprawe jasno. powodzenia
- Dołączył: 2008-02-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 825
3 listopada 2010, 14:29
Dziękuję wszystkim za prze miłe komentarze i ogromne wsparcie bardzo dla mnie ważne :) Wiem, że będzie dobrze chociażby nie wiem co, kiedyś na pewno.
Edytowany przez Niunia911 4 listopada 2010, 09:15
3 listopada 2010, 15:13
No to jak on wybral taka droge to dziewczyno urywaj kontakt i nara !! nim sie obejrzysz bedzie lepiej !! tez kiedys mialam syndrom depresja bo on nic i wyzalanie sie ! trzeba kazdego dnia sobie mowic jest cudowna i zasluguje na kogos cudownego ! i nie idealizuj go ! dosc tego uzalania sie i nie przegap zycia ktore masz !