Temat: Czy macie wsparcie od partnera?

Drogie panie czy macie wsparcie od partnera i jeśli tak to w jaki sposób to okazują? a może radzicie sobie same i wolicie nie wtrącać w swoje zmagania z wagą najbliższych? Pozdrawiam :)
Ja poprosiłam partnera o wsparcie z odchudzaniem, żeby nie jadł przy mnie różnych nie wskazanych dla mnie produktów itd ale mi coś odburknął.... Więc w tej kwestii nie mam u niego wsparcia choć sam wspomniał, że fajnie by było gdybym miała mniejszy brzuszek ale jeżeli mi się nie uda to i tak będzie mnie kochał :) I że jestem jego ideałem :) Ale chce wyglądać lepiej dla siebie i po części dla niego. Po części dlatego, że nie chce żeby jego koleżanki (bardzo zadbane, szczupłe, wysokie, nawet ładne :p) patrzyły na nas i mówiły "co on widzi w niej? przecież jej tu czy tu się wylewa i wgl" (hehe). Chcę żeby mógł się mną chwalić. :p A jeżeli chodzi o inne kwestie z codziennego życia, z moich porażek itp to jak najbardziej mnie wspiera i podnosi na duchu :)
Też mam wsparcie od mojego w każdym aspekcie, spróbował by nie xD
Fajnie, że macie takich fajnych mężów.
to nie musi być mąż czy facet, ja mam mega wsparcie od mojego best frienda. Zawsze jak jest mi bardzo źle to wysłucha, cierpliwie zniesie moje marudzenie, przytuli...
mój mąż bardzo mnie wspierał podczas walki o wrócenie do formy sprzed pierwszej ciąży. okazywał to poprzez opiekę nad dzieckiem gdy ja chciałam poćwiczyć :) mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie równie wyrozumiały ;)
Fajnie macie. Ja niestety na mojego nie mogę liczyć. Jest chodzącą znieczulicą. Z czasem się do tego przyzwyczaiłam, ale są rzeczy których nie mogę mu zapomnieć. Np. czekanie na wyniki biopsji, to były najtrudniejsze dwa miesiące w moim życiu. Były dni, że wszystko było ok, ale były też takie, że miałam okropną fazę, a mój małż był tak miły, że nawet nie raczył się spytać, kiedy będę miała te wyniki. Informację o biopsji jednym uchem wpuścił, a drugim wypuścił. Ale to tak z wszystkim jest.
Pasek wagi
Jeśli chodzi o odchudzanie, to bardzo wspiera, dopinguje, motywuje, ale w innych kwestiach potrafi być wredny i nie wspierać mnie wcale.
Pasek wagi
Odkąd szczerze sobie pogadalismy to mam. Nawet sam zaczął chodzić na silownię. Motywuje mnie sam z siebie i mowi mi ze widac efekty bo wczesniej ciagle mial pretensje jakies ;/
Pasek wagi

Paskalka napisał(a):

Fajnie macie. Ja niestety na mojego nie mogę liczyć. Jest chodzącą znieczulicą. Z czasem się do tego przyzwyczaiłam, ale są rzeczy których nie mogę mu zapomnieć. Np. czekanie na wyniki biopsji, to były najtrudniejsze dwa miesiące w moim życiu. Były dni, że wszystko było ok, ale były też takie, że miałam okropną fazę, a mój małż był tak miły, że nawet nie raczył się spytać, kiedy będę miała te wyniki. Informację o biopsji jednym uchem wpuścił, a drugim wypuścił. Ale to tak z wszystkim jest.


Być może Twoj ukochany nie jest nauczony zeby sie uzewnetrzniac. Myślę, że może tylko sprawiał takie wrażenie, że mu nie zależy a w głębi duszy być może martwił się bardziej niż Ty, ale nie chciał tego okazać :)
No ...ja mam :) ale taka małpa, że słabo to doceniam (niestety ) później mam wyzuty sumienia i takie inne jazdy - mój błąd

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.