Temat: Czy macie w zwiazkach wspólne pieniądze?

Nie chodzi mi nawet o małżeństwo tylko parę ludzi, którzy się kochają i mieszkają ze sobą. Jak się dzielicie płatnościami za rachunki, zakupy itd?
On płaci za mieszkanie i większe wydatki ja utrzymuję nas z dnia na dzień, na dziecka wydatki raz On raz ja zwykle wychodzi na pół
Pasek wagi
Ja mieszkałam z moim mężem przed ślubem i powiem ci że kasa była oddzielna. Lepiej płacić za siebie. Rachunki i zakupy były na pół ale konta oddzielnie
Pasek wagi
mieszkamy razem i ustaliliśmy od początku że pieniądze mamy wspólne.
mamy 2 konta, z konta mojego chłopaka pobierane są wszystkie opłaty: za mieszkanie, prąd, gaz, woda, internet itd.
z mojego robimy zakupy: jedzenie, chemia, coś do domu, itd.
Pasek wagi
Mamy osobne konta - ale wspolne tez, tam wplacamy okreslona sume co miesiac (pokrywa to czynsz, rachunki, wieksze zakupy + troche oszczedzamy).
Drobne zakupy robimy roznie, czasem ja, czasem on - nie rozliczamy sie z nich co do grosza.
Nie jestesmy malzenstwem (jeszcze), ale po slubie pewnie bedzie tak samo.
Nie wyobrazam sobie nie miec wlasnych pieniedzy.


ja mam swoja karte platnicza, partner ma swoja. partner dodatkowo dorabia i przynosi drobna gotowke do domu (20-50 zl/dzien), do tego dostaje maly talonik z pracy.

platnosciami za mieszkanie, wode sie dzielimy, chyba ze partner ma dobre serce i mowi, dobra, to nie plac za wode, ale na pol jest zrzutka,
ja place za internet (oboje korzystamy) i moja karte kredytowa.

ze swojej karty place za swoje wydatki(fryzjer, kosmetyczka, ubrania itd) oraz zakupy do domu.
niekiedy partner daje mi swoja karte i na nia robie zakupy za jego przyzwoleniem

partner dorobione pieniadze  wrzuca do kubeczka, i wyciaga tez z mojego portfela drobne np z reszty albo to co wyplacilam, i tym sie dzielimy. trzeba kupic chleb, ser i ciastka to biore drobne np 15 zl,  chce sobie za 5 zl kupic gazete to wyciagam z kubeczka i kupuje ( a jak nie ma to place swoja karta)

czasami mnie braknie gotowki, to juz partner mnie utrzymuje
talony staramy sie zbierac na wieksze zakupy

nikt nikomu nie kupuje ubran i butow,

Pasek wagi
Nie wyobrażam sobie mieszkać razem i mieć osobne pieniądze.
Póki co nie mieszkam z narzeczonym ale jakość nie rozliczamy się (przykładowo jedziemy na wakacje, ja płace za hotel on za jedzenie, albo idziemy na wesele ja daje kasę w kopertę on płaci mi za szkołę i tak jakość samoczynnie wychodzi, jedziemy na zakupy raz on raz ja) jak już bedziemy mieszkać razem to (mamy juz ustalone ha ha), że jego wypłata pojdzie na opłaty, jedzenie, zakupy wszystko a mojej nie będziemy ruszać, będziemy odkładać :)
On płaci rachunki, ekogroszek, bo mieszkamy w domku. Ja płacę za żywnść. Chemia na pół. Większe wydatki omawiamy. Inne potrzeby regulujemy sobie indywidualnie tzn jak paliwo, rachunki za tel, przyjemnosci, odzież. Konta mamy osobne, gdyż on prowadzi firmę. Oszczędności również osobno. Wiadomo, że jak mi braknie to dołoży i odwrotnie. Ostatnio zapłaciłam mu mandat:p niech ma
Pasek wagi
ja sbie nie wyobrazam ze facet mi zabroni podciac wlosy albo kupic sweter bo przeciez odkladamy albo trzeba zaplacic za gaz
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

ja sbie nie wyobrazam ze facet mi zabroni podciac wlosy albo kupic sweter bo przeciez odkladamy albo trzeba zaplacic za gaz


No właśnie zależy jakiego się ma faceta ;) jak jakiegoś skąpca to zdecydowanie osobno ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.