- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 listopada 2013, 08:50
2 maja 2015, 18:53
O rany, ja nawet nie wiedziałam, że zdrady to jest coś aż tak powszedniego, dopóki się tutaj nie naczytałam o tym. Współczuję Wam, bo ja bym żadnej zdrady nie była w stanie wybaczyć, nie mówiąc już o tym, jak bardzo by mnie to dotknęło
2 maja 2015, 19:23
podlosc ludzka naprawde nie zna granic :/Ja bylam z chlopakiem 5 lat, zaczelismy sie spotykac kiedy mialam 17 lat i przeprowadzilam sie di Irlandii do liceum. Bylismy razem jakos 2-3 miesiace kiedy zaprosil mnie do swojej pracy na Christmas Party. Jakos tak w polowie imprezy zniknal na dobre 10-15 minut , i jedna z jego kolezanek z pracy rowniez...Wtedy sobie pomyslalam, ze to dziwne, bo wrocili tez w tym zamym czasie, on caly zdenerwowany, ona usiadla na przeciwko mnie i rozmawiala ze mna jak z najlepsza kolezanka...Wiec sie go zapytalam, pol zartem czy razem byli w toalecie, a on mi zrobil awanture , ze mu nie ufam, ze nie mam szacunku....Mloda bylam i glupia, bo oczywiste bylo co sie wydarzylo, I zdecydowanie jakos intuicyjnie wiedzialam, ze do czegos doszlo.Prawie 5 lat pozniej, kiedy sie z nim rozstalam i spakowana wychodzilam z walizkami z mieszkania (rozstalismy sie z innych powodow niz zdrada), rzucil mi na odchodne, ze wtedy na tej imprezie mialam racje, i przelecial ta dziewczyne w ubikacji.
W sumie to ze wszystkich duzo powazniejszych krzywd ktore mi wyrzadzil,ta zdrada to byl pikus.jednak mimo wszystko,gdybym wiedziala o tej zdradzie,oszczedzilabym sobie sporej traumy.zdrady nie bylabym w stanie wybaczyc.
Edytowany przez 2bac00b423b350a91f0de44a5b40f065 2 maja 2015, 19:34
4 maja 2015, 12:01
Bylam w szpitalu na badaniach, nic poważnego, ale trafiłam tam dość niespodziewanie, bo miałam iść 2 dni później ale zadzwonili o 7 czy mogę być na 9 bo jest wolne miejsce. Moj chlopak był 200km dalej ale akurat tego dnia również niespodziewanie wracał od rodziców, więc dowiózł mi rzeczy. Wszedł, dał i wyszedł. Myślę ze to byly max 3 minuty. Ale myślę, ok, zmęczony, niech idzie. Minęły 3 dni, strasznie się nudziłam. Pisałam do mojego chłopaka, że się nudzę, że nie mam co robić, że nie mogę się doczekać kiedy wyjdę. Poprosiłam, aby przywiózł mi ładowarkę do szczoteczki, bo przed zapomniałam naładować. Umówiliśmy się na 15. Od 12 siedziałam na ławce, ładna pogoda była, czekałam na niego.Jest 15:30, nadal go nie ma. Piszę sms, nie odpisał. 16, dzwonię, nie odbiera. O 17 wracam na oddział, a tam na ławce siedzi moj chlopak i obsciskuje jakąś w piżamie. Gdy mnie zobaczył usmiechnął się i powiedział cześć. Poszłam do góry do siebie, płakałam a on nic. O 18 poszłam kupić wodę, gdy wracalam żegnał się z nią na schodach i poszedl za mną z tekstem ze teraz moze dac mi rzeczy. Okazało się, że ona trafiła do szpitala tego dnia co ja, lezala na oddziale obok a on calymi dniami siedział u niej mając mnie głęboko w dupie.
5 miesięcy poźniej napisał mi, że właściwie to jak on zobaczy ze ja sie staram to on tez moze zacząc i do mnie wrocic.
Miał wtedy 24 lata, ja 22 i mieszkalismy ze sobą od 3lat.