12 listopada 2013, 23:55
Ciekawi mnie jak dogadujecie się z rodzicami. Bo ja z moimi kiepsko. Wiecznie zajęci problemami i swoimi sprawami, zapomnieli o najważniejszym - wychowaniu i rozmowie ze swoim dzieckiem. Nie mogę np. iść do mamy i powiedzieć, że mam problem i chcę pogadać. Zbywa mnie albo wyśmiewa, bo myśli, że jestem młoda i głupia i nie mamy o czym gadać. O tacie nie wspomnę, jak zamienimy 10 zdań na tydzień to jest cud. Próbowałam się do nich zbliżyć, ale wszystko na nic... Myślałam, że kiedyś to była kwestia wieku, ale jestem coraz starsza, bardziej odpowiedzialna i nic się nie zmienia... Zazdroszczę np. mojej przyjaciółce, że może z każdym problemem zwrócić się do rodziców i otrzyma wsparcie. Nawet mnie traktują jak córkę,gdy się spotykamy... To chyba zależy od człowieka...
Jak jest u Was?
Edytowany przez paradise19 12 listopada 2013, 23:57
13 listopada 2013, 19:12
Ja z rodzicami mam poprawne relacje, ale nie jestem z nimi blisko. Mimo, ze nie wiedza, co dzieje sie w moim zyciu osobistym, bardzo ich kocham i wiem, ze oni mnie tez, tyle, ze nie umieja mi tego dobrze okazac, ja im zreszta tez nie. Boje sie tylko, ze gdy ich zabraknie, bede tego zalowac.
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
13 listopada 2013, 19:29
Ja z moimi niby mam dobry kontakt, nie kłócimy się i tak dalej... ale.. nasz kontakt nigdy nie był taki bliski. Z problemami wolalam zawsze radzić sobie sama albo wygadać sie przyjaciółce. Teraz jestem dorosla i czasem sie ich o coś radze itd. ale dalej nie jest to taka bliska relacja. Oni też nigdy jakoś nie probowali się zbliżyć. Np. kiedy bylam nastolatką rodzice nigdy nie gadali ze mna na tematy związane z miesiączka, seksem, antykoncepcją itp. Kiedyś chcialam iśc do ginekologa ale wstydziłam sie umówić i pójsc jako nastolatka. Mama też nigdy mi nie zaproponowała zebym poszła. W końcu sama poszłam pierwszy raz w wieku 20 lat.
13 listopada 2013, 19:45
od jakiegoś pół roku, naprawdę kiepski..
13 listopada 2013, 23:00
Mimo wszystko jednak większość z was ma poprawne, lub naprawdę dobre kontakty z rodzicami :) Cieszę się, że mniejszość ma tak jak ja przechlapane. Cóż, to powinny być dla nas najważniejsze osoby na świecie, autorytety.. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, ciepłe słowa, rady. Naprawdę mi ulżyło :-)