Temat: Jakie są wasze relacje z rodzicami?

Ciekawi mnie jak dogadujecie się z rodzicami.  Bo ja z moimi kiepsko. Wiecznie zajęci problemami i swoimi sprawami, zapomnieli o najważniejszym - wychowaniu i rozmowie ze swoim dzieckiem. Nie mogę np. iść do mamy i powiedzieć, że mam problem i chcę pogadać. Zbywa mnie albo wyśmiewa, bo myśli, że jestem młoda i głupia i nie mamy o czym gadać. O tacie nie wspomnę, jak zamienimy 10 zdań na tydzień to jest cud. Próbowałam się do nich zbliżyć, ale wszystko na nic... Myślałam, że kiedyś to była kwestia wieku, ale jestem coraz starsza, bardziej odpowiedzialna i nic się nie zmienia... Zazdroszczę np. mojej przyjaciółce, że może z każdym problemem zwrócić się do rodziców i otrzyma wsparcie. Nawet mnie traktują jak córkę,gdy się spotykamy... To chyba zależy od człowieka...

Jak jest u Was?
ja też mam kiepski kontakt z rodzicami, wogóle się z nimi nie dogaduję, jestem dla nich najgorszą córką, mam żal i pretensje do mamy za to jak mnie przez całe życie traktowała, i że nigdy nie była prawdziwą mamą... Teraz kiedy jestem dorosła i mam swoje dziecka, proszę Boga żebym nie stała się taka jak ona... chciałabym żeby moje dziecko miało lepszą mamę niż ja miałam...
Kiedyś będziesz mieć swoją rodzinę , będziesz mieć z kim rozmawiać i komu okazywać uczucia, dlatego nie przejmuj się, bo rodziny się nie wybiera, ale za to Twoje życie kiedyś będzie lepsze, bo masz przykład. jaka nie być
Obawiam się, że właśnie powielę te chore wzorce i nie będę potrafiła być dobrą matką...
U mnie jest dobrze...co do powielania wzorcow to mysle,ze niekoniecznie,raczej mozesz rozpiescic dziecko starajac sie mu dac wszystko czego sama nie mialas.
Pasek wagi
Mamy juz nie mam ale byla dla mnie wszystkim Ojciec zyje ale rozmawiam z Nim jak bywam w Pl tyle ze nadal traktuje mnie jak 15 latke zakazy i nakazy ale ja nie slucham
Pasek wagi
SSSERENA,ja też błagam o to,żeby nie być taką jak moja matka.Też mam do niej pretensje,żal,nienawiść,że zawsze jestem ta zła córka ,ta nie dobra,głupia,debilka,mniej niż zero,ze mną nie ma o czym rozmawiać.Powiem Wam,że człowiek próbuje sobie wiele rzeczy wytłumaczyć a tego właśnie nie potrafimy.Moja matka ma synusia pupilka,on jest młodszy ode mnie o3lata,ale wszystkie rozumy pozjadali razem wzięci(matka,brat,ojciec).Najbardziej nie długo zacznę ubolewać nad tym,że nie będę mieć drugiego dziecka,bo mam ukochaną śliczną córeczkę,i boję się,że drugie dziecko będzie synem,a to by się historia powtórzyła,czego się obawiam najbardziej.Dlatego też zawsze marzyłam o córkach,1,2,a nawet3,ale kto wie jakby to było.Tak nie chcę mieć syna,chłopaka,że nikt sobie tego nie wyobraża ,nawet ja sama.Żadnego siusiora więcej,kocham moje dziecko,moją córeczkę,i chcę by miała najlepszą mamę(trudno to realizować),ale napewno żeby wiedziała jak ja ją mocno kocham,bo mnie matka tak mocno nienawidzi.
Zależy od humoru, różnie, już jest oswojenie z tym że jestem dorosła i robię to co uważam za słuszne. Czasami mówi mi co mam robić w takich prostych sprawach jak sprzątanie czy gotowanie ale ja wiem najlepiej i ona wie najlepiej ale nie ma o to krzyku, normalnie się dogadujemy. Czasami denerwujemy się na siebie ale tak jest z każdym człowiekiem. Mamie część mogę powiedzieć a część nie, rzadko zdarza się że się jej żale. Dobrze się nam ze sobą rozmawia mimo że nie ma relacji jak z koleżanką, mam do niej stosunek jak do starszej osoby czyli miło ale z lekkim dystansem.

Monia32115 napisał(a):

SSSERENA,ja też błagam o to,żeby nie być taką jak moja matka.Też mam do niej pretensje,żal,nienawiść,że zawsze jestem ta zła córka ,ta nie dobra,głupia,debilka,mniej niż zero,ze mną nie ma o czym rozmawiać.Powiem Wam,że człowiek próbuje sobie wiele rzeczy wytłumaczyć a tego właśnie nie potrafimy.Moja matka ma synusia pupilka,on jest młodszy ode mnie o3lata,ale wszystkie rozumy pozjadali razem wzięci(matka,brat,ojciec).Najbardziej nie długo zacznę ubolewać nad tym,że nie będę mieć drugiego dziecka,bo mam ukochaną śliczną córeczkę,i boję się,że drugie dziecko będzie synem,a to by się historia powtórzyła,czego się obawiam najbardziej.Dlatego też zawsze marzyłam o córkach,1,2,a nawet3,ale kto wie jakby to było.Tak nie chcę mieć syna,chłopaka,że nikt sobie tego nie wyobraża ,nawet ja sama.Żadnego siusiora więcej,kocham moje dziecko,moją córeczkę,i chcę by miała najlepszą mamę(trudno to realizować),ale napewno żeby wiedziała jak ja ją mocno kocham,bo mnie matka tak mocno nienawidzi.


Też miałam do swojej mamy wielkie pretensje ale trzeba pamiętać że jesteśmy tylko ludźmi, dziś najbardziej zależy mi na tym żeby żyła jak najdłużej. "czasem możemy nie znać czyjejś motywacji do czynu i oddalamy się od racji obierając zły azymut"
U mnie rodzice temat rzeka.... Z mamą niby byłam bardzo blisko , ale nigdy nie zwierzałam jej się ze swoich problemów bo wiedziałam , że zostanę wyśmiana a tajemnicy mama na pewno dla siebie nie zatrzyma, nigdy też nie mówiłam o swoich porażkach czasem ubarwiałam jakieś historie by była ze mnie dumna. Z ojcem nigdy się nie dogadywałam , ale od zawsze był alkoholikiem więc zrozumiałe , że z takim człowiekiem trudno rozmawiać. Od kilku miesięcy nie mieszkam z rodzicami i nasze kontakty pogorszyły się jeszcze bardziej. Obecnie nie widziałam się z nimi 4 miesiące , a nie rozmawiamy w ogóle od miesiąca. Mama jest zaborcza chce by każdy robił to co ona chce , a jeśli ktoś się przeciwstawi to jest źle i lecą straszne słowa. Odcięłam się od rodziny bo nie chce już bym mieszana z błotem i wyzywana od s** bez powodu. Mimo tego kocham ich nad życie i chce dla nich jak najlepiej , chociaż wiem, że się nie zmienią, nie odczuwam potrzeby utrzymywania z nimi kontaktu, nie tęsknie za nimi. Czytając Twoją opowieść pomyślałam że nie wiesz co to tak na prawdę problemy z rodzicami , uwierz , że wiele osób oddało by wszystko by mieć takich rodziców jak Twoi. Jeśli próbowałaś i oni nie chcą się zbliżyć to odpuść , kiedy się wyprowadzisz zobaczysz , że relacje się polepszą i będziecie normalną rodziną :)

Monia32115 napisał(a):

SSSERENA,ja też błagam o to,żeby nie być taką jak moja matka.Też mam do niej pretensje,żal,nienawiść,że zawsze jestem ta zła córka ,ta nie dobra,głupia,debilka,mniej niż zero,ze mną nie ma o czym rozmawiać.Powiem Wam,że człowiek próbuje sobie wiele rzeczy wytłumaczyć a tego właśnie nie potrafimy.Moja matka ma synusia pupilka,on jest młodszy ode mnie o3lata,ale wszystkie rozumy pozjadali razem wzięci(matka,brat,ojciec).Najbardziej nie długo zacznę ubolewać nad tym,że nie będę mieć drugiego dziecka,bo mam ukochaną śliczną córeczkę,i boję się,że drugie dziecko będzie synem,a to by się historia powtórzyła,czego się obawiam najbardziej.Dlatego też zawsze marzyłam o córkach,1,2,a nawet3,ale kto wie jakby to było.Tak nie chcę mieć syna,chłopaka,że nikt sobie tego nie wyobraża ,nawet ja sama.Żadnego siusiora więcej,kocham moje dziecko,moją córeczkę,i chcę by miała najlepszą mamę(trudno to realizować),ale napewno żeby wiedziała jak ja ją mocno kocham,bo mnie matka tak mocno nienawidzi.



ty tak poważnie z tym synem?? a co ewentualny syn ma do twojej chorej relacji z matką?? a może właśnie to powinna być motywacja aby kochać i córkę i syna jednakowo a nie powielać zachowania własnych rodziców??  chociaż z takim podejściem to może faktycznie lepiej, żeby ci się żaden syn nie urodził przypadkiem....
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.