31 października 2010, 21:49
dla kazdego z nas milosc znaczy cos innego ,Ale wszyscy tego potrzebujemy.
Co dla was oznacza milosc jaka definicje waszym zdaniem najbardziej jest odpowiednia?
1 listopada 2010, 08:17
Moim zdaniem ludzie często mylą definicje miłości mówiąc iż miłość występuje wtedy gdy spotykają się ze sobą dwie osoby-lubią się,darzą się szacunkiem,robią robić razem wiele,rzeczy przyjaźnią się i kochają, ale miłość może być wtedy kiedy kocha tylko jedna osoba,a kocha tak mocno że w najmniej spodziewanym momencie myśli o tej drugiej osobie,ta miłość uskrzydla a zarazem niszczy bo nie jest się z ukochaną osobą.Miłość jest wtedy gdy patrzysz w oczy nie dawno poznanemu mężczyźnie i przeszywa cię prąd.
Cóż dziś ludzie wybierają miłość na siłę,bo jakoś trzeba ułożyć sobie życie.
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Czwarty Szałas Od Lewej
- Liczba postów: 2677
1 listopada 2010, 09:30
dla mnie bardzo trafna jest aplikacja na FB "dzieci o miłości" :)
"Kiedy ktoś cię kocha, inaczej wymawia twoje imię. Po prostu wiesz, że twoje imię w jego ustach jest bezpieczne"
"
Miłość jest wtedy, kiedy dziewczyna się perfumuje i chłopak używa wody po goleniu i razem się wąchają, kiedy wychodzą"
"Miłość jest wtedy, kiedy mama daje tacie najlepszy kawałek kurczaka"
"Miłość jest wtedy, kiedy mówisz chłopakowi, że podoba ci się jego koszulka i on ją później nosi każdego dnia"
"Miłość to to, co wywołuje twój uśmiech, kiedy jesteś zmęczony"
"Kiedy moja babcia dostała zapalenia stawów, nie mogła się więcej
schylać i malować paznokci u nóg. Mój dziadek robił to dla niej przez
cały czas, nawet kiedy sam dostał zapalenia stawów. To jest miłość""Miłość jest wtedy, kiedy moja mama robi kawę dla taty i zanim mu ją poda, próbuje, czy dobrze smakuje"
- Dołączył: 2010-10-31
- Miasto: Poniatowa
- Liczba postów: 18
1 listopada 2010, 09:36
Ja osobiście całkiem niedawno zrozumiałam, że kocham, kiedy uświadomiłam sobie, że nie widzę już siebie bez tej drugiej osoby, kiedy przestałam myśleć o innych facetach jako o obiektach potencjalnego podrywu, a wszystkich moich poprzednich chłopaków zapomniałam. Nie pamiętam, jak całowali, jak przytulali, jacy byli w łóżku, bo dla mnie jest tylko on. Czuję się, jakbym na niego przez cały ten czas czekała, a wszyscy inni przestali istnieć. I mimo ciągłych naszych kłótni i niezgodności charakterów nie zamieniłabym go na nikogo, bo jak czuję, że jest blisko, to więcej niczego mi nie potrzeba. Ba, co więcej ja potrafię się zmienić dla niego, choć nie podjęłabym się tego dla nikogo innego.
Mam wrażenie, że to, co piszę, to są banały. Niestety nie dla mnie. Jeszcze pół roku temu byłam miłośniczką wolnych związków, żadnej mojej relacji damsko-męskiej nie traktowałam poważnie i uważałam, że miłości nie ma. A jeżeli jest, to definiowałam ja jako seks + przyzwyczajenie.
Na koniec jeszcze chciałam powiedzieć zdanie ze "Skazanego na bluesa", które zawsze mnie rozwala, kiedy do Ryśka mówi jego żona, że ona wszystko przetrzyma, musi tylko czuć, że on ją kocha. Miłość, taka prawdziwa, jest dla mnie trwaniem ze sobą mimo wszystko.
1 listopada 2010, 10:25
Miłośc.dla mnie jest wtedy kiedy mimo,że kłócimy się , czasem ranimy, to chcę żeby on przy mnie był, bo wiem,że jak go nie będzie to zostanie pustka. To przyjaźń połączona z zauroczeniem, pożądaniem, zrozumieniem, zaufaniem i chęcią, by tworzyć związek. Ja wiem,że są inny przystojni faceci. Ale nie umiem sobie wyobrazić siebie z kimś innym. Takie coś mnie wręcz boli. Kiedyś jak byłam mniejsza to byłam przeświadczona,że książki o romansach nie kłamią i wszystko jest cacy. A tu psikus. Trzeba walczyć. Trzeba odpierać pokusy. trzeba ze sobą rozmawiać. To bitwa. Ale najpiękniejsza ze wszystkich, bo potem kiedy wtulasz się w swojego mężczyzne i wiesz,że obydwoje wygraliście, to nic więcej ci nie potrzeba.
1 listopada 2010, 10:57
Miłość się zaczyna wtedy gdy dobro drugiej osoby jest dla ciebie ważniejsze niż swoje.
1 listopada 2010, 13:48
jesli chodzi o slowa ze skazanego na blusa to powiem tak ona bardzo go kochala...ale to byla ta zla milosc....
a definicje FB fajne:0 sama probuje kawy zanim podam swojemu:P
- Dołączył: 2008-02-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 825
1 listopada 2010, 14:43
Nie wiem, czy to miłość ale ja przy pewnym mężczyźnie czuję po prostu niebo i widzę je w jego oczach. Dla mnie on jest taki inny, dosłownie niepowtarzalny i jedyny.
Chciałabym trzymać go za rękę i iść z nim przez życie. Wystarczy by był,
nic więcej... bym wiedziała co się z nim dzieje, w
radosnych chwilach dzieliła z nim szczęście, a w smutnych chwilach
tuliła go tak mocno, że aż boli. Nie wiem dlaczego...
:)
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
1 listopada 2010, 15:56
tak mi jeszcze przyszło na myśl....dla mnie miłosc jest wtedy....gdy patrze na druga osobę i czuję taki wewnetrzny spokoj, ze jest przy mnie i niczego wiecej nie potrzebuje...gdy patrze na niego i nie moge uwierzyc, ze jest tylko moj :)
1 listopada 2010, 16:14
> tak mi jeszcze przyszło na myśl....dla mnie miłosc
> jest wtedy....gdy patrze na druga osobę i czuję
> taki wewnetrzny spokoj, ze jest przy mnie i
> niczego wiecej nie potrzebuje...gdy patrze na
> niego i nie moge uwierzyc, ze jest tylko moj :)
Dokładnie!!!!!!!! Nic dodać nic ująć!:D
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 3826
1 listopada 2010, 16:41
Dla mnie miłość to więź i uczucie na całe życie, potrzeba przebywania
przy drugiej osobie, wzajemne zrozumienie, wsparcie, fascynacja, ale też
ciągła praca nad wzajemną relacją, nad jej rozkwitem.
Do: Mandaryneczka.
Ja myśle tak samo, ale niestety..