6 listopada 2013, 16:33
Witam, mam załamanie... Mój mąż mnie nie docenia.... Zacznę od początku, mój mąż 2 miesiące temu wyjechał do pracy za granicę, ja zrezygnowałam ze swojej pracy, żeby zajmować się naszym dzieckiem. Jestem tu sama, nie mam nawet jak spotkać się ze znajomymi, bo moja córka jest chora. W dniu jego urodzin, w październiku postanowiłam, że zacznę się odchudzać i ćwiczyć, żeby zrobić taki prezent mężowi jak przyjedzie na święta, żeby zobaczył mnie szczupłą, jak wtedy, kiedy się poznaliśmy. Dzisiaj mijają dwa tygodnie od kiedy zaczęłam ćwiczyć i się odchudzać. Wysłałam więc mu zdjęcie, jak wyglądałam 2 tygodnie temu, a jak teraz... i odpisał mi "spoko". Rozumiecie? litry potu, walki z pokusami, codzienne ćwiczenia, a ja usłyszałam spoko. Zadzwonił po pracy, spytałam czy na prawdę nie widzi różnic, a on że na tym zdjęciu on nic nie widzi i tyle... A mnie, jakby ktoś walną obuchem w głowę... Miałam ochotę wpierdzielić tabliczkę czekolady na raz i zajeść to lodami, ale nie zrobiłam tego, bo szkoda mi swojej pracy. Ja oczekiwałam tylko jakiegoś ciepłego słowa, nie dostałam nic. Nie docenia tego, że zrezygnowałam z pracy, że nie mam możliwości z kimkolwiek się spotkać. Nic nie docenia....
Czy wasi mężowie/ faceci was wspierają? doceniają? Jak sprawić by mąż zaczął mnie w końcu doceniać?
O to zdjęcie poszło. Na prawdę nic na nim nie widać? On przesadził czy może ja?
6 listopada 2013, 16:37
Jasne, że widać. Brzuszek (chociaż na zdjęciu też jesteś w różnych postawach, pierwsze normalna, druga wyprostowana z -mam wrażenie- wciągniętym brzuchem), nogi chudsze. Masz ślepego męża.
Edytowany przez faulty 6 listopada 2013, 16:38
- Dołączył: 2012-10-10
- Miasto: Primorsko
- Liczba postów: 3832
6 listopada 2013, 16:39
oczywiście widać różnicę! Gratuluję przemiany :) Mężem się nie przemuj, jak Cię zobaczy na żywo to padnie z wrażenia :)
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 3657
6 listopada 2013, 16:40
spraw zeby poczul sie zazdrosny to moze doceni..
6 listopada 2013, 16:43
Lusiaaaaa napisał(a):
spraw zeby poczul sie zazdrosny to moze doceni..
nie mam za bardzo jak, z małym dzieckiem w domu.... :/
- Dołączył: 2013-09-05
- Miasto: Śliwkówka
- Liczba postów: 90
6 listopada 2013, 16:44
Widać :). A może podobasz mu się taka jaka jesteś i akceptuje Cię i nie interesują go kilogramy..
6 listopada 2013, 16:44
faulty napisał(a):
Jasne, że widać. Brzuszek (chociaż na zdjęciu też jesteś w różnych postawach, pierwsze normalna, druga wyprostowana z -mam wrażenie- wciągniętym brzuchem), nogi chudsze. Masz ślepego męża.
Brzucha nie wciągałam, jakoś sam mi się wciągnął przez ćwiczenia.
- Dołączył: 2013-05-03
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 4686
6 listopada 2013, 16:45
efekty widoczne gołym okiem, pracuj dla siebie
6 listopada 2013, 16:47
fallen_angel napisał(a):
Widać :). A może podobasz mu się taka jaka jesteś i akceptuje Cię i nie interesują go kilogramy..
Właśnie go interesują, sam jest bardzo wysportowany i zawsze mnie namawiał na jakieś ćwiczenia, ale mi się do tej pory jakoś nie chciało, a jak się wzięłam za siebie to ani jednego ciepłego słowa od niego nie jestem w stanie usłyszeć
- Dołączył: 2009-06-25
- Miasto: Dobra Nadzieja
- Liczba postów: 5400
6 listopada 2013, 16:49
widać :) - moj tez mnie nigdy nie doceniał i nigdy nie pochwalił że schudłam - baaa nawet nie zauważał róznicy