- Dołączył: 2013-09-22
- Miasto: gdańsk
- Liczba postów: 6
2 listopada 2013, 22:43
Mam pewien problem, który dotyczy mojej rodziny. Wiem, że najczęstszą radą będzie pewnie nieprzejmowanie się nimi, ale jest to trudne. Problemem jest jedzenie. Wszystko w mojej rodzinie kręci się wokół jedzenia i obsesyjnego wręcz lęku przed przytyciem. Nie mam namyśli tylko najbliższej rodziny, ale również dalszą. Nie ma dnia, żeby nie było rozmowy o jedzeniu - że ktoś je za dużo, że ktoś przytył, że ktoś inny schudł, był biegać, był na siłowni. Mnie boli to bardzo, ponieważ oni na prawdę nie mają z czego chudnąć. Czuje, że nie jestem przez nich akceptowana. Nie raz przez przypadek usłyszałam rozmowy na temat mojego wyglądu. Aż wstyd o tym pisać, ale moja mama notorycznie zagląda do lodówki czy szafek z jedzeniem w ciągu dnia, żeby zobaczyć co zostało zjedzone. Bywają dni, że po prostu to komentuje, co stało się dla mnie bardzo niekomfortowe. Po prostu nigdy nie jem w jej obecności, jem wtedy, kiedy nikogo nie ma w domu, albo czekam aż ktoś wyjdzie. Wiem, że to źle, ale to jest jak koszmar. Według niej (i całej dalsze rodziny) najlepszą dietą jest głodówka i ćwiczenia do upadłego. Ja po prostu chcę jeść zdrowo i ćwiczyć. I tu kolejny problem - ćwiczenia. Niby każdy mi wypomina, że jestem gruba, ale śmieją się ze mnie, gdy chcę poćwiczyć. Prosiłam ją, żeby nie kupowała słodyczy, ale powiedziała, że nikt mi nie każe jeść - niby nie, ale mogłoby być łatwiej i bez nich. Cala ta sytuacja powoduje u mnie stres i nienawiść do samej siebie. Nie akceptuję siebie i przykro wiedzieć, że rodzina również nie. Boję się nawet wyjść na ulicę, bo to cały czas siedzi w mojej głowie. Boję się ludzi, boję się, że będą mnie oceniać za to, jak wyglądam. Moja mama planuje wyjechać na święta do rodziny - boję się, ponieważ za każdym razem mówią mi, że mam schudnąć i snują spekulacje co do mojej wagi. Trudno jest schudnąć pod taką presją. Próbuję i próbuję, czasem zastanawiam się czy chcę schudnąć dla siebie czy dla nich. To nie jest tak, że moja mama jest okropna (dalsza rodzina jest gorsza), bo w sumie dobrze się rozumiemy, zawsze fajnie nam się rozmawia, ale jeśli chodzi o to jedzenie to nie da jej się nic przetłumaczyć. Mam 17 lat, wyprowadzka z domu nie wchodzi w grę. Z góry dziękuję za rady.
2 listopada 2013, 22:47
Nie oceniaj siebie tak źle. Gruba nie znaczy że już masz wszystkiego unikać. Może twoja rodzina ma jakis problem i tak ocenia grubych osób.
2 listopada 2013, 22:58
Kochana - schudnij, ale dla siebie. To TY jesteś najważniejsza. Ćwicz i nie przejmuj się tym, co mówią inni - Ty będziesz zdrowa jak koń za 50 lat, a im zaczną wychodzić efekty tych głodówek i braku ćwiczeń.
2 listopada 2013, 23:10
nie ma to jak hipokryzja osób, które powinny być autorytetem - czy twoja mama, komentując tak bardzio ciebie stosuje się do głodówki i ciągłych ćwiczeń? nie schudniesz dopóki nie będziesz spokojna w środku, jeśli się tym przejmujesz po prostu będzie się to na tobie odbijać
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
2 listopada 2013, 23:12
U mnie moze nie jest az tak obsesyjnie i z mamą ogólnie mam całkiem dobry kontakt, to teraz jestem w ósmym miesiącu ciązy i w kólko słyszę jak to przytyłam, ile przytyłam i że pewnie więcej niż się przyznaje. Jakby wielkość mojego tyłka była w obecnej sytuacji najważniejsza, a przybyło mi na ten moment 9 kg - może nie najmniej, ale tragedii nie ma. Gębę jej zamknęło dopiero pokazanie karty ciąży gdzie są zapisywane moje przyrosty przez lekarza.
U mojej mamy wynika to z tego, że chce i zawsze chciała miec taką śliczną, zgrabną córeczkę ;/
2 listopada 2013, 23:30
O matko, straszną masz tę sytuację w domu, po prostu idealne środowisko do rozwijania się zaburzeń odżywiania. To, że chcesz schudnac zdrowo swiadczy o tym, że jesteś bardzo silną osobą. Rozmawialas na poważnie z mamą na ten temat? Wiem, że trudno zmienić czyjś punkt widzenia, ale skoro macie dobre relacje, może warto by ją poprosić o to, żeby trochę odpuscila?
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5262
2 listopada 2013, 23:38
to zrob im na zlosc i udowodnij, zdrowo jedząc i cwicząc (duzo spacerow) ze potrafisz schudnac! wtedy sie od ciebie odczepia.
- Dołączył: 2012-12-18
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1283
2 listopada 2013, 23:43
Jeśli tego jeszcze nie robiłaś, zrób sobie najpierw badania.
Lekarz pierwszego kontaktu może dać Ci skierowanie na badanie cukru, endokrynolog tarczycy (TSH, FT4, FT3) oraz ginekolog (czy nie masz PCOS) - to mogą być przyczyny tycia. I może być tak, że nawet stosując dietę i ćwicząc będzie Ci trudno schudnąć.
Przy dobrym ustawieniu leków naprawdę o wiele łatwiej jest zrzucić kilogramy.
3 listopada 2013, 00:10
Słuchaj, może oni ciebie tak trochę nieudolnie próbują zmobilizować do diety? Może to wcale nie jest złośliwe.