Temat: Presja rodziny

Mam pewien problem, który dotyczy mojej rodziny. Wiem, że najczęstszą radą będzie pewnie nieprzejmowanie się nimi, ale jest to trudne. Problemem jest jedzenie. Wszystko w mojej rodzinie kręci się wokół jedzenia i obsesyjnego wręcz lęku przed przytyciem. Nie mam namyśli tylko najbliższej rodziny, ale również dalszą. Nie ma dnia, żeby nie było rozmowy o jedzeniu - że ktoś je za dużo, że ktoś przytył, że ktoś inny schudł, był biegać, był na siłowni. Mnie boli to bardzo, ponieważ oni na prawdę nie mają z czego chudnąć. Czuje, że nie jestem przez nich akceptowana. Nie raz przez przypadek usłyszałam rozmowy na temat mojego wyglądu. Aż wstyd o tym pisać, ale moja mama notorycznie zagląda do lodówki czy szafek z jedzeniem w ciągu dnia, żeby zobaczyć co zostało zjedzone. Bywają dni, że po prostu to komentuje, co stało się dla mnie bardzo niekomfortowe. Po prostu nigdy nie jem w jej obecności, jem wtedy, kiedy nikogo nie ma w domu, albo czekam aż ktoś wyjdzie. Wiem, że to źle, ale to jest jak koszmar. Według niej (i całej dalsze rodziny) najlepszą dietą jest głodówka i ćwiczenia do upadłego. Ja po prostu chcę jeść zdrowo i ćwiczyć. I tu kolejny problem - ćwiczenia. Niby każdy mi wypomina, że jestem gruba, ale śmieją się ze mnie, gdy chcę poćwiczyć. Prosiłam ją, żeby nie kupowała słodyczy, ale powiedziała, że nikt mi nie każe jeść - niby nie, ale mogłoby być łatwiej i bez nich. Cala ta sytuacja powoduje u mnie stres i nienawiść do samej siebie. Nie akceptuję siebie i przykro wiedzieć, że rodzina również nie. Boję się nawet wyjść na ulicę,  bo to cały czas siedzi w mojej głowie. Boję się ludzi, boję się, że będą mnie oceniać za to, jak wyglądam. Moja mama planuje wyjechać na święta do rodziny - boję się, ponieważ za każdym razem mówią mi, że mam schudnąć i snują spekulacje co do mojej wagi. Trudno jest schudnąć pod taką presją. Próbuję i próbuję, czasem zastanawiam się czy chcę schudnąć dla siebie czy dla nich. To nie jest tak, że moja mama jest okropna (dalsza rodzina jest gorsza), bo w sumie dobrze się rozumiemy, zawsze fajnie nam się rozmawia, ale jeśli chodzi o to jedzenie to nie da jej się nic przetłumaczyć. Mam 17 lat, wyprowadzka z domu nie wchodzi w grę. Z góry dziękuję za rady.
Pasek wagi
Nie oceniaj siebie tak źle. Gruba nie znaczy że już masz wszystkiego unikać. Może twoja rodzina ma jakis problem i tak ocenia grubych osób.
Kochana - schudnij, ale dla siebie. To TY jesteś najważniejsza. Ćwicz i nie przejmuj się tym, co mówią inni - Ty będziesz zdrowa jak koń za 50 lat, a im zaczną wychodzić efekty tych głodówek i braku ćwiczeń.
nie ma to jak hipokryzja osób, które powinny być autorytetem - czy twoja mama, komentując tak bardzio ciebie stosuje się do głodówki i ciągłych ćwiczeń? nie schudniesz dopóki nie będziesz spokojna w środku, jeśli się tym przejmujesz po prostu będzie się to na tobie odbijać
U mnie moze nie jest az tak obsesyjnie i z mamą ogólnie mam całkiem dobry kontakt, to teraz jestem w ósmym miesiącu ciązy i w kólko słyszę jak to przytyłam, ile przytyłam i że pewnie więcej niż się przyznaje. Jakby wielkość mojego tyłka była w obecnej sytuacji najważniejsza, a przybyło mi na ten moment 9 kg - może nie najmniej, ale tragedii nie ma. Gębę jej zamknęło dopiero pokazanie karty ciąży gdzie są zapisywane moje przyrosty przez lekarza.
U mojej mamy wynika to z tego, że chce i zawsze chciała miec taką śliczną, zgrabną córeczkę ;/
Schudnij dla siebie 
O matko, straszną masz tę sytuację w domu, po prostu idealne środowisko do rozwijania się zaburzeń odżywiania. To, że chcesz schudnac zdrowo swiadczy o tym, że jesteś bardzo silną osobą. Rozmawialas na poważnie z mamą na ten temat? Wiem, że trudno zmienić czyjś punkt widzenia, ale skoro macie dobre relacje, może warto by ją poprosić o to, żeby trochę odpuscila?
to zrob im na zlosc i udowodnij, zdrowo jedząc i cwicząc (duzo spacerow) ze potrafisz schudnac! wtedy sie od ciebie odczepia.
Pasek wagi
Jeśli tego jeszcze nie robiłaś, zrób sobie najpierw badania.
Lekarz pierwszego kontaktu może dać Ci skierowanie na badanie cukru, endokrynolog tarczycy (TSH, FT4, FT3) oraz ginekolog (czy nie masz PCOS) - to mogą być przyczyny tycia. I może być tak, że nawet stosując dietę i ćwicząc będzie Ci trudno schudnąć.
Przy dobrym ustawieniu leków naprawdę o wiele łatwiej jest zrzucić kilogramy.
Słuchaj, może oni ciebie tak trochę nieudolnie próbują zmobilizować do diety? Może to wcale nie jest złośliwe.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.