Temat: Mieszkam z facetem, on nie chce ślubu

Witam, mieszkam razem z facetem już prawie rok. Owszem jest Nam dobrze ze sobą, układa Nam się, jest dobrze ale....jednak czegoś brakuje. Gdy wspominam czasami (a muszę przyznać, ze robię to dosyć rzadko) o ślubie i o dzieciach to po prostu szkoda słów :-( Jednym słowem uzyskuję od Niego dosyć wymijającą odpowiedź typu: "jestem jeszcze za młody" lub "na to mamy jeszcze czas".
Dlaczego tak się dzieje?

tak jak para z 6 letnim stazem po 22 lata nie musi brac slubu z powodu mlodego wieku i braku wystarczajacej zaradnosci/dojrzalosci. tak trudno sobie wyobrazic tych 23 latkow ktorzy po roku randek czy mieszkania ze soba biegna do urzedu podpisac papierek. moj partner powiedzial ze nie chce brac teraz slubu bo : nie pracuje a musze pracowac zeby jedno moglo polegac na drugim i odwortnie, brak kasy na sam slub (stroje, obraczki), nie potrzebuje tego do szczescia,
Pasek wagi

Salemka napisał(a):

Jest dużo racji w tym, co piszesz, ale jednak uważam, że gorzej jest 'przechodzić' związek niż szybko się pobrać ;)Moi rodzice poznali się w sylwestra, a ślub brali w sierpniu tego samego roku i do teraz są razem :) wiadomo w związku nie zawsze jest różowo, ale kochają się :) Wiem, że to jedna z wielu takich historii i jest wiele historii o zupełnie przeciwnych zakończeniach... ale to właśnie pozwala mi stwierdzić, że długość bycia w związku jednak nie jest czymś, co pozwala prognozować przyszłość danej pary.

Co? Co to jest przechodzić związek? A małżeństwa nie można "przemałżeństwować"? Jak komuś się nie układa, to ślub ani dziecko nie pomogą, myślisz, że jakby wzięli tacy ludzie ślub zanim im się ten związek, jak piszesz "przechodził", to bardziej by się kochali?. Dziwne masz myślenie trochę. Przechodzić związek, pierwsze słyszę.
Pasek wagi

FabriFibra napisał(a):

Salemka napisał(a):

Jest dużo racji w tym, co piszesz, ale jednak uważam, że gorzej jest 'przechodzić' związek niż szybko się pobrać ;)Moi rodzice poznali się w sylwestra, a ślub brali w sierpniu tego samego roku i do teraz są razem :) wiadomo w związku nie zawsze jest różowo, ale kochają się :) Wiem, że to jedna z wielu takich historii i jest wiele historii o zupełnie przeciwnych zakończeniach... ale to właśnie pozwala mi stwierdzić, że długość bycia w związku jednak nie jest czymś, co pozwala prognozować przyszłość danej pary.
Co? Co to jest przechodzić związek? A małżeństwa nie można "przemałżeństwować"? Jak komuś się nie układa, to ślub ani dziecko nie pomogą, myślisz, że jakby wzięli tacy ludzie ślub zanim im się ten związek, jak piszesz "przechodził", to bardziej by się kochali?. Dziwne masz myślenie trochę. Przechodzić związek, pierwsze słyszę.


Naprawdę nie spotkałaś się z takim pojęciem? Nie kpię, ani nić, ale jestem zdziwiona. 

Wykorzystam ten opis znaleziony gdzieś na innym forum:

"A związek przechodzony - to jest moim zdaniem taki w którym pierwsze oczarowanie dawno minęło a zamiast zżycia się z sobą, monotonia i nuda zaczęły dominować w waszych relacjach, jeszcze przed pełnym założeniem rodziny (dzieci wspólne mieszkanie itp.)... Chodzenie z sobą, wspólne mieszkanie, zakładanie rodziny - to wszystko stwarza wiele nowych kłopotów i trudnych sytuacji, których rozwiązywanie może dać wiele wspólnej satysfakcji i zacieśniać relacje. Natomiast samo chodzenie, czy nawet pomieszkiwanie wspólne takie np np 6 lat czy więecej bardziej rokuje w kierunku "rozwodu" niż "małżeństwa". "


Chodzi o to, że dobrze, kiedy w związku jest dynamika. Wspólnie coś robimy, do czegoś dążymy, rozwiązujemy problemy. Jak w związku długo 'nic' się nie dzieje to nie służy relacji.

Najpierw jest etap spotykania się, później narzeczeństwo, później ślub, dzieci i wszystko co się z nimi wiąże, później wnuki... To takie wydarzenia w życiu związku, które jakby nadają mu jakiś głębszy sens.

Oczywiście to takie 'wzorowe', 'sztampowe', ale jednak większość par - a głównie kobiet - tego oczekuje.

myśmy mieszkali ze sobą 7 lat, ale ślub to z przypadku, nie jest to potrzebne do szczęścia.
czyli w sumie znacie się około roku z groszami. No dla mnie to też za wcześnie by było:)
Ja się jakoś Ci nie dziwię. Masz 29 lat i chcesz ślubu, to normalne. On ma 31, hmmm...może to faktycznie za krótko trwa. Chociaż niektórzy pobierają się po kilku miesiącach znajomości bo wiedzą że to "to" i przeżywają razem całe życie. No jak widać różnie bywa. Poczekaj z tym jeszcze...ale tez nie za długo.
żyjesz z nim jak żona, więc po co ma z Tobą brać ślub i wziać na siebie odpowiedzialność za Ciebie i za dzieci? takto coś mu się odwidzi to wyprowadzi się bez konsekwencji, a po ślubie zawsze trudniej odejść.
Nie rozmawiaj z nim jeszcze o tym ślubie. Jesteście parą krótko.
Pasek wagi

Salemka napisał(a):

ziabcia napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

jak widac twoj mezczyzna nie chce slubu.. rok to nic, nie zaleznie od waszego wieku. a co kwesti formalnych to ja partnera podaje do szpitala a rodzina partnera nie bedzie mi robic problemow gdyby jemu sie cos stalo. a poki co nie mamy co dziedziczyc.
 tylko ja tu mówie o skrajnych przypadkach-gdy nie ma możliwości podania komu maja udzielać informacji-nagłych wypadkach. Z rodzina partnera bywa różnie... Znam wiele takich przypadków...
Wiecie, jaki ja znam przypadek??Mężczyzna i kobieta bardzo się kochający, mieszkający razem już parę lat, ale bez ślubu (nie wiem czy planowali, czy nie). Kobieta finansowo również pomagała w remoncie, kupnie mebli, sprzętu domowego, ale nie zbierała FV itd. Rodzice mężczyzny nie akceptowali jego wybranki. I nagle wypadek. Facet zginął na miejscu. Rodzice wymienili zamki w mieszkaniu, bo należało do mężczyzny, więc przeszło na nich i tak się skończyła bajka. Kobieta została bez niczego. A tak się kochali...  znam podobny przypadek
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.