- Dołączył: 2013-10-27
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 63
27 października 2013, 14:44
Witam, mieszkam razem z facetem już prawie rok. Owszem jest Nam dobrze ze sobą, układa Nam się, jest dobrze ale....jednak czegoś brakuje. Gdy wspominam czasami (a muszę przyznać, ze robię to dosyć rzadko) o ślubie i o dzieciach to po prostu szkoda słów :-( Jednym słowem uzyskuję od Niego dosyć wymijającą odpowiedź typu: "jestem jeszcze za młody" lub "na to mamy jeszcze czas".
- Dołączył: 2013-10-27
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 63
27 października 2013, 14:58
Ale mieszkamy ze sobą już prawie rok. Rozumiemy się, dogadujemy a to jest chyba najważniejsze prawda? Zapomniałam napisać o dosyć ważnym elemencie mojego życia: otóż mój poprzedni związek trwał prawie 6 lat, mieliśmy już ustaloną datę ślubu i wszystko się rozpadło.....nie chcę po prostu, żeby tak było i tym razem.
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
27 października 2013, 15:00
A po co Ci ten ślub? Co to zmienia? Ja mieszkam ze swoim 4 lata i jeszcze o tym nie myślimy.
- Dołączył: 2013-10-27
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 63
27 października 2013, 15:02
Więc proszę Was nie oceniajcie mnie zbyt pochopnie.....tylko spójrzcie na tą sprawę całkiem obiektywnie.
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 3829
27 października 2013, 15:04
no ale my patrzymy obiektywnie, rozpadł ci sie poprzedni związek to myślisz że ten będzie trwał wiecznie jak wezmiecie slub??? a ja ide o zaklad że prędzej sie rozpadnie niż poprzedni jak tak bedziesz naciskac.
- Dołączył: 2013-10-27
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 63
27 października 2013, 15:08
Nie naciskam, ale to jest po prostu dla mnie ważna sprawa. Ja nie chcę niczego przyspieszać, niech samo toczy się swoim torem, ale no kurcze.....jednak czegoś mi brakuje......ostatnio nawet już na ten temat nie rozmawiamy, bo i po co......
27 października 2013, 15:13
27 października 2013, 15:18
Kochana poczytaj wczorajszy wątek:
http://vitalia.pl/forum45,854210,0_Co-sadzicie-o-facetachktorzy-nie-chca-slubu.html Ja Ciebie rozumiem. I mimo, że nie jesteście ze sobą nie wiadomo jak długo, to jednak swoje lata macie i spokojnie możecie myśleć o ślubie, skoro dla Ciebie jest on istotny (dla mnie też jest! i to bardzo! taki cywilny ślub!)
Pogadaj z nim poważnie o przyszłości. Pogadajcie o Waszych oczekiwaniach, co do związku i wyobrażeniach najbliższej przyszłości. Jeśli Ty chcesz już założyć rodzinę, a on jeszcze prze najbliższe lata nie to może ten związek nie jest dla Was czymś odpowiednim?
- Dołączył: 2013-10-27
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 63
27 października 2013, 15:23
Dzięki Salemka za zrozumienie. Owszem muszę z Nim pogadać tak na poważnie, jak on sobie wyobraża Naszą wspólną przyszłość i jakie mamy oczekiwania względem siebie, Naszego związku i Naszej wspólnej przyszłości. Dzięki za radę. To dla mnie bardzo przydatne.
- Dołączył: 2006-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2025
27 października 2013, 15:33
Moim zdaniem mieszkając razem(razem żyjąc)przychodzi taki moment w którym ludzie zaczynają się zastanawiać nad ślubem... Niby papierek nie wiele zmienia..a jednak...Wszystko jest w porządku dopóki coś się nie stanie...Będąc w związku bez papierka nie mamy praktycznie żadnych praw...(w szpitalu rownei dobrze mogą nam nie udzielić żadnych informacji, że nie wspomnę o sprawach spadkowych)
27 października 2013, 15:36
ziabcia napisał(a):
Moim zdaniem mieszkając razem(razem żyjąc)przychodzi taki moment w którym ludzie zaczynają się zastanawiać nad ślubem... Niby papierek nie wiele zmienia..a jednak...Wszystko jest w porządku dopóki coś się nie stanie...Będąc w związku bez papierka nie mamy praktycznie żadnych praw...(w szpitalu rownei dobrze mogą nam nie udzielić żadnych informacji, że nie wspomnę o sprawach spadkowych)
Otóż to. Niby można to załatwić jakoś notarialnie - bez ślubu, ale to ja już wole ślub cywilny - małżeństwo - które przecież można też w razie konieczności rozwiązać.