Temat: Zaręczyny ? Tak-nie

DZiewczyny ,
Po jakim ( i znajomości) czasie zaręczyłyście się ze swoimi facetami??
Ja Znam mojego chłopaka prawie 2  lata ( ale zleciało !!! ) Jesteśmy półtora ze sobą a mieszkamy ponad rok ;) Jest cudnie ;)) Razem pracujemy itd. jest moim najlepszy przyjacielem :) Ale boje się jak myślę o zaręczynach i ślubie ... on bardzo chce i ja niby też ale.. no właśnie................. Może nie ma czego tak na prawdę ??? Ja jestem z reguły osobą lękliwą i martwiącą się na zapas ( na szczęsie jemu to nie przeszkadza ) ale czy nie za wcześnie na zaręczyny??
Wiecie, zaręczyny mogą faktycznie niewiele zmienić, ALE jeśli dla kogoś mają znaczenie to nie widzę w tym powodu do kpin.

Ja rozmawiałam kiedyś o tym z facetem i zaręczymy się wtedy, kiedy będziemy chcieli od razu brać się za organizację tego pięknego dnia. Nie chcemy trwać w narzeczeństwie, ale jak komuś takie coś pasuje - nic mi do tego :)

Najważniejsze, aby danej parze - i jej i jemu takie coś pasowało.

wrednababa56 napisał(a):

Niunkaaa napisał(a):

NoweZycie napisał(a):

Niunkaaa napisał(a):

NoweZycie napisał(a):

Niunkaaa napisał(a):

My zaręczyliśmy się po 7 miesiącach znajomości , po 5 bycia razem :) Ślub planujemy za ok 3-4 lata więc zaręczyny to takie "zapewnienie" , że chcemy być razem , na ślub trzeba zaoszczędzić . Czego się boisz? Przecież zaręczyny to nie ślub ;) 
Zaręczenie że jesteście razem, hahaha czyli jeśli para "chodzi" ze sobą to niby co?
ZAPEWNIENIE czytaj proszę uważnie :) Zaręczyny =wspólna przyszłość , owszem są pary które myślą i zamierzają być razem do końca życia nawet bez zaręczyn czy ślubu , ale oboje jesteśmy wychowani , że zaręczyny to poważny krok i nie zrobiliśmy tego  tylko dla pierścionka, czy statusu. 
śmieszna jesteś ;)
Być może... Chociaż z tego co wiem nikt się ze mnie nie śmiał. Mogłabyś rozwinąć swoją wypowiedź , bo tak na prawdę obrażasz mnie bezpodstawnie ...
zareczyny mozna zerwac, rutyna, zmiana zachowana moze spowodowac ze ktoras strona bedzie chciala sie rozstac szczegolnie ze para ze soba nie mieszka i po wspolnym zamieszkaniu wszystko wychodzi jak na tacy. i to wcale nie rozni sie niczym od zwyklej pary

Wy nie rozumiecie mojego toku myślenia więc i ja mogę nie rozumieć Waszego . Mieszkamy razem i myślę , że wiele przeszliśmy przez tak krótki czas, poznaliśmy swoje wady i zalety chociaż każdego dnia dalej się poznajemy i docieramy. Każdy zaręczyny inaczej odbiera , nie jest to gwarancja dożywotnia tak samo jak ślub , ludzie rozchodzą się po kilku latach i mam tego świadomość. Niektóre pary są ze sobą i mieszkają razem bez zaręczyn i być może są bardziej siebie pewni niż Ci którzy planują ślub. W końcu po coś są te zaręczyny , jednym są potrzebne jak mnie i mojemu partnerowi innym nie , a mnie nic do tego. 

Salemka napisał(a):

Wiecie, zaręczyny mogą faktycznie niewiele zmienić, ALE jeśli dla kogoś mają znaczenie to nie widzę w tym powodu do kpin.Ja rozmawiałam kiedyś o tym z facetem i zaręczymy się wtedy, kiedy będziemy chcieli od razu brać się za organizację tego pięknego dnia. Nie chcemy trwać w narzeczeństwie, ale jak komuś takie coś pasuje - nic mi do tego :)Najważniejsze, aby danej parze - i jej i jemu takie coś pasowało.

Wreszcie normalna odpowiedź. Ja bardzo chcę być w narzeczeństwie jak najdłużej , uwielbiam ten stan i nikt nie musi tego rozumieć :) 

cancri napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

Niunkaaa napisał(a):

NoweZycie napisał(a):

Niunkaaa napisał(a):

NoweZycie napisał(a):

Niunkaaa napisał(a):

My zaręczyliśmy się po 7 miesiącach znajomości , po 5 bycia razem :) Ślub planujemy za ok 3-4 lata więc zaręczyny to takie "zapewnienie" , że chcemy być razem , na ślub trzeba zaoszczędzić . Czego się boisz? Przecież zaręczyny to nie ślub ;) 
Zaręczenie że jesteście razem, hahaha czyli jeśli para "chodzi" ze sobą to niby co?
ZAPEWNIENIE czytaj proszę uważnie :) Zaręczyny =wspólna przyszłość , owszem są pary które myślą i zamierzają być razem do końca życia nawet bez zaręczyn czy ślubu , ale oboje jesteśmy wychowani , że zaręczyny to poważny krok i nie zrobiliśmy tego  tylko dla pierścionka, czy statusu. 
śmieszna jesteś ;)
Być może... Chociaż z tego co wiem nikt się ze mnie nie śmiał. Mogłabyś rozwinąć swoją wypowiedź , bo tak na prawdę obrażasz mnie bezpodstawnie ...
zareczyny mozna zerwac, rutyna, zmiana zachowana moze spowodowac ze ktoras strona bedzie chciala sie rozstac szczegolnie ze para ze soba nie mieszka i po wspolnym zamieszkaniu wszystko wychodzi jak na tacy. i to wcale nie rozni sie niczym od zwyklej pary
No i tu się zgadzam. Też mnie rozwalają pary 10 lat narzeczeństwo  Oraz to, że jak ktoś nie jest zaręczony to że to oznacza, że związek jest mniej poważny, może w gimnazjum.

A kto powiedział , że jeśli para nie jest zaręczona to znaczy że ich związek nie jest poważny?!

nigdy nie chcialam zareczyn ani slubu ... lubie swoja wolnosc i wiem, ze papierek niczego nie zmienia... ale moj facet po roku bycia razem dal mi pierscionek i chcial tych zareczyn, mimo ze zna moje poglady ...ja tego nie potrzebuje ale on stwierdzil, ze dla niego osobiscie to majacy duze znaczenie gest pokazujacy, ze ten zwiazek jest dla niego bardzo wazny i jednoczesnie pierwszy duzy krok do zalozenia ze mna rodziny ... i mimo, ze mysl o wiazaniu sie slubem mnie przeraza, to jednak mile jest to poczucie, ze druga osoba mysli o tobie powaznie ...

Ponoć sam moment zareczyn to dla faceta stres trudny do porównania z czymkolwiek innym.
Pasek wagi
U nas zaręczyny po 5 miesiącach znajomości,a teraz juz 4 lata po ślubie i jest super.
Pasek wagi

cancri napisał(a):

No i tu się zgadzam. Też mnie rozwalają pary 10 lat narzeczeństwo  Oraz to, że jak ktoś nie jest zaręczony to że to oznacza, że związek jest mniej poważny, może w gimnazjum.


Polać Ci!

Zgadzam się!

Zaręczyny = +/- 2 lata i ślub a nie, zaręczyny ale nie myślimy o ślubie mnie śmieszy.
Pasek wagi

anna987 napisał(a):

Ponoć sam moment zareczyn to dla faceta stres trudny do porównania z czymkolwiek innym.
hihihihi no to mój kochany chyba dostanie załału ;)) mimo wszystko ;) skoro mu na mnie zaeży watro żeby "zapamiętał" to uczucie ;)))) i niepewność ?? ;D Oczywiście to sprawa indywidalna ;)) 
Ja bardzo bym chciała kocham go do szaleństwa ale czasem poprostu boje się .....  jakby to miała być zmiana o 180 stopni życia ;)) ale chyba skoro jesteśmy teraz szczęśliwi to po ślubie raczej nie powinno być zmian ?? Prawda ?? 
Moj oswiadczyl sie po 2latach (nie oficjalnie) a po 6wzielismy slub i wtedy tez byly kolejne zareczyny haha dla rodziny

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.