Temat: Ciezkie tematy do ogarniecia :-(

Czuje, ze jestem na skraju wyczerpania psychicznego... jeszcze chwila i popadne w jakas depresje... postaram sie opisac wszystko w wielkim skrocie. W moim zyciu jest dwoch facetow - oboje to moi byli. Skrajne przeciwienstwa. Z obojgiem mam kontakt. Ten pierwszy zrobilby dla mnie wszystko, ale czesto sie klocilismy i roznily nas niektore cechy - glownie poczucie humoru, podejscie do niektorych spraw... nie lubilismy sie ze soba calowac, ale bylismy dla siebie jak najlepsi przyjaciele... Ten drugi pociagal mnie fizycznie, mielismy tzw. "jednosc mysli", identyczne poczucie humoru... ale to taki piotrus pan, gdybym sie z nim zwiazala to bym sobie wziela dziecko pod opieke, a nie faceta... kompletnie olewatorskie i niezaradne podejscie do zycia. Oboje zywia do mnie silne uczucia. Ja do nich tez. Pogubilam sie juz w tym, bo kazdy z nich ma to co mnie pociaga i to co mnie odpycha, sa jakby zupelnymi przeciwienstwami. Nie umiem z nimi zerwac kontaktu, jestem na to zbyt slaba :( Chce byc teraz sama, ale wiem, ze ciagle mi na nich zalezy. Na innych facetow nie potrafie spojrzec w taki sposob zeby sie na nich otworzyc. Nie wierze, ze poznam kogos nowego. Mam 24 lata i czuje sie jak stara panna, ktora jest niezdolna do zdrowego, normalnego zwiazku. Przepraszam, ze tak chaotycznie napisalam, ale juz nie daje rady...
moja rada- wyjedź gdzieś i pomyśl w spokoju, bez którego nie wyobrażasz sobie życia. Dosłownie. 
A najlepiej zakończ obie znajomości, odpocznij i zacznij żyć od początku. 24 letnia stara panna? NIe demonizuj, Dir. Całe życie przed Tobą.
Pasek wagi
znajdź innego i po kłopocie
E tam, skoro żaden z nich nie jest ideałem, to z żadnym nie będziesz. Baw się dobrze i szukaj tego jedynego!
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.