- Dołączył: 2013-07-24
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 174
18 października 2013, 17:36
Natknęłam się na stary artykuł gdzieś w sieci. Mam na myśli urodzenie dziecka. Dla wielu kobieta oznacza to "koniec życia"? Nie istnieje podział ról, o którym wszędzie tak głośno się mówi? Moim zdaniem po urodzeniu dziecka kobieta bardziej zajmuje się dzieckiem, ponieważ wiadomo :) Facet dziecka piersią nie nakarmi :) Nie oszukujmy się, życie jest życiem i ktoś musi na dom zarobić, a z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć zmęczenie kobiet tą ciągłą opieką.
Pod artykułem znalazłam wypowiedzi wielu kobiet o tym, że owszem od pół do roku czasu , kiedy karmiły piersią, to one głównie zajmowały się dzieckiem (często mąż/partner brał też nadgodziny, jeżeli było ciężko finansowo) ale później.... niewiele się zmieniło i tak jest do dziś. Twierdzą, że jak dziecko podrosło to przynajmniej mąż/partner miał czasu więcej dla kumpli, na rozwijanie swoich pasji itd A one nadal same zajmują się dzieckiem i nie mają na nic czasu.
A jakie jest wasze zdanie ? Czy u Was też sprawy tak się miały/mają?
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
18 października 2013, 21:28
jak sobie kobieta ułoży, tak ma. jeśli od początku zabiera dziecku ojca, bo ona wszystko zrobi najlepiej, nie pozwala się facetowi do malucha dotknąć to nie ma nic dziwnego w tym, że później tatuś się do dziecka nie garnie. inna sprawa, że masa facetów zgadza się na dziecko, bo kobieta tego pragnie, a oni ewentualnie dziecko mieć mogą. noi trzecia opcja, kiedy facet dziecka chce, ale nie chce niemowlaka i uważa, że póki dziecko jest małe to cała robota spada na kobietę, a potem on z malcem może się najwyżej pobawić.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
20 października 2013, 14:26
Nie zgadzam się.
Mój facet zawsze mi pomagał przy córce, od samego początku. Wstawaliśmy nawet na zmianę do Niej (ja jedna noc, On kolejna), ale później wstawał tylko w awaryjnych sytuacjach,bo wolałam,żeby się wysypiał do pracy.
Na siłownię też mogłam chodzić, zostawał z Niunią bez problemu, później się zamienialiśmy i On śmigał poćwiczyć.
Jak mała podrosła nie było czegoś takiego jak "O już nie muszę pomagać, wreszcie czas dla kumpli". Wyśmiałabym Go.
Właśnie teraz poświęca jej więcej czasu, bawi się, szykuje jej kąpiel, robi śniadania :-) jak ma wolne.
Nawet rysować zaczął hehe.
Oglądają razem bajki.
Jest super tatą.
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
20 października 2013, 14:37
w dwoch parach jakich znam role sa podzielone. oboje pracuja i oboje sie dzieckiem zajmuja. jedna to wpadka a drugie dziecko planowane. jak kobieta sobie pozwoli to tak ma. ja sobie nie wyobrazam sytuacji ze ja bede zniewolona a facet sobie wychodzi gdzie chce, chociaz dzieci nie planujemy.