- Dołączył: 2013-10-14
- Miasto: kachlowie
- Liczba postów: 6
14 października 2013, 01:18
Witam Was dziewczyny, nie jestem nowa, ale tak bardzo wstyd mi pisać w swoim imieniu.
Nie wiem już nic, mam ciągle doła, od kilku miesięcy, mam świadomość tego, że to depresja, ale w psychologów nie wierzę.
Nie wiem co się dzieje z moim życiem - wszystko rozpada się na kawałki, chociaż mogło być tak dobrze.
Mam chłopaka od 7 lat, studiuję na świetnym kierunku, jestem młoda, ładna (przynajmniej inni tak twierdzą), nie mam problemów z kasą, z rodziną. Nie mam przyjaciół. Mój świat zamyka się w 4 ścianach mojego mieszkania, w którym ciągle siedzę sama. Płaczę, sporo płaczę. A dzisiaj rozstaję się z chłopakiem. On ma już dość, tak bardzo się starał, a ja nie byłam w stanie nic z siebie dać. Wiem, że zasłużył na kogoś lepszego, nic mu nie brakuje, jest przystojny, ma fajną pracę, super charakter, potrafi wysłuchać, potrafi dać wiele z siebie, potrafi kochać. A ja? A ja mam myśli samobójcze, które towarzyszą mi od 5 miesięcy, mam w każdym calu opracowane w jaki sposób chcę umrzeć. Piję. Alkohol poprawia mi humor na kilka chwil, a potem jest jeszcze gorzej. Nie widzę sensu swojego życia, byłabym w stanie oddać swoje życie za kogoś kto go bardzo pragnie. Mam sąsiadkę, która umiera, modlę się żeby Bóg zamiast jej zabrał mnie do siebie. Robię wszystko co mogę - jestem wolontariuszką z schronisku, jestem dawcą szpiku, krwi, chcę być dawcą organów. Chcę żeby ktoś z mojego beznadziejnego, bez znaczenia życia mógł coś wynieść - żeby ktoś kto był szczęśliwy nadal takim pozostał korzystając z mojego ciała. Nie zależy mi na niczym, tak bardzo chcę zniknąć z tego świata. Czasami jak przechodzę przez drogę to zastanawiam się czy nie zrobić kroku pod samochód, jak jadę samochodem zastanawiam się czy nie skręcić pod tir, jedyne co mnie zatrzymuje to to, że mogłabym komuś zniszczyć życie. A teraz zostałam zupełnie sama, nie mam z kim porozmawiać, chcę krzyczeć, a nie chcę nikomu przeszkadzać. Tak, ja przeszkadzam. Nie wiem co mam z sobą zrobić, łzy płyną mi strumieniem po policzkach, tak bardzo sobie nie radzę. Tak bardzo chciałabym żeby to się skończyło :((
14 października 2013, 01:51
Sandra, ale jesteś świadoma, że to już jest stan, który wymaga leczenia?
Nie ma sensu zmagać się z tym sama. Depresja (niezdjagnozowana, ale inaczej tego nazwać nie można) zabrała mi prawie 8 lat życia, nie czekaj dłużej.
- Dołączył: 2013-10-14
- Miasto: kachlowie
- Liczba postów: 6
14 października 2013, 02:09
Tylko jak się leczyć? Ja straciłam już wszystkich, tracę życie, najgorsza jest ta niemoc, obojętność, a nawet chęć śmierci. Czasami mam ochotę rwać włosy z głowy, już nie mówiąc o tym, że z bólu obcinałam je sama nożyczkami i z włosów do pasa pozostały mi sięgające do ramion. Z wesołej dziewczyny stałam się osobą zamkniętą, jak czasami ktoś do mnie mówi to przytakuję i łapię się sama, że nie słuchałam.. Mój chłopak chciał żebyśmy wzięli ślub, a teraz zostałam sama.. Nic nie czuję, taka pustka w sercu i tylko myśli 'skończ z sobą', 'zrób coś sobie' :(
- Dołączył: 2013-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1661
14 października 2013, 02:39
Do lekarza i to JUŻ! Po 1 idź do psychologa. Prywatnie, bo lepsze i CZĘSTSZE terminy i podejście do pacjenta. Sądzę, że w Twoim przypadku na 99% psycholog stwierdzi potrzebę zażywania leków, więc będziesz musiała przejść się do psychiatry po receptę. I tutaj warto rozróżnić, czym zajmuje się jedna i druga osoba - psycholog jest od pomocy, od rozmowy i analizowania razem z Tobą Twoich decyzji i sytuacji życiowych, a psychiatra od wysłuchania objawów i stwierdzenia, jakiej dawki potrzebujesz.
Aha - nie wmów sobie, że leki załatwią wszystko. Owszem, dostaniesz pozytywnego kopa, wróci "napęd", wróci chęć do życia, bo tak one działają. Ale nie myśl sobie, że na lekach się skończy. Z depresją nie ma żartów i nie ma lekko - trzeba konsekwentnie, codziennie nad sobą pracować. I uczęszczać na terapię. Regularnie.
10 lat zmagałam się z depresją, brałam różne leki, zaczynałam i przerywałam terapie. Rok temu odstawiłam proszki i od wielu miesięcy regularnie, co tydzień pojawiam się na terapii indywidualnej i jestem zupełnie inną osobą.
Tylko nie bądź taką kretynką, jaką byłam ja, nie przerywaj terapii, nie przerywaj leczenia, pracuj nad sobą.
- Dołączył: 2010-08-26
- Miasto: Sudamerica
- Liczba postów: 4340
14 października 2013, 02:59
widzisz wypowiedzialy sie dziewczyny ktore mialy podobne doswiadczenia , zdecydowaly sie na pomoc i warto bylo.
Wiesz mysle ze nawet jesli "nie wierzysz w psychologow" to daj sobie ta szanse. nawet jesli idziesz z mysla " nie warto" czego nie bede sie starala nawet zmienic bo wiem ze jednym wpisem trudno by bylo to zrobic to pojdz do kogos dobrego (moze znajdz w opiniach w internecie ) i sprobuj. conajmniej 2 - 3 razy i zdecyduj.
powodzenia kochana. sama widzisz ze masz mase motywow do bycia szczesliwa wiec nie pozwol zeby "cos" nienazwanego Ci to zruinowalo.
- Dołączył: 2013-01-30
- Miasto:
- Liczba postów: 973
14 października 2013, 05:47
Widzisz nie jestes sama i nie wmawiaj sobie tego
Zyczliwych ludzi spotkasz wszedzie tylko trzeba chciec
W duzej mierze depresje poglebia alkohol prosze przestan pic
Ja mialam depresje poporodowa
Nie masz wyjscia idz do specjalisty
A potem
Trafisz na nowego chlopaka albo tego odzyskasz
- Dołączył: 2013-08-21
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1932
14 października 2013, 08:29
hej :*
Nie poddawaj się. Musisz walczyć o siebie i o swoją (możliwe ze jeszcze Waszą przyszłość). Mówiłaś ze nikogo nie masz.... patrz ile już dziewczyn masz:)
Myślę ze każda z nas jeżeli do niej napiszesz może zostać twoją koleżanką. - pomyślisz ale internetowa.... nie jest to ważne czasem lepiej mieć kogoś prawdziwego na odległość niż fałszywego koło siebie :) Powodzenia :*
- Dołączył: 2012-06-03
- Miasto: Sosmid
- Liczba postów: 1588
14 października 2013, 09:15
idź do psychologa on ci na pewno pomoże, wiem co piszę przeszłam przez depresję 2 razy!!! Umów się z jakąś dobrą koleżanką na kawę ale nie w domu tylko gdzieś na mieście pogadaj z nią jeśli nie chcesz iść do psychologa. Rozmowa i wsparcie bliskich jest najważniejsze
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: białystok
- Liczba postów: 3044
14 października 2013, 10:07
I pytanie,gdzie jest rodzina ? Czy rodzice nie widza jak cierpisz ? Ja owszem tez mialam kiedys mysli samobójcze , i duzo roznych rzeczy... Z powodu,ze wtedy kiedy potrzebowałąm bliskich nikogo nie było,a ja ze swoimi problemami zostałam byłam gówniara ,nie wiedzącą nic o życiu/... Potrzebna jest Ci osoba,z ktora bedziesz mogla o wszystkim porozmawiac.. Skoro nie masz znajomych tak jak piszesz.. Umow sie na wizyte do psychologa ,wyrzucisz z siebie to wszystko... Każdy ból przelewaj do zeszytu to bardzo pomaga,sama tak robiłam... Ja kiedys przedawkowałąm tabletki różnej maści i do dziś borykam się z problemem ,o ktorym nikt nic nie wie.. Wyobrazam sobie tylko co mozesz czuć ... Oddaj się swojej pasji, ja chodzilam na taniec , biegałam.. Słuchałąm muzyki,ale zadnej dołującej tylko poprawiającej humor... Pozbycie się takich myśli to tak samo jak twierdzenie,ze nie dam rady ,ktore przesladuje z dnia na dzien.. Walcz ile tylko potrafisz,kiedys spojrzysz tak samo jak ja na swiat z innej perspektywy .. Pomysl co Twoi bliscy mogli by czyc gdyby Ciebie zabrakło ? Rodzice,znajomi ? Duzo ludzi walczy o zycie,a Ty je masz... Wykorzystaj je w pełni.. Ja głęboko wierze ,ze Ci się uda ! Trzymam za Ciebie kciuki !
- Dołączył: 2012-11-26
- Miasto: Domek Z Marzeń
- Liczba postów: 546
14 października 2013, 17:13
Nie widziałam Twojego pamiętnika, ale skoro nie masz problemów rodzinnych, z pieniędzmi itd. to może złą dietą doprowadziłaś się do depresji. Mózg potrzebuje do właściwego funkcjonowania bardzo wielu składników, a dziewczyny przy dietach często o tym zapominają, a efekty widać dopiero po czasie. Teraz to polecam wizytę u psychologa i psychiatry po leki, a potem popracuj nad sobą. Może być tak, że choć teraz w to nie wierzysz to za parę lat będziesz szczęśliwa. Nie odbieraj sobie tej szansy po prostu zabijając się. Śmierć Cię i tak znajdzie, a do tego czasu masz obowiązek żyć.