- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 1246
7 października 2013, 12:11
Kiedy poznałam swojego męża byłam zachwycona jego matką. Miła, do niczego się nie wtrącała, itp. Zamieszkałam u nich miesiąc przed ślubem cywilnym. Plan był taki, że mieszkamy tam przez ok. 3 lata, odkładamy pieniądze, a później idziemy na swoje. Po niedługim czasie okazało się, że jestem w ciąży. Wszystko było ok, teściowa nadal miła, pomocna. Naprawdę nie mogłam narzekać. Jednak po kilku miesiącach trafiła się fajna okazja kupna mieszkania w mojej rodzinnej miejscowości ok. 100 km od miejscowości mojego męża. Zdecydowaliśmy się i zaczęliśmy załatwiać kredyt. Wtedy się zaczęło. Teściowa niby nadal miła, ale zaczęła wydziwiać i wymyślać. Nawet mój mąż stwierdził, że się dziwnie zachowuje. Niby nic nie powiedziała, ale czułam, że mnie obwinia o to, że się wyprowadzamy. Obecnie mieszkamy w tym mieście gdzie kupujemy mieszkanie, ale na razie u moich rodziców. Niedawno mieliśmy ślub kościelny. Po poprawinach teściowa mnie tak wkurzyła, że nie mam ochoty w ogóle ich odwiedzać. Wiadomo jak to po poprawinach wszyscy którzy na weselu nie mogli popić tutaj popili. Teściowa też miała nieźle "w czubie", mój mąż też. Dodam ze ślub i wesele było w miejscowości gdzie obecnie mieszkamy. Teściowie mieli załatwiony nocleg w hotelu gdzie było wesele. W sumie nocowali z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek. Po poprawinach gdzie już prawie wszyscy goście poszli mój mąż zaniósł teściom do pokoju trochę jedzenia. Nie wiem co mu tesciowa nagadała, ale podejrzewam, że mu płakała jak to są teraz samotni. I mój mąz oświadczył mi, że nie wraca z nami tylko zostanie troche z rodzicami. Wiem, że teściowa chciała jeszcze trochę popić. Tylko nie wiem czemu wciągnęła w to mojego męża który powinien był wrócić z żoną i małym synkiem do domu. Mam do niej o to ogromny żal, że jako kobieta, żona i matka nie pomyślała o mnie, jak ja będę się czuła z tym. Z mężem miałam po tym "ciche dni". Na początku nie rozumiał o co jestem zła i twierdził, że on chciał tylko trochę pogadać z rodzicami. Dodam, że wtedy wrócił ok północy pijany. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, zrozumiał, że źle zrobił i mnie przeprosił. Ale do teściowej nadal mam żal tylko nie wiem czy słusznie. Jak sądzicie dziewczyny mam prawo mieć do niej pretensje? Mąż sam przyznał, że nie miał zamiaru zostać tylko mama go namówiła.
- Dołączył: 2011-01-02
- Miasto:
- Liczba postów: 6658
7 października 2013, 12:42
laura85 napisał(a):
Mam żal że po własnych poprawinach poszedł pić dalej z rodzicami zamiast wrócić ze mną i synkiem do domu. I wbrew pozorom często jeździmy do jego rodziców.
Wiec masz zal do meza, a nie do tesciowej. Proste.
Ale poniewaz mezowi latwiej wybaczyc probujesz przelac swoja zlosc i rozgoryczenie na tesciowa.
Poki co daj na luz, jesli maz zrozumial o co Ci chodzilo wiecej nie powinno byc takich sytuacji.
- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 1246
7 października 2013, 12:45
Jestem matka. I wiem, że mój syn tez kiedyś założy rodzinę i odejdzie z domu. jestem z tym pogodzona. Zresztą dzieci nie wychowuje się dla siebie. Jeździmy tam dość często, chociaż po tym straciłam na to ochotę. Problem chyba w tym, ze moja teściowa nie ma dobrych relacji z własnym mężem, żyją bardziej jak kumple niż jak żona i mąż, a poza tym mój mąż ma z nią bardzo dobre kontakty, dużo kiedys rozmawiali na różne tematy, itp.
- Dołączył: 2009-05-27
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 11725
7 października 2013, 12:49
tu trzeba współczuć Twojej teściowej a nie Tobie... i co z tego że został z rodzicami ?? co ma sie od nich odciąć całkowicie ?? wtf ??
- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 1246
7 października 2013, 12:51
kleopatrra napisał(a):
tu trzeba współczuć Twojej teściowej a nie Tobie... i co z tego że został z rodzicami ?? co ma sie od nich odciąć całkowicie ?? wtf ??
Ciekawe jak Ty byś sie poczuła gdyby Twój mąż po waszych poprawinach został w hotelu z rodzicami żeby dalej pić, a nie wrócił z Tobą i dzieckiem do domu.
- Dołączył: 2009-05-27
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 11725
7 października 2013, 12:54
laura85 napisał(a):
kleopatrra napisał(a):
tu trzeba współczuć Twojej teściowej a nie Tobie... i co z tego że został z rodzicami ?? co ma sie od nich odciąć całkowicie ?? wtf ??
Ciekawe jak Ty byś sie poczuła gdyby Twój mąż po waszych poprawinach został w hotelu z rodzicami żeby dalej pić, a nie wrócił z Tobą i dzieckiem do domu.
no wybacz ale ja nie mam z tym problemu.. co innego jakby został z jakimis chłopami i poszedł pić gdzieś tam hen daleko... ale do licha został z rodzicami w hotelu .. wiesz zawsze mogłaś zostać z nimi bo na pewno łóżko by sie znalazło dla dziecka żeby poszło spać..
- Dołączył: 2009-05-27
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 11725
7 października 2013, 12:56
ogólnie to mi sie wydaje że masz jakieś naście lat.. bo zachowujesz sie tak jakby Twój mąż był Twoją własnością i jak Ty do domku siusiu i spać to On tak samo..
no naprawde nie rozumiem problemu.. o co tak właściwie chodzi ??
- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 1246
7 października 2013, 12:59
No wybacz ale dziecko ma dwa miesiące i potrzebuje spokoju i swojego łóżeczka, a nie byle jakiego łóżka w pokoju hotelowym.
- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 1246
7 października 2013, 13:00
Jak miałam zostać skoro mamy malutkie dziecko?
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
7 października 2013, 13:01
no ja w sumie też nie widzę problemu, mąż po prostu przedłużył poprawiny i dłużej na nich został niż Ty, niby nie ładnie ale kompletnie nie ma o co się gniewać , tym bardziej że został z matką. Zrozum to były też jego poprawiny więc on też chciała się wybawić.
- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 1246
7 października 2013, 13:02
kleopatrra napisał(a):
tu trzeba współczuć Twojej teściowej a nie Tobie... i co z tego że został z rodzicami ?? co ma sie od nich odciąć całkowicie ?? wtf ??
Nie musisz współczuć mojej teściowej, bo to ja przeważnie wychodzę z inicjatywą żebyśmy do nich pojechali, to ja pamiętam o jej urodzinach, imieninach i innych świetach. Nigdy nic na nią złego nie powiedziałam, zawsze ją chwaliłam. Tym bardziej nie moge zrozumieć czemu tak się zmieniła odkąd się wyprowadziliśmy.