Temat: Problem z facetem

Czasami mam swojego faceta dosc. Nie wiem czy ktos jest w podobnej sytuacjii. 
Moj facet ogolnie ma dwie lewe rece do wszystkiego. Oprocz swojej pracy naprawde nie umie nic i nie garnie nie do niczego. Chyba jeszcze bylabym moze bardziej wyrozumiala gdyby zarabial kokosy, ale nie zarabia - choc normalnie zyjemy i mozemy pozwolic sobie na kino czy inne pierdoly. 
Dzisiaj przykladowo naszykowalam sniadanie, pozmywalam, zrobilam dla niego ciasto do pracy, bo mial urodziny, zrobilam obiad, pozmywalam po nim, wstawilam pranie. 
Oczywiscie on ciagle przed telewizorem. Mowilam mu juz wczoraj aby posprzatal w lazience to powiedzial ze zrobi to dzis, a dzis powiedzial, ze jest chory, bo ma kaszel. 

Ogolnie wkurza mnie jego postawa, bo dla mnie to nie problem zrobic np. herbate czy sniadanie, ale po prostu jesli wiem ze od niego nigdy nie bede mogla sie tego spodziewac i najlepiej by bylo gdybym jeszcze wszystko zrobila i dala mu pod nos to poprostu wkurzam sie i naprawde odechciewa mi sie rbic cokolwiek. 
Studiuje, teraz znalazlam prace na pol etatu, wiec nie bedzie mnie pewnie tez w weekendy, wiec powiedzialam mu, ze on powinien troche ogarnac mieszkanie czy moglby cos ugotowac jak mnie caly dzien nie bedzie - to on na to, ze ja chce z niego kucharza zrobic, ze mozemy jesc gotowe jedzenie. Powiedzialam, ze nie chce ciagle sie zywic pizza czy czyms, a on ze w takim razie bede musiala sie dokladac do budzetu itp. 
Oczywiscie mam zamiar to robic - pol na pol. Wkurza mnie jedynie fakt, ze on stwierdza, ze nie musze isc do pracy, bo przeciez jest ok, ale wypomina mi , a zrezsta wiadomo, ze chce sobie kupic to czy tamto, a to na wakacje pojechac i byc ogolnie niezalezna. 

Dodatkowo naprawde sama juz nie wiem co mam o naszym zwiazku myslec. Niby teraz jest wszystko w porzadku (bo nie ma dzieci, ja jeszcze normalnej pracy nie mam) , ale jakos nie wiem czy moge sobie wyobrazic z nim przyszlosc. Czesto jest taki dziecinny (przez to nie czuje sie czasai jak jego kobieta, ale jak matka ? sama nie wiem) - chodzi o to ze piesci sie nawet jak mowi i pozniej jeszcze te obowiazki domowe itd. Mysl, ze keidys moglibysmy miec dzieci mnie trochep rzeraza - bo pewnie mialabym na glowie prace, dzieci i jeszcze obowiazki domowe. Dodatkowo chcialabym jakos wiedziec ze potrafilabym umiec na niego liczyc w takich rzeczach np. jesli bym byla chora czy wyjechala. Mysle, ze w takim wypadku on pewnie umarlby z glodu, przyniosl mi jedzenie z Maka i caly dom by sie zawalil. 

Chcialabym miec po prostu chyba jakiegos zaradnego faceta, z ktorym moglabym dzielic obowiazki. Boje sie dodatkowo, ze jak skoncze swoja nauke i bede ze tak pwoiem na rowni to moj facet nie bedzie mi juz jakos imponowal ? nie wiem jak to nazwac....

Dodam, ze ja nie jestem jakas pedantka, sprzatanie i uslugiwanie nie nalezy do mojego hobby, ale lubie porzadek i wydaje mi sie, ze mozna ze mna sie dogadac w tych sprawach, ale jak widze, ze on nic nie robi i jego przekonanie to po prostu nie mam zamiaru wszystkiego robic. 


Kurcze albo ma się partnera albo duże dziecko, więc zastanów się kogo naprawdę potrzebujesz. Ja bym dała sobie spokój bo nie potrafiłabym żyć jak służąca.
Żal bym wyj *** z domu a co jak byś mialamznim dzieci pomyślałam zamdobrze mu ???żal  mi nie których bab
Rada ode mnie - wyczuł, że robisz za mamusię, więc zwyczajnie olewaj wszystko tak jak on. Na początku może cię to zrazić, ale wytrzymaj. W końcu zauważy, że jest syf, że żarcia nie ma, że koszule nieuprasowane itd. i sam się też weźmie do roboty. Nie ma śniadania? Zrób sobie i tyle. I nie wiem co jest takiego strasznego w gotowaniu. Póki co (na szczęście) spotykałam facetów, którzy wręcz z chęcią garnęli się do zrobienia czegoś fajnego i wcale nie było to dla nich ujmą, wręcz przeciwnie. Facet zwyczajnie się leni bo wie, że od wszystkiego ma ciebie.
Wyobraziłam sobie jego.. Ogromne współczucie. Dla faceta najlepiej jak kobieta jest : partnerką,kochanką, i matką  w jednym.. Nie pozwalaj sobie na to. Moj parnter jest ogromny pedantem i ja tez,dzielimy obowiązki i razem sprzątamy albo raz ja i raz on. Nie rób nic za niego nie zmywaj an czyć i niech się nawarstwia niech w konuc ruszy du*** i sam zacznie ogarniac. Rece i nogi zdrowe ma .
Współczuję...jeśli chcesz być z nim to bądź twarda, nie ustepuj i może w końcu się nauczy że nie tylko Ty jesteś od pracy w domu. Jeśli nie - to uciekaj jak najdalej od niego.
spróbuj go "wychować" bo póki co to widzę, że nauczyłaś go wygody. Nie prasuj jego rzeczy, miał posprzatać ale ma kaszel? nie rób tego za niego, a jeśli się nie nauczy to cóż, uciekaj póki możesz chyba że chcesz byc jego słuzacą całe życie.
Pasek wagi
Nie chcę Cię urazić Kochana, ale to Twoja wina,że on taki jest, za dużo mu pozwoliłaś...skoro sama wszystko robisz to kiedy on ma Ci pomóc...zagoń go do roboty, batem go...
Pasek wagi

unodostress napisał(a):

no to jest spory problem.. aktualnie z tego co zrozumiałam jeśli nie pracujesz to nie jest to aż tak rzucające się w oczy (o ile on pracuje) ale jak oboje będziecie zarabiać i pojawi się ta dysproporcja to będzie nieciekawie ;/ ale tutaj tylko i wyłącznie rozmowa.. oboje jesteście dorośli i ustalcie jakiś sprawiedliwy podział obowiązków.. tym bardziej jeśli czujesz, że to prawdziwa miłość warto pewne rzeczy ustalać i egzekwować już teraz zanim się przyzwyczaił że ma służącą w domu.. bo będzie tylko gorzej

Z jednej strony wiele rzeczy da się zmienić (o ile się chce), ale z drugiej ludzie nie zmieniają się jakoś bardzo i nie byłabym z kimś licząc, że to nastąpi. Możesz próbować coś wywalczyć, wyegzekwować, zobaczyć na ile mu zależy, ale nie nastawiałabym się na wielką poprawę. Chyba, że zaczniesz prać, prasowac i gotować tylko dla siebie. A nóż jakaś rewolucja z tego wyniknie.

Możnaby też zasugerować, że skoro w tylu rzeczach nie można na niego liczyć i finansowo również "kokosów" nie ma to może nie jest wart aż takiego wysiłku i pracy wokół niego?

krolowamargot1 napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

keira1988 napisał(a):

Mona123ab napisał(a):

Nie chce cię zmartwić,ale większość facetów tak się zachowuje.Jak obserwuje po sąsiadach to kobiety robią wszystko a faceci tylko praca i odpoczynek.Na szczęście mój mąż jest inny pomaga mi nawet w sprzątaniu i gotowaniu.Porozmawiaj z nim, aby bardziej ci pomagał a jak nie zechce to szukaj innego.
No wlasnie tak mowi tez moja mama. Ja chyba jednak naleze do tych emancypowanych ?!? kpbiet i nie mam zamiaru byc czyjas sluzaca. Nie wiem to chyba wole juz byc sama ^^ Jeszcze rozumiem jak facet zarabia naprawde duzo i kobieta moze siedziec w domu (choc to pewnie i tak nie moja bajka). Musze jednak przyznac ze znam paru facetow i oni akurat umia cos zrobic. 
co prosze? moj tata jakos gotuje ( i to pysznie ), sprząta razem z mamą, baaaardzo dba o dom, zajmuje się ogrodem itp.... nigdy bym nie robiła czegokolwiek za faceta, chyba, że jest chory, bądź ma inne poważne wytłumaczeniejestem w szokujesteście służącymi czy partnerkami?
mój ojciec, rocznik 45 gotował od zawsze, na zmianę z mamą.Moi bracia, obaj już dorośli i zaręczeni, sprzątają lepiej, niż Perfekcyjna Pani Domu. Do tego stopnia, że jak zachoruje moja pani Olga, to mój młodszy robi mi chatę na błysk- łącznie z czyszczeniem przestrzeni między kaloryferami.Jedyne, czego nie umieją za dobrze, to upinanie firanek i zasłon. I ciast nie pieką.Resztę robią. To zależy, co się z domu wynosi.

Z wiekszoscia sie zgadzam, chociaz nie zawsze trzeba cos z domu wyniesc. Ode mnie nie wymagano niczego, nawet praktycznie nie musialam sprzatac w swoim pokoju. Ale dorosłam i sama wpadłam na to, ze rodzice nie musza (i nie powinni) mi zawsze obiadow gotowac, czy juz tym bardziej po mnie sprzatac. Moze nie robie w domu duzo (a gotowac to umiem tylko makaron :D) ale nie wyobrazam sobie zebym miała czekac az wszyscy mi wszystko podstawia pod nos i zrobia za mnie. Sama z siebie doszłam do tak oczywistych faktów, co nie jest wielkim osiagnieciem.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.