- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 października 2013, 16:50
Od urodzenia mam nieprzyjemność mieszkać pod jednym dachem z rodzicami i z babką *.
Babka jest osobą toksyczną, wredną, upartą, która uważa, że jej zdanie jest najważniejsze i to ona ma zawsze rację .Jest skłócona praktycznie z całą rodziną, wiecznie wszystkich obgaduje i krytykuje podejmowane przez nich decyzję.
Nie było i nie jest mi łatwo żyć w takim domu. Każde moje decyzje były krytykowane przez babkę, cały czas moja matka była przez nią pouczana jak mnie ma wychować.
Moja matka zawsze we wszystkim jej ulega, słucha się jej we wszystkim, nawet jeżeli chodzi o kwestię jedzenia. Codziennie tylko pyta się jej co ma ugotować na obiad, a jeżeli już ten obiad robi to ciągle ją podpytuje jak co ma robić. Babka kontroluje całe jej życie, a ona jest jak bezwładna lalka, pozwala na wszystko.
Ja od zawsze byłam znienawidzoną wnuczką, bo nigdy się jej nie słuchałam, żyję jak chcę i robię co chcę, bo wychodzę z założenia, że należy żyć w zgodzie z samym sobą. Ona codziennie mnie wyzywa, krytykuje, potępia, gani moją matkę za to, że tak mnie wychowała, a prawda jest taka, że ja sama się tak wychowałam, bo matka też cały czas chciała bym postępowała tak jak babka mówi.
Jednak od kilku miesięcy jest z moją matką coraz gorzej, wcześniej jakoś dało się z nią normalnie porozmawiać, ale teraz widzę, że ona robi się identyczna jak babka, wredna i apodyktyczna względem mnie.
Ja już dawno nauczyłam się żyć z takimi ludźmi, po prostu mam w dupie to co mówią i robię swoje, nie rozmawiam z nimi, bo wiem, że nie ma to najmniejszego sensu, każda próba kończy się krzykiem i awanturą o byle gówno (np. o to, że nie chce zjeść pomidora…).
Chciałam się jedynie dowiedzieć od Was, może bardziej doświadczonych życiowo kobiet, które kiedyś miały styczność z takimi ludźmi, czy jest jakiś ratunek dla mojej matki, czy mogę liczyć, że kiedyś będę mogła z nią normalnie porozmawiać ?
*matka mojej matki.
7 października 2013, 12:15
7 października 2013, 12:25
A ty będziesz następna - dokładnie taka sama, już teraz jak piszesz żyjesz tak jak ty chcesz i nie przejmujesz się innymi - jednoczesnie chcesz bliskich zmieniac na swoją modłę, bardziej lub mniej świadomie powielisz ten schemat, chyba, że trafisz na człowieka, który Cię utrzyma w ryzach, Twoja mama jak piszesz nie trafiła i jota w jotę powiela schemat. Zakładam, że jak była w Twoim wieku miała podobne nastwienie jak ty teraz.Znam to, zawsze mnie wkurzały apodyktyczne zachowania mojej mamy, a teraz sama u siebie je zauważam, a postanawiałam sobie milion razy, że taka nie będę.
Edytowany przez 7 października 2013, 12:27