- Dołączył: 2009-01-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 302
30 września 2013, 14:25
Mam do Was pytanie, jak to u Was było, czy sądzicie, że prawdziwa miłość może się zrodzić z czasem, czy od razu powinno się czuć to COŚ?.....
Sprawa wygląda mniej więcej tak, poznałam chłopaka, bardzo zaradnego, super nam się gadało, nie poczułam do niego nic więcej na początku wg mi się nie podobał, nie mój typ faceta z wyglądu.... On się we mnie zakochał, postanowiłam mu dać szansę i zaczęliśmy się spotykać, ma mega świetny charakter, bardzo się starał i STARA o mnie ... Z czasem zaczął mi się nawet podobać, jest wysoki, właściwie idealnie ze sobą wyglądamy, jak idziemy jeżeli chodzi o wzrost. Od dłuższego czasu jesteśmy razem, on bardzo poważnie myśli o mnie, wiem ,że nigdy by mnie nie zdradził itd. ! Problem polega na tym, że nigdy nie miałam motylków w brzuchu , a wiem ,że na początku tak powinno być... Tęsknie za nim , jak go nie ma jest mi źle... Ale z 2 str to nie jest mój typ faceta, ale też nie przeżyłabym gdyby coś mu się stało! Zależy mi na nim, ale czy to jest prawdziwa miłość, co sądzicie?
- Dołączył: 2013-04-04
- Miasto: Bielawa
- Liczba postów: 1345
30 września 2013, 14:37
Przeczytałam to co napisałaś jednym tchem, bo jakbym czytała o sobie... Powiem Ci tylko,że ten facet jest dziś moim mężem i ojcem moich dzieci i choć przeżyliśmy w życiu różne burze i zawirowania, to nie wyobrażam sobie już życia bez niego! A motyle w brzuchu... no cóż - różnie to bywa, czy to jest prawdziwa miłość wiesz lub będziesz wiedzieć tylko Ty i On, nie My. Poczekaj i zobaczysz co z tego będzie...
30 września 2013, 14:40
"
jest wysoki, właściwie idealnie ze sobą wyglądamy, jak idziemy jeżeli chodzi o wzrost"
Damn, to musi być miłość!!!
A na serio - sama chciałabym wiedzieć. Moja teoria jest taka, że są ludzie, którzy maja motyle i tacy co nie mają. I to wcale nie znaczy, że ci drudzy nie potrafią kochać. Może to po prostu inna chemia mózgu.
- Dołączył: 2009-05-05
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 4213
30 września 2013, 14:42
Ja również przeczytałam jednym tchem... 4 lata temu poznałam chłopaka, ktory tez nie był w moim guście. Ogólnie super chłopak, miły, inteligentny, bardzo dbał o mnie. Ale pozostalismy w stosunkach bardziej koleżeńskich niż jako para. Wlasnie brakowało mi tych motylkow przy spotkaniach i stwierdziłam, ze to ńie to... A teraz? Po kilku latach nie myśle o nikim innym tylko o nim i na sama myśl o jego towarzystwie czy dotyku mam dreszcze... Przyszło z czasem... Ale ty tylko wy dwoje będziecie wiedzieć jeśli pozwolicie rozwinąć sie tej Waszej znajomosci...
- Dołączył: 2009-01-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 302
30 września 2013, 14:43
dziękuje za odpowiedź! :) właśnie tak myślałam, że może akurat znajdzie się ktoś w podobnej sytuacji do mnie ! wiem ,że zależy mi na nim jako na cudownej osobie, ale może jeszcze muszę jeszcze trochę poczekać żeby stwierdzić ,czy to na pewno TO. Wiem, że gdyby był moim mężem byłby idealny - potrafi gotować, lubi zmywać, uwielbia dzieci itd. .... ale boję się, że kiedyś stwierdzę, że jednak go nie kocham tak, jak powinnam...
- Dołączył: 2013-09-23
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 102
30 września 2013, 14:43
a gdyby wszedł do płonącego domu,to pobiegłabyś za nim narażając swoje zdrowie i życie? odpowiedź sobie szczerze na to pytanie i będziesz wiedziała,czy to miłość
- Dołączył: 2009-01-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 302
30 września 2013, 14:45
szpileczki- tak, bo jest cudownym człowiekiem i jest dla mnie ważny , a wiem ,że on zrobiłby dla mnie to samo...
- Dołączył: 2013-04-10
- Miasto:
- Liczba postów: 3026
30 września 2013, 14:48
Niestety nie wiem czy milosc moze sie zrodzić z czasem. Ja jak poznałam mojego obecnego męża to odrazu coś poczułam...
- Dołączył: 2011-10-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 571
30 września 2013, 15:10
Związek, w którym brakuje tego czegoś, jest płytki i prędzej czy później się rozsypie..