- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 września 2013, 10:59
20 września 2013, 11:55
20 września 2013, 12:50
ok , moja kolej na porade ... ja sie zawsze odcinalam od eksow- czego oczy nie widza...wiadomo... i nie dlatego, ze jestem wredna, tylko wiem, ze serce nie sluga i nie chcialam byc w sytuacji gdy wracam do bylego na jego starych warunkach + ze swiadomoscia, ze on sie nie zmieni, wiec wypunktuje moje bezcene rady
:
1) moze warto poinformowac znajomych, ze nie chcesz rozmawiac o nim i ucinaj wszelkie dykusje w tym temacie
2) nie dzwon, nie odbieraj wiadomosci, nie rozmawiaj, jak chce rzeczy to wystaw za drzwi
3) sprobuj nowych miejsc, albo jezeli mozesz wez urlop i zrelaksuj sie gdzies z dala od niego i wspolnych znajomych
Teraz jest niestety ten najgorszy czas, trzeba sie zdystansowac i zaczac nowe lepsze zycie ... serce sercem ale naprawde chcesz byc z facetem dla ktorego nie jestes jedyna ?
No i jeszcze jedna rzecz - jezeli teraz go ublagasz, zeby wrocil to postawisz sie w koszmarnej sytuacji - on bedzie tym ktory wygral i ma przewage - jesli wiesz co mam na mysli w tej chaotycznej wypowiedzi - zawsze bedzie - powiedzialem, ze nie jestes jedyna/najwazniesza ale mimo tego blagasz o bycie ze mna ...
Strasznie sie rozpisalam i do tego chaotycznie, ale trzymam kciuki ... gdzies tam jest ten jedyny wiec po co tracic czas na podrobki
20 września 2013, 13:04
kachagrubacha.wroclaw - dziekuję za dobre rady, chwilowo unikam wspólnych znajomych, i wspólnych miejsc. Staram się nie rozmawiać - chociaz od kilku dni akurat tego potrzebuje, ale jak spotykamy się z znajomymi to z reguły gadamy jak zawsze - o wszystkim. Ja nie dzownie, a jak już wysyłam SMSy to typu: kiedy mogę odebrac swoje cos tam.
Co do nie kontaktowania się w ogóle i wystawiania rzeczyz a drzwi to tak nie potrafię, dlatego, że uwazam takie zachowanie za dzicinne i głupie, wole potem ryczeć, ale zachowac swoje zasady.
A co do nowych miejsc - nie ma mowy. Ja nie będe uciekac, rezygnowac z tego co lubie i z ludzi których lubie tylko ze względu na niego. Chwilowo unikam - po ostatnim spotkaniu. Ale nie będę przez niego rezygnować z czegokolwiek.
A co do powrotu do faceta, dla którego nie jestem jedyna. Po pierwsze wierze w to, ze przyjaciele by mnie powstrzymali przed wróceniem na starych zasadach i nie odważe się błagać o powrót (choć serce się wyrywa) - bardziej na zasadzie - "Zrozumiałem, że jednak chcę z Toba być. Spróbujmy jeszcze raz" accchhhh marzycielka ze mnie.
Każdy jest tym jedynym :P Poprzedni był, ten jest i nastepny tez będzie ... a potem nastepny i nastepny :P
20 września 2013, 13:56
20 września 2013, 14:29
anna987 - wiem, że jest ich sporo, bo to juz którys z rzedu "ten jedyny". Jestem twarda, czasem chyba az za bardzo czasem nie wytrzymuję i musze chociaz przez chwile znowu pobyć słabą, bezbronna kobietką. Nie chcę żeby on mnei taką widział, chce zeby zobaczył we mnie znowu tą kobietę którą poznał i to bez względu na to czy wróci, czy nie - chce znowu taka byc, chce żeby ją zobaczył - czyli silna, pewna siebie, przebojowa, usmiechnieta, przed którą świat stoi otworem i zdobywam go szturmem. Pewnie nic to nie zmieni między mna a nim, ale przynajmniej ja znów będę szczęśliwa.
Wydaje mi się, że on wie, że ma otwartą furtkę, on wie, że nadal go kocham (i nie nie mówiłam i nie pokazywałam tego po rozstaniu, ale tuż przed).
20 września 2013, 14:40
20 września 2013, 22:29
Edytowany przez kachagrubacha.wroclaw 20 września 2013, 22:30
22 września 2013, 20:02
PS. żeby było jasne, to on mnie rzucił, aa nie ja jego. Dla mnie to był facet z którym chciałam spędzić resztę życia, a on odszedł i marzę żeby wrócił
Edytowany przez Wampierz 22 września 2013, 20:13