Temat: Mętlik w głowie

Helloooo

To znowu ja :P z mętlikiem w głowie i potrzeba wygadania się.
Jakoś tak już 3 tydzień po rozstaniu leci, niby jest OK, ale czasem przychodzi załamka. w tym czasie spotkaliśmy się raz, by wymienić pewne rzeczy, wszedł posiedział z 2 godziny - pogadaliśmy o tym co u nas i takie tam. Jako, że cholernie padało to odwiozłam go do domu, wysiadając z auta dał buziaka w policzek w podziękowaniu, wziął swoje manatki i obiecał, że zadzwoni (szedł na rozmowe kwalifikacyjną i rzuciłam "daj znac jak ci poszło").
Na nastepnyd zień wychodząc z rozmowy od razu do mnie zadzwonił, gadaliśmy może z 10 minut przez telefon.
Spłynęło to wszystko po mnie.

Jednak kryzys przyszedł w sobotę. Z przyjaciółką (cóż wspólną) poszłyśmy na impezę, ona wcześniej dała mu znać, gdzie będziemy, bardziej chyba, żeby wiedział gdzie nie przychodzić.
Imprezka przednia, pełno znajomych, parkiet był mój, poznałam jakiegoś przystojniaczka - udana impreza. Gdyby nie to, że każda jedna osoba osoba powtarzała mi "Spokojnie wróci, zatęksni i wróci" Co gorsza mówiły to osoby, które go znają i przyjaźnią się z nim od wielu, wielu lat.
A potem było jeszcze gorzej - przyszedł ON. Co prawda starałam się udawać, że wszystko jest dalej OK, dalej sie bawiłam z znajomymi, tańczyłam z owym przystojniakiem. Jednakże nie potrafiłam kątem oka nie patrzeć co on porabia i pozbyć się uczucia, że jestem obserwowana.

Pomijam fakt, że ostatecznie skończyliśmy w innej knajpie, ja ON i nasza przyjacióła. Oni siedzili pili piwo, ja tam sobie z kimś tańczyłam, potem razem wyszliśmy i każdy poszedł w swoim kierunku.

Moja druga psiapsióła, dziewczyna którąaz jakieś 8 lat temu z nim była namieszłą mi tak samo w głowie "Teraz mu niby tak fajnie, ale też cierpi, zobaczysz zatęskni, zawyje i będzie chciał wrócić. Daj sobie na razie luz, a sam przyjdzie. Zobaczysz".
Dodatkowo wczoraj to samo usłysząłam od mojej przyrodniej siostry "Rozkwitasz znowu, a jak już nowu będziesz tym pięknym motylem którego pokochał zechce wrócić".

I tak jak już powoli zaczynało do mnie docierać, że to koniec forever and ever to wszyscy zrobili mi mętlik.

A teraz mam burdel. Wiem, że to absurdalne, głupie i niedorzeczne, że jak facet bił się z myślami o zerwaniu tak długo, żeby teraz zmienił zdanie. To nie było pod wpływem emocji, nagłe i nieprzemyślane, to była długo analizowana decyzja, więc nie ma opcji aby zmienił zdanie, ale ... serce znowu zaczęło swoje, płomień nadziei znowu pali sie mocniej.

Jakby nie patrzeć nadal kocham i pewnie przez jakiś czas jeszcze będę, ale to w głowie chciałabym uspokoić i uciszyć. Aaaaaa, kurde uporządkować, ułożyć, czemu tak sie nie da?
Pasek wagi
A czemu zerwał?
Zawsze po rozstaniu znajomi gadają:" Nie martw się, zatęskni i wróci". To jest po prostu takie pocieszanie, bo chyba troszkę łatwiej żyć z nadzieją, że jeszcze pewnego dnia będziecie razem, że jesteście sobie pisani i to chwilowe problemy i takie tam bla bla bla. Nie słuchaj tego gadania, najlepiej utnij ten temat, żyj swoim życiem, poznawaj przystojniaków. Co ma być, to będzie.

czarnula1988 - stwierdził, że nie czuje tego i że to nie to - bylismy ze soba prawie 3 lata

EnolaaGay - chca pocieszyć, ale zrobili mętlik, chce iść do przodu, bo wiem, że nie wróci, ale serce nie słucha. ono krzyczy "Kocham Cię, wróć", cały zcas ię czuję, jakby wyjechał na wakacje, albo jakby to były chwilowe problemy, nie może do mnie dotrzeć, że odszedł ode mnie NA ZAWSZE

Pasek wagi
czy on powiedział Ci że nie jesteś "tą jedyną"? czy rozstaliście się z powodu problemów, o których pisałaś w poprzednim wątku (nienawiść do Twoich kotów, brak decyzji co do przyszłości i do dzieci?)
nie-spokojna - jedno i drugie
Pasek wagi
skoro powiedział że nie chce z Tobą dalej spędzić życia, to chyba sprawa jest jasna... tylko przykro, że z tego powodu cierpisz, że nadal coś do niego czujesz...

swoją drogą - ja bym skreśliła kolesia od razu gdyby powiedział że nienawidzi moich zwierzaków  są to sprawy priorytetowe dla mnie
zauważ, że tego mętliku nie narobił on tylko jakieś 'poboczne ' osoby które nie wiedzą przecież co on teraz czuje.. Twój były raczej w tej opowieści nie dał żadnych sygnałów ani powodów byś robiła sobie nadzieje :( lepiej się pogodzić ze stanem obecenym bez nakręcania się, że wróci.. bo może nie wrócić, a Ty będziesz tym bardziej zawiedziona
nie-spokojna - wiem, sprawa jasna, ale nie potrafię przestać kochać
Pasek wagi
Tak od razu nie przestaniesz kochać. Jeżeli dobrze zrozumiałam, to rozstaliście się całkiem niedawno. Zmartwię Cię, ale na takiej huśtawce emocjonalnej będziesz jeszcze przez kilka tygodni. Tak jak pisałam wcześniej, wytłumacz swoim bliskim, że nie chcesz już rozmawiać o tym związku, o swoim byłym itd. No i moim zdaniem powinnaś jeszcze ograniczyć kontakt z nim. Jak rozstanie, to rozstanie a nie jakieś spotkania, telefony, wyjścia na imprezę. Widzisz doskonale, że Ci teraz jego obecność nie pomaga.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.