- Dołączył: 2013-08-12
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 729
16 września 2013, 06:23
Po kolejnej klotni coraz czesciej mysle o rozstaniu. Zastanawiam sie jednak czy dziecko z rozbitej rodziny moze byc szczesliwe. Jak mu w tym pomuc oraz jak odejsc. Mamy wspolne mieszkanie i zyjemy na obczyznie
16 września 2013, 09:05
Wiesz, pochodzę z rozbitej rodziny i nie czuję się nieszczęśliwa. Potrafię się odnaleźć, doceniam więcej w życiu niż mój brat który ma ojca. Popatrz też na siebie, zrób to też dla synka który przecież nie chce widzieć mamy ciągle smutnej. Na pewno kiedyś to zrozumie. Zresztą sama zobaczysz jak zachowa się Twój partner gdy odejdziesz.. czy będzie zabiegał o spotykanie się z dzieckiem? Jeśli tak to synek będzie miał szczęśliwą mamę i szczęśliwego tatę.
Głowa do góry i działaj :)
16 września 2013, 09:09
nie warto się męczyć 'dla dobra dziecka' ani wy nie będziecie szczęśliwi ani dziecko widząc, że zmuszacie się do czegokolwiek i nie umiecie się dogadać.. nieszczęśliwi rodzice to i nieszczęśliwe dziecko.. jak nie ma co zbierać to tylko rozstanie
- Dołączył: 2005-07-21
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1545
16 września 2013, 11:03
ważne też by rodzice nie buntowali dziecka przeciwko sobie.. Dziecko musi widzieć, że jest kochane przez mamę i tatę.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8094
16 września 2013, 14:45
AniaMK napisał(a):
Po kolejnej klotni coraz czesciej mysle o rozstaniu. Zastanawiam sie jednak czy dziecko z rozbitej rodziny moze byc szczesliwe. Jak mu w tym pomuc oraz jak odejsc. Mamy wspolne mieszkanie i zyjemy na obczyznie
a Ty już zupełnie nie masz prawa do szczęśćia? Litości. Życie masz jedno.
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
16 września 2013, 16:26
grupciaa napisał(a):
a jakbyś wzięła urlop pojechała do rodziny wyjazd ty i dziecko/dzieci bez partnera i zobaczyła co się stanie. DO że się nie możesz dogadać to jedno ale zabierasz dzieciom tatę który będzie potrzebny przy dorastaniu. Zróbcie sobie odpoczynek od siebie a po powrocie "daj" ostania szanse jak się nic nie poprawi odejdź. Lepiej nie robić nic za szybko bo nie wiadomo czy będziesz miała gdzie wracać wyrazie czego.
jak to zabiera tate?? Przeciez nic nie mówi o zadnym ograniczaniu kontaktu. Widocznie skoro chce odejsc to juz szanse były.
Ja załuje, ze moja mama nie odeszła od mojego ojca. Wszyscy byliby szczesliwsi.
- Dołączył: 2013-08-12
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 729
17 września 2013, 07:20
Paranormal szans bylo wiele ale nic sie nie zmienilo. Kiedys zaslepiona, teraz widze ze zylam w toksycznym zwiazku z manipulantem. Jestem wykaczona, mam dosc. Boje sie zostac sama z dzieckiem ale juz nie chce z nim byc. Odsunol odemnie wszystkich znajomych i robil dzikie awantury gdy tylko z kims rozmawialam, a jesli byl to jakis facet np pod synka szkola to juz go odrazu zdradzalam. Wiele razy zostalam nazywana dziwka, kurwa, szmata a moje dziecko to slyszalo. Nie chce zeby kiedys byl on podobny do swojego ojca. Niestety moj... wlasnie w takiej rodzinie wyrastal. Gdy go poznalam jego mama nienawidzila ojca. Ja nie chce sie rozstawac w wielkiej awanturze. Chce dla dobra mojego dziecka zeby on sie dalej z nim spotykal. Ale nie chce zeby moj synek uczyl sie manipulacji obserwujac jak tata traktuje mame. Ja mam dosc silny charakter. Wlasciwie z latami umacnial sie coraz bardziej. Znam swoja wartosc I nie pozwole zeby ktos cale zycie sciagal mnie w dol. Wczoraj poraz kolejny probowal odwrocic kota ogonem a ja mu powiedzialam zebysmy sie rozstali. Narazie jeszcze mieszkamy razem. Zobaczymy co zrobi dalej. Wiem ze jak sie juz wyprowadzi to to zaboli. Nie to ze odszedl ale to ze z wszystkich planow, milosci na cale zycie, a przede wszystkim rodziny nic nie wyszlo i trzeba zaczynac wszystko od nowa. Niestety boje sie ze nawet gdy sie rozstaniemy moze probowac manipulowac dzieckiem albo wykorzystywac go do manipulacji mna. Strasznie sie boje.
Edytowany przez AniaMK 17 września 2013, 07:27
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
17 września 2013, 09:40
Już lepiej jeśli rodzina jest rozbita niż jakby miał Cię oglądać taką popłakującą.