- Dołączył: 2013-08-12
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 729
13 września 2013, 20:30
Tak wlasciwie sie chyba wyryczec chce, czy czujecie sie czasmi samotne w zwiazku. Nie mam o tym z kim pogadac wiec tu pisze. Ja sie czuje ostatnio strasznie samotna. Moj partner awans dostal, cieszylam sie razem z nim pracuje duzo a ja wlasciwie sama cale dnie. A gdy wraca zupelnie niebinteresuje sie co robilam gdzie bylam a u mnie sie tyle dzieje I tez chciala bym sie z kims tym podzielic. Moimi radosciami I smutkami. Przyjaciol tutaj gdzie jestem wlasciwie nie mam a I tak nie lubie mowic o moim zyciu prywatnym. Tutaj jakos tak inaczej wy nie znacie mnie ja was, ale czasmi rozmowa z wami to jedyne co mi pozostaje, zeby choc troche moc wywalic z siebie to czym cjcialam podzielic sie z kims caly dzien :(
14 września 2013, 11:51
Powiedz mu to wszystko ale na spokojnie, bez krzyków, czego oczekujesz, powiedz, że wiesz że jest zmęczony , że rozumiesz ale tak się żyć nie da, że wolisz by np. mniej zarabiał a więcej był w domu. A jeśli nie będzie chciał o tym słyszeć, to może zamieszkajcie osobno? Zatęskni, zrozumie pewne sprawy i mo że się ułoży/
- Dołączył: 2013-08-12
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 729
14 września 2013, 12:10
Morena mysmy juz przez to przchodzili. Juz raz kazalam mu sie wyprowadzic to z podkulonym ogonem wrocil. Zalowal I przez jakis czas bylo dobrze no ale znow wrocil di starych przyzwyczajen. Przeciez ja z jego wyprowadzek rutyny nie moge robi. Ja do niego rzadko krzycze to czesciej on sie do mnie drze. Mi sie juzbchyba o to walczyc nie chce. Za duzo w to swojej energi pakowalam. Teraz chyba juz wole ja skupic na sobie i na dziecku. Nie wiem czy gra ta jest warta swieczki
- Dołączył: 2013-09-04
- Miasto: słupsk
- Liczba postów: 56
14 września 2013, 14:23
Ja ostatnio mam podobnie, jest to całkiem inna sytuacja ale też czuję się podobnie do Ciebie.
Mój przyszły mąż, bo za 5 tygodni bierzemy ślub cały czas pracuje, ja przestałam (pracowaliśmy razem) bo zaszłam w ciążę.
Wszystko jest idealnie, on jest kochany i pyta co robiłam, cały czas dzwoni, pisze, pyta jak maleństwo. Ale ... cały czas pracuje, wiem, ślub wesele to kosztuje, po pracy wraca do mnie i co robi? Włącza komputer... i gra bo to go odstresowuje. A ja mam do niego mówić gdy on gra...
Nie satysfakcjonuje mnie to, chce po całym dniu siedzenia sama w domu porozmawiać z nim, poprzytulać się, po prostu nic nie robić. A gdy on gra z laptopem na kolanach w łóżku ja po prostu idę spać bo co mam robić? Patrzyć jak gra lub patrzyć w tv cały czas gdy robię to cały dzień?
Nie mówię mu żeby przestał, jasne, że nie - może grać ale cały czas co wieczór... No i zrobiłam wczoraj małą awanturę, powiedziałam, że jest mi przykro, że przesadza i wpadł w pewien nałóg. Przyznał rację i obiecał, że będziesz się ograniczał... no zobaczymy co będzie dalej ;)
- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Bielsk Podlaski
- Liczba postów: 1957
14 września 2013, 18:37
jak będzie wracał z pracy to niech Ciebie nie będzie w domu, wot zaglostka
14 września 2013, 19:50
On myśli przyszłościowo. Musi mieć dobrze płatną pracę, żeby za 20 lat wyrwać sobie 20-stkę a nie siedzieć z 50-cio letnią kobietą.
- Dołączył: 2013-08-12
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 729
14 września 2013, 23:10
Ulyana to jest mysli.... tak prosta a tak genialna.