Temat: Związek odległość problem.



Hej, jestem w związku z cudownym  facetem w którym jestem zakochana. Niestety dzieli nas ok 150 km. Ostatnio mój luby nie ma dla mnie praktycznie czasu. Leci już drugi tydzień kiedy nie mamy szansy porozmawiać normalnie. Zdaję sobie z tego sprawę, że ma pracę i chwilowy problem w domu gdzie musi robić wszystko uznajmy, że ma "małe gospodarstwo domowe".Mieliśmy się widzieć już w tym tygodniu jednak z powodów rodzinnych nie może do mnie przyjechać i wychodzi, że zobaczymy się dopiero w październiku. Moi rodzice nie pozwolą mi u niego nocować więc wyjazd do niego jest niemożliwy. Chodzi mi głównie o to, że ja jestem w stanie to wszystko zrozumieć ( brak możliwości spotkania we wrzesniu) . Tylko jak mam mu wytłumaczyć, że dobija mnie fakt braku czasu dla mnie. 
Według mnie związek na odległość nie przetrwa, ja bym nie dała rady.

Natomiast mam kuzynkę któa ma 23 lata, ma faceta który ma 26 lat chodzą już ponad rok a dzieli ich 300 km, spotykają się około 1 raz w miesiącu na tydzień.
rozumiem, ze jest ci ciezko - bylam w zwiazku na odleglosc przez 1,5 roku ale nas dzielilo ponad 1000 km i czasem nie widzielismy sie po 1,5 miesiaca...
niestety nie ma sily i czasem trzeba zacisnac zeby - mozesz mu tlumaczyc, ale tak naprawde co powinien zrobic? sytuacja jest od Was niezalezna, on ma duzo zajec (czasem tak bywa)... trzeba przeczekac - na pewno zrekompensujecie sobie to przy najblizszym spotkaniu :)
Pasek wagi

amadeoo napisał(a):

Według mnie związek na odległość nie przetrwa, ja bym nie dała rady.

nieprawda, bez pesymizmu prosze!

my dalismy rade 1,5 roku, teraz od ponad roku mieszkamy razem, w przyszlym roku slub ;)
Pasek wagi
przecież wy na dobrą sprawę nie jesteście razem... kiedy macie niby się poznać jak w ogóle się nie widujecie? 150km to nie jest nie wiadomo jaka odległość, żeby się widzieć raz na dwa miesiące. po prostu trzeba chęci, żeby wygospodarować czas i pieniądze i zobaczyć się chociaż na kawałek. a jeśli on nie rozumie, że brak spotkań Cię dobija, czyli na dobrą sprawę jemu to nie przeszkadza to tym bardziej zastanów się nad sensem tej relacji.

beatrx napisał(a):

przecież wy na dobrą sprawę nie jesteście razem... kiedy macie niby się poznać jak w ogóle się nie widujecie? 150km to nie jest nie wiadomo jaka odległość, żeby się widzieć raz na dwa miesiące. po prostu trzeba chęci, żeby wygospodarować czas i pieniądze i zobaczyć się chociaż na kawałek. a jeśli on nie rozumie, że brak spotkań Cię dobija, czyli na dobrą sprawę jemu to nie przeszkadza to tym bardziej zastanów się nad sensem tej relacji.

Opisałam kawałek naszego życia. Znasz zaledwie kawałek naszej historii gdzie to nie jest nawet 20 %. Dla Twojej wiadomości widywaliśmy się przez wakację bardzo często.

Raz na dwa miesiące ? Napisałam przecież, że wyszła taka a nie inna sytuacja. Proszę czytajcie ze zrozumieniem i nie dopowiadajcie sobie.
Szczerze to każdy ma inne potrzeby,jest miej emocjonalny lub bardziej ale w mojej sytuacji ja bym nawet takiego związku nie zaczynała bo wiem że bym cierpiała z braku faceta blisko siebie . Jak mój były chłopak wyjeźdżał w delegacje i zjeżdżał co 2 tyg to było mi ciężko. No cóż każdy z Nas jest inny.
Mój związek jest również dowodem na to że jeżeli sie chce to wszystko jest możliwe- jesteśmy ze sobą 2 lata- studiujemy w miastach oddalonych od siebie 200km. Nie powiem że jest kolorowo bo są momenty załamania ale jeżeli bardzo wierzy sie w to że to TA osoba to pozwala przetrwać. Obecnie też jestem w takiej sytuacji jak Ty- mój chłopak ma sesje poprawkową i też go nie widziałam od dawna- żal w sercu i tęsknota jest duża ale musze być cierpliwa. On jest tak pochłonięty nauką i stresem że pewnie nie zdaje sie sobie sprawy z tego- faceci tak mają- jak ich coś pochłonie to koniec. Ty odczuwasz mocniej bo masz wolną chwile i czas żeby zatęsknić a Oni nie- bieżące sprawy są dla nich najważniejsze. Może warto po prostu sie przypomnieć i napisać szczerze że doskwiera Ci tęsknota.
Nikt nie mówi co masz robić i jak żyć.

Każdy ocenia to pod swoim kątem.

Ja bym nie dała rady:)

Jeśli wiesz że dacie rade to super!
Ja jestem "w związku na odległość" od 5 lat, ale i tak mniejszą jak Twoja- 60 km. I to już dla mnie za dużo. Ale jak się chce to można wszystko.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.