Temat: co sądzicie na ten temat?

Moja tesciowa wyjechała na tydzień do swojej córki pilnować dzieci. Mieszkamy w piętrowym domu teściowie na dole ja z mężem i dziećmi na górze. Czy z zwiazku z tym powinnam zapraszać teścia na obiady?
Pasek wagi

Potfour napisał(a):

skrzatek670 napisał(a):

No ale ja tez myśle że żona czyli teściowa powinna też pomyśleć o takich rzeczach jak jedzenie dla męża. Czy się myle?
No ale on chyba nie jest upośledzony, co to ma być "pomyśleć o jedzeniu dla męża", a jakby on wyjechał ugotowałby jej wcześniej obiady na cały tydzień?:D

dokladnie!

Pasek wagi
Z tego co piszesz odnioslam negatywne wrażenie na Twoj temat..
szkoda Ci jednego kotleta czy paru ziemniakow wiecej na tescia?
bez przesady nie zbiedniejesz od tego..
ja bym zaprosila
a Twoje tlumaczenia, ze nie chcesz go zapraszac bo on jada co innego, bo o innej porze sa kiepskie.. tesc zje to co mu przygotujesz i pewnie bedzie bardzo zadowolony, a raz mozesz przeciez ugotowac obiad pod niego to chyba nie jest taki duzy problem..

widac ze Twoj maz ma wiecej wyczucia, taktu i kultury osobistej od Ciebie.. wybacz

a juz tekst, ze tesciowa mogla mu zrobic obiady na caly tydzien mnie rozwalil... korona z glowy Ci nie spadnie jak pare razy cos ugotujesz... to w koncu TWOJA RODZINA
Pasek wagi

skrzatek670 napisał(a):

tym bardziej że to juz nie pierwszy raz i nie wiadomo ile razy jeszcze sie powtórzy


A na prawdę to dla Ciebie takie straszne zaprosić teścia na obiad? Mieszkasz u nich w domu a masz problem wstawić 3 kartofle więcej i kawałek mięsa więcej ugotować? A później się dziwią, że teście paskudni. Ja bym się nawet przez chwile nie zastanawiała tylko bym prosiła. Swojego ojca też byś nie zaprosiła?

Potfour napisał(a):

Nie wiem, jakie masz relacje z teściami, ale ja sobie nie wyobrażam czegoś takiego ze swoim teściem, rozumiem jakby raz wpadł na obiad, ale tak przez cały tydzień? W końcu macie pewnie osobne budżety.

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

Potfour napisał(a):

Yyy no ale on nie ma rąk czy co? Sam sobie nie umie ugotować?
a ona nie ma rąk, żeby sobie sama na dom zarobić ? też ma a jednak mieszka w cudzym, nie ? :D w takiej sytuacji kultura wymaga zaprosić teścia. 
Zakładam, że dzielą się rachunkami, a nie stacjonują za darmo.


Może rachunkami się dzielą, ale za wynajem nie płacą, a to jest dom teściów
Chwileczke najlepiej kogoś z góry osadzić. Z kąd Ty możesz wiedzieć czyj to jest dom. Za wynajem nie płace bo jestem u siebie, rachunki mamy osbne, lodówke i inne rzeczy też nawet wejście jak Cie tak bardzo interesuje.
Pasek wagi
Nie wiem czyj to jest dom, ale skoro mieszkacie z teściami, to domyślam się, że to oni dom pobudowali a nie Wy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.