- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 sierpnia 2013, 14:50
30 sierpnia 2013, 07:28
Moja koleżanka urodziła ostatnio chciane i wyczekiwane dziecko. Po kilku miesiącach opieki nad nim kiedy wreszcie udało jej się wyrwać na spotkanie ze mną powiedziała mi, że ona decydując się na ciąże nie do końca była świadoma jak ta opieka nad dzieckiem wgląda (a przez pierwsze miesiące totalnie pochłonęła całe jej życie). Autorka listu ma dopiero 19 lat. Mam prawo wyrazić swoje zdanie, uznać coś za błąd (chyba wiadomo, że czasu nie cofnie a może nawet i nie chciałaby bo ma swoje przekonania które szanuję choć mam prawo uznać je za niszczące nie mniej niż antykoncepcja/aborcja) a jednocześnie dać propozycje gdzie może szukać wsparcia- chyba po to jest ot forum?Wiesz co uważam, że jakby była nieświadoma to byłaby ubezwłasnowolniona i nie podjęłaby takiej decyzji sama.Podjęła taką decyzję a nie inną i nie możemy jej za to dyskryminować. To prawda zgodzę się są możliwości ale po co z nich korzystać. Mówisz, że popełniła błąd ale sama nie wiesz co byś zrobiła. Każda mówi "usunęłabym" "po co mieć dziecko które przypomina nam o tragedii" itp. ale tak jest najprościej. Usunąć i z głowy. Ale pamiętajcie, że nic nie jest tylko czarno-białe. Uważam, że jeśli chciała urodzić to dziecko to nie powinnyście jej mówić, że popełniła błąd. A jeśli nawet go zrobiła, bo wywnioskuje to dopiero po latach ale to jej błąd i my nie możemy w to ingerować. A takim gadaniem jej w niczym nie pomożecie.osobiście ja też uważam, że rodzenie dziecka po gwałcie przy obecnych możliwościach medycyny to błąd (100 lat temu kobieta nie miała wyboru), autorkę uważam za "ofiarę swoich przekonań" choć też nie ujmuję jej bohaterstwa. Bohaterskie czyny mają na ogół bardzo wysoką cenę. Może nie do końca była świadoma jak jej życie będzie wyglądało kiedy rezygnowała z tej tabletki? Dla mnie taki czyn jakiego się podjęła ( urodzenie i wychowywanie dziecka którego początek łączy się z jej tragedią i traumą) to trochę autodestrukcja własnej psychiki w imię... chyba wiary? Ale wierzę i życzę jej, że pewnego dnia wyprostuje swoje życie, że będzie szczęśliwą i spełnioną osobą.
30 sierpnia 2013, 07:38
30 sierpnia 2013, 08:04
Jeśli Twoja koleżanka urodziła dziecko, którego ma teraz dosyć to chyba nie była na nie gotowa. To, że ma 19 lat o niczym nie świadczy. Bo 19 latka może być bardziej gotowa na dziecko niż niejedna 30 latka. Znam dziewczynę, która chciała mieć dziecko i jak urodziła to nie miała skończone 19 lat a teraz jest wspaniałą mamą. Nie ma na to reguły. Taak masz racje po to jest forum. Ale jakbyś się poczuła jakby ktoś Twoje dziecko nazwał błędem? Żadne dziecko nie powinno być tak nazwane. Żadne! Nie zasługuje na to.Moja koleżanka urodziła ostatnio chciane i wyczekiwane dziecko. Po kilku miesiącach opieki nad nim kiedy wreszcie udało jej się wyrwać na spotkanie ze mną powiedziała mi, że ona decydując się na ciąże nie do końca była świadoma jak ta opieka nad dzieckiem wgląda (a przez pierwsze miesiące totalnie pochłonęła całe jej życie). Autorka listu ma dopiero 19 lat. Mam prawo wyrazić swoje zdanie, uznać coś za błąd (chyba wiadomo, że czasu nie cofnie a może nawet i nie chciałaby bo ma swoje przekonania które szanuję choć mam prawo uznać je za niszczące nie mniej niż antykoncepcja/aborcja) a jednocześnie dać propozycje gdzie może szukać wsparcia- chyba po to jest ot forum?Wiesz co uważam, że jakby była nieświadoma to byłaby ubezwłasnowolniona i nie podjęłaby takiej decyzji sama.Podjęła taką decyzję a nie inną i nie możemy jej za to dyskryminować. To prawda zgodzę się są możliwości ale po co z nich korzystać. Mówisz, że popełniła błąd ale sama nie wiesz co byś zrobiła. Każda mówi "usunęłabym" "po co mieć dziecko które przypomina nam o tragedii" itp. ale tak jest najprościej. Usunąć i z głowy. Ale pamiętajcie, że nic nie jest tylko czarno-białe. Uważam, że jeśli chciała urodzić to dziecko to nie powinnyście jej mówić, że popełniła błąd. A jeśli nawet go zrobiła, bo wywnioskuje to dopiero po latach ale to jej błąd i my nie możemy w to ingerować. A takim gadaniem jej w niczym nie pomożecie.osobiście ja też uważam, że rodzenie dziecka po gwałcie przy obecnych możliwościach medycyny to błąd (100 lat temu kobieta nie miała wyboru), autorkę uważam za "ofiarę swoich przekonań" choć też nie ujmuję jej bohaterstwa. Bohaterskie czyny mają na ogół bardzo wysoką cenę. Może nie do końca była świadoma jak jej życie będzie wyglądało kiedy rezygnowała z tej tabletki? Dla mnie taki czyn jakiego się podjęła ( urodzenie i wychowywanie dziecka którego początek łączy się z jej tragedią i traumą) to trochę autodestrukcja własnej psychiki w imię... chyba wiary? Ale wierzę i życzę jej, że pewnego dnia wyprostuje swoje życie, że będzie szczęśliwą i spełnioną osobą.
Edytowany przez caiyah 30 sierpnia 2013, 08:19
30 sierpnia 2013, 08:11
Cieszę się, że wiesz jaką matką jest moja koleżanka (ja uważam, że świetną tylko zmęczoną i zostawioną samej sobie bo mąż mało pomaga). Uważam też, że ton Twojej dyskusji ma znamiona "napadania" na osoby o odmiennych co do Twoich poglądów.Nie musisz też za wszelką cenę bronić autorki i jej dziecka bo moją intencją nie jest napadanie na nią, jej decyzję czy jej dziecko. Staram się przeanalizować sytuację, zrozumieć ją jak najlepiej (a wiadomo, że każdy patrzy przez swój pryzmat) i może coś sensownego doradzić. wesprzeć, pomóc.Jeśli Twoja koleżanka urodziła dziecko, którego ma teraz dosyć to chyba nie była na nie gotowa. To, że ma 19 lat o niczym nie świadczy. Bo 19 latka może być bardziej gotowa na dziecko niż niejedna 30 latka. Znam dziewczynę, która chciała mieć dziecko i jak urodziła to nie miała skończone 19 lat a teraz jest wspaniałą mamą. Nie ma na to reguły. Taak masz racje po to jest forum. Ale jakbyś się poczuła jakby ktoś Twoje dziecko nazwał błędem? Żadne dziecko nie powinno być tak nazwane. Żadne! Nie zasługuje na to.Moja koleżanka urodziła ostatnio chciane i wyczekiwane dziecko. Po kilku miesiącach opieki nad nim kiedy wreszcie udało jej się wyrwać na spotkanie ze mną powiedziała mi, że ona decydując się na ciąże nie do końca była świadoma jak ta opieka nad dzieckiem wgląda (a przez pierwsze miesiące totalnie pochłonęła całe jej życie). Autorka listu ma dopiero 19 lat. Mam prawo wyrazić swoje zdanie, uznać coś za błąd (chyba wiadomo, że czasu nie cofnie a może nawet i nie chciałaby bo ma swoje przekonania które szanuję choć mam prawo uznać je za niszczące nie mniej niż antykoncepcja/aborcja) a jednocześnie dać propozycje gdzie może szukać wsparcia- chyba po to jest ot forum?Wiesz co uważam, że jakby była nieświadoma to byłaby ubezwłasnowolniona i nie podjęłaby takiej decyzji sama.Podjęła taką decyzję a nie inną i nie możemy jej za to dyskryminować. To prawda zgodzę się są możliwości ale po co z nich korzystać. Mówisz, że popełniła błąd ale sama nie wiesz co byś zrobiła. Każda mówi "usunęłabym" "po co mieć dziecko które przypomina nam o tragedii" itp. ale tak jest najprościej. Usunąć i z głowy. Ale pamiętajcie, że nic nie jest tylko czarno-białe. Uważam, że jeśli chciała urodzić to dziecko to nie powinnyście jej mówić, że popełniła błąd. A jeśli nawet go zrobiła, bo wywnioskuje to dopiero po latach ale to jej błąd i my nie możemy w to ingerować. A takim gadaniem jej w niczym nie pomożecie.osobiście ja też uważam, że rodzenie dziecka po gwałcie przy obecnych możliwościach medycyny to błąd (100 lat temu kobieta nie miała wyboru), autorkę uważam za "ofiarę swoich przekonań" choć też nie ujmuję jej bohaterstwa. Bohaterskie czyny mają na ogół bardzo wysoką cenę. Może nie do końca była świadoma jak jej życie będzie wyglądało kiedy rezygnowała z tej tabletki? Dla mnie taki czyn jakiego się podjęła ( urodzenie i wychowywanie dziecka którego początek łączy się z jej tragedią i traumą) to trochę autodestrukcja własnej psychiki w imię... chyba wiary? Ale wierzę i życzę jej, że pewnego dnia wyprostuje swoje życie, że będzie szczęśliwą i spełnioną osobą.
30 sierpnia 2013, 08:17
Źle Ci się wydaje, ze próbuję na ciebie napadać. Próbuję Cię zrozumieć ale nie potrafię. I wcale nie powiedziałam, ze Twoja koleżanka jest złą matką. Powiedziałam, ze najwidoczniej nie była w pełni gotowa a to zupełnie coś innego.Niemniej jednak uznałaś, ze jej dziecko jest błędem. Chciałabyś aby ktoś tak o Tb mówił albo o Twoim dziecku? Domyślam się, że nie... Bo to nie jest miłe.Cieszę się, że wiesz jaką matką jest moja koleżanka (ja uważam, że świetną tylko zmęczoną i zostawioną samej sobie bo mąż mało pomaga). Uważam też, że ton Twojej dyskusji ma znamiona "napadania" na osoby o odmiennych co do Twoich poglądów.Nie musisz też za wszelką cenę bronić autorki i jej dziecka bo moją intencją nie jest napadanie na nią, jej decyzję czy jej dziecko. Staram się przeanalizować sytuację, zrozumieć ją jak najlepiej (a wiadomo, że każdy patrzy przez swój pryzmat) i może coś sensownego doradzić. wesprzeć, pomóc.Jeśli Twoja koleżanka urodziła dziecko, którego ma teraz dosyć to chyba nie była na nie gotowa. To, że ma 19 lat o niczym nie świadczy. Bo 19 latka może być bardziej gotowa na dziecko niż niejedna 30 latka. Znam dziewczynę, która chciała mieć dziecko i jak urodziła to nie miała skończone 19 lat a teraz jest wspaniałą mamą. Nie ma na to reguły. Taak masz racje po to jest forum. Ale jakbyś się poczuła jakby ktoś Twoje dziecko nazwał błędem? Żadne dziecko nie powinno być tak nazwane. Żadne! Nie zasługuje na to.Moja koleżanka urodziła ostatnio chciane i wyczekiwane dziecko. Po kilku miesiącach opieki nad nim kiedy wreszcie udało jej się wyrwać na spotkanie ze mną powiedziała mi, że ona decydując się na ciąże nie do końca była świadoma jak ta opieka nad dzieckiem wgląda (a przez pierwsze miesiące totalnie pochłonęła całe jej życie). Autorka listu ma dopiero 19 lat. Mam prawo wyrazić swoje zdanie, uznać coś za błąd (chyba wiadomo, że czasu nie cofnie a może nawet i nie chciałaby bo ma swoje przekonania które szanuję choć mam prawo uznać je za niszczące nie mniej niż antykoncepcja/aborcja) a jednocześnie dać propozycje gdzie może szukać wsparcia- chyba po to jest ot forum?Wiesz co uważam, że jakby była nieświadoma to byłaby ubezwłasnowolniona i nie podjęłaby takiej decyzji sama.Podjęła taką decyzję a nie inną i nie możemy jej za to dyskryminować. To prawda zgodzę się są możliwości ale po co z nich korzystać. Mówisz, że popełniła błąd ale sama nie wiesz co byś zrobiła. Każda mówi "usunęłabym" "po co mieć dziecko które przypomina nam o tragedii" itp. ale tak jest najprościej. Usunąć i z głowy. Ale pamiętajcie, że nic nie jest tylko czarno-białe. Uważam, że jeśli chciała urodzić to dziecko to nie powinnyście jej mówić, że popełniła błąd. A jeśli nawet go zrobiła, bo wywnioskuje to dopiero po latach ale to jej błąd i my nie możemy w to ingerować. A takim gadaniem jej w niczym nie pomożecie.osobiście ja też uważam, że rodzenie dziecka po gwałcie przy obecnych możliwościach medycyny to błąd (100 lat temu kobieta nie miała wyboru), autorkę uważam za "ofiarę swoich przekonań" choć też nie ujmuję jej bohaterstwa. Bohaterskie czyny mają na ogół bardzo wysoką cenę. Może nie do końca była świadoma jak jej życie będzie wyglądało kiedy rezygnowała z tej tabletki? Dla mnie taki czyn jakiego się podjęła ( urodzenie i wychowywanie dziecka którego początek łączy się z jej tragedią i traumą) to trochę autodestrukcja własnej psychiki w imię... chyba wiary? Ale wierzę i życzę jej, że pewnego dnia wyprostuje swoje życie, że będzie szczęśliwą i spełnioną osobą.
30 sierpnia 2013, 08:24
Cieszę się, że wiesz jaką matką jest moja koleżanka (ja uważam, że świetną tylko zmęczoną i zostawioną samej sobie bo mąż mało pomaga). Uważam też, że ton Twojej dyskusji ma znamiona "napadania" na osoby o odmiennych co do Twoich poglądów.Nie musisz też za wszelką cenę bronić autorki i jej dziecka bo moją intencją nie jest napadanie na nią, jej decyzję czy jej dziecko. Staram się przeanalizować sytuację, zrozumieć ją jak najlepiej (a wiadomo, że każdy patrzy przez swój pryzmat) i może coś sensownego doradzić. wesprzeć, pomóc.Poza tym nigdzie nie napisałam, że dziecko to błąd. Bo jak z logicznego punktu widzenia mogłoby nim być skoro powstało nieświadomie? Tylko, że decyzja o donoszeniu ciąży, podjęcie się urodzenia i wychowania tego dziecka mogła być błędem. Proszę nie nadinterpretować.Nie wiem czy można pokochać takie dziecko ale tego autorce wątku życzę bo myślę, że głęboka miłość do tego małego człowieka jest w stanie przynieść jej choć trochę ukojenia. Może kiedyś gdy razem będą cieszyć się z pierwszych kroków, sukcesów szkolnych itd autorka znów będzie szczęśliwa. Póki co czeka ją wychodzenie z traumy i pewnie niestety będzie to trwać latami a obecność tej małej istotki może jej czasem tego nie ułatwiać choć może wręcz przeciwnie będzie działać mobilizująco?Jeśli Twoja koleżanka urodziła dziecko, którego ma teraz dosyć to chyba nie była na nie gotowa. To, że ma 19 lat o niczym nie świadczy. Bo 19 latka może być bardziej gotowa na dziecko niż niejedna 30 latka. Znam dziewczynę, która chciała mieć dziecko i jak urodziła to nie miała skończone 19 lat a teraz jest wspaniałą mamą. Nie ma na to reguły. Taak masz racje po to jest forum. Ale jakbyś się poczuła jakby ktoś Twoje dziecko nazwał błędem? Żadne dziecko nie powinno być tak nazwane. Żadne! Nie zasługuje na to.Moja koleżanka urodziła ostatnio chciane i wyczekiwane dziecko. Po kilku miesiącach opieki nad nim kiedy wreszcie udało jej się wyrwać na spotkanie ze mną powiedziała mi, że ona decydując się na ciąże nie do końca była świadoma jak ta opieka nad dzieckiem wgląda (a przez pierwsze miesiące totalnie pochłonęła całe jej życie). Autorka listu ma dopiero 19 lat. Mam prawo wyrazić swoje zdanie, uznać coś za błąd (chyba wiadomo, że czasu nie cofnie a może nawet i nie chciałaby bo ma swoje przekonania które szanuję choć mam prawo uznać je za niszczące nie mniej niż antykoncepcja/aborcja) a jednocześnie dać propozycje gdzie może szukać wsparcia- chyba po to jest ot forum?Wiesz co uważam, że jakby była nieświadoma to byłaby ubezwłasnowolniona i nie podjęłaby takiej decyzji sama.Podjęła taką decyzję a nie inną i nie możemy jej za to dyskryminować. To prawda zgodzę się są możliwości ale po co z nich korzystać. Mówisz, że popełniła błąd ale sama nie wiesz co byś zrobiła. Każda mówi "usunęłabym" "po co mieć dziecko które przypomina nam o tragedii" itp. ale tak jest najprościej. Usunąć i z głowy. Ale pamiętajcie, że nic nie jest tylko czarno-białe. Uważam, że jeśli chciała urodzić to dziecko to nie powinnyście jej mówić, że popełniła błąd. A jeśli nawet go zrobiła, bo wywnioskuje to dopiero po latach ale to jej błąd i my nie możemy w to ingerować. A takim gadaniem jej w niczym nie pomożecie.osobiście ja też uważam, że rodzenie dziecka po gwałcie przy obecnych możliwościach medycyny to błąd (100 lat temu kobieta nie miała wyboru), autorkę uważam za "ofiarę swoich przekonań" choć też nie ujmuję jej bohaterstwa. Bohaterskie czyny mają na ogół bardzo wysoką cenę. Może nie do końca była świadoma jak jej życie będzie wyglądało kiedy rezygnowała z tej tabletki? Dla mnie taki czyn jakiego się podjęła ( urodzenie i wychowywanie dziecka którego początek łączy się z jej tragedią i traumą) to trochę autodestrukcja własnej psychiki w imię... chyba wiary? Ale wierzę i życzę jej, że pewnego dnia wyprostuje swoje życie, że będzie szczęśliwą i spełnioną osobą.
30 sierpnia 2013, 08:43
30 sierpnia 2013, 08:45
30 sierpnia 2013, 10:22
30 sierpnia 2013, 10:44
Może było tak, że oni planowali ją "trochę ukarać" i w trakcie się za bardzo rozkręcili? Każda normalnie myśląca osoba wie, że popełnienie przestępstwa zostanie wykryte, bo ciężko jest nie zostawić po sobie śladów, których dzisiejsza technologia nie rozpracuje. Jednak nadal zdarzają się wszelkiego rodzaju napaści i morderstwa, w znakomitej większości wykrywalne, bo idiotów-zwyrodnialców nie brakuje. A to, że nie znajdujemy w każdym ciemnym zaułku zwłok i rannych świadczy o tym, że lądują oni tam po prostu rzadko-a nie, że wcale.