- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 263
26 sierpnia 2013, 16:57
Witam,
Dziś mam zamiar spotkać się z kolegą (bardzo nieśmiałym). Widzieliśmy się już nie raz, piszemy ze sobą (przyznaję, że pisze się z nim łatwiej niż rozmawia), ale na chwilę obecną mam straszny lęk przed tym spotkaniem, ponieważ już kompletnie nie wiem o czym z nim rozmawiać żeby nie nastała krępująca cisza, ale żebym też nie była zbyt ciekawska, natarczywa itd. Nie chcę z nim rozmawiać na jakieś poważne tematy. Wolałabym Go najpierw "oswoić", żeby nie czuł się skrępowany w mojej obecności. Dlatego potrzebuję jakichś awaryjnych tematów w razie nastania "ciszy" (rany... czuję się jak jakaś pusta nastolatka teraz, ale cóż...). Rozmowa o pogodzie w takich wypadkach wydaje się strasznie kusząca. Nie chcę też żeby to spotkanie wyglądało jak randka z pytaniami: "Jakie lubisz dziewczyny?", albo pytania o hobby itd. Chciałabym żeby to spotkanie wypadło bardzo luźno, koleżeńsko, swobodnie... Choć gołym okiem widać, że osobnik ten jest mną zainteresowany i na odwrót :)
Nigdy nie spotykałam się z nieśmiałym mężczyzną, nie wiem jak się przy takim zachowywać. Muszę dodać, że po alkoholu jest "rozgadany", ale nie będę wiecznie wlewać w niego trunki ;)
Pomóżcie troszeczkę. Poradźcie, co zrobić aby to spotkanie było w miarę swobodne.
PS. Idziemy na spacer.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 263
26 sierpnia 2013, 17:32
Logic07 napisał(a):
chudne123 napisał(a):
skinnyandfit napisał(a):
Zagadaj na jakiś ciekawy temat, np. "Wiesz, ostatnio czytałam artykuł o...", wymiana opinii powinna pójść dobrze. A jeśli pójdzie źle, to może oznaczać, że biedak jest po prostu nudny i daj sobie spokój;)
czasem mam wrażenie, że mam jakiś dziwny syndrom "ratowania" ludzi i się nad nim podświadomie lituję. Zawsze zwracałam uwagę na mężczyzn, z którymi było coś nie tak ;p
Mieli po dwie brody
i po 16 palców przy każdej kończynie...
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
26 sierpnia 2013, 17:36
Może pójdźcie do kina, tam nie będziecie musieli za dużo rozmawiać a chłopak wyjdzie rozluźniony
Edytowany przez NoweZycie 26 sierpnia 2013, 17:37
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 263
26 sierpnia 2013, 17:43
Mieszkam na wsi, kino odpada na chwilę obecną. Ewentualnie mogę Go zaprosić na film do mnie (mieszkamy niedaleko siebie), ale czy wypada?
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
26 sierpnia 2013, 18:00
chudne123 napisał(a):
Mieszkam na wsi, kino odpada na chwilę obecną. Ewentualnie mogę Go zaprosić na film do mnie (mieszkamy niedaleko siebie), ale czy wypada?
Ciężko stwierdzić. Mamy XI wiek, czy teraz czegoś nie wypada?
26 sierpnia 2013, 21:22
Kingyo napisał(a):
Logic07 napisał(a):
Też jestem nieśmiały, dlatego nie mam dziewczyny
bo zbokiem jesteś
To poważniejszy powód "braku dziewczyny" :D
chudne123 napisał(a):
Mieszkam na wsi, kino odpada na chwilę obecną. Ewentualnie mogę Go zaprosić na film do mnie (mieszkamy niedaleko siebie), ale czy wypada?
Pewnie wypada, ale nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł na pierwszą randkę. Lepiej na spacer :) I nie martw się, że będzie drętwo :) Przeważnie lepiej wychodzi spotkanie na żywo, niż "plany w głowie" ;)
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
26 sierpnia 2013, 21:24
chudne123 napisał(a):
Mądra rada, ale nie chcę wyjść też na przesadną gadułę. Wydaje mi się, że on może mieć problem z tym, że ja nie jestem szczególnie nieśmiała. Wśród wspólnych znajomych zawsze byłam wygadana itd.
jakbyś była nieśmiała to na spotkaniach żadne z was by nie mówiło i co wtedy?
![]()
bądź sobą, nikogo nie udawaj, a rozkręcisz faceta;)
- Dołączył: 2010-05-27
- Miasto: Paralia
- Liczba postów: 2966
27 sierpnia 2013, 08:47
temat awaryjny: podróże;p
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 263
27 sierpnia 2013, 15:14
Muszę Wam powiedzieć tylko, że spotkanie się udało :)
28 sierpnia 2013, 15:17
jak jest chemia to i rozmawiac bedzie o czym !