Temat: Po jakim czasie poznałaś jego znajomych/rodzinę?

Ile czasu upłynęło zanim poznałyście rodzinę i znajomych swojego faceta?

My znamy się od 1,5 roku, on zna wszystkich moich znajomych, ja jego żadnych. Fakt raz zabrał mnie na spotkanie grupy z roku, ale jak sam twierdzi, to dla niego nikt ważny, poza tym było wielkie zdziwienie "jak to?? Ty masz dziewczynę??" a byliśmy wtedy razem od ponad roku. Jego bliskich znajomych, których sam określa mianem przyjaciół nie znam do tej pory, zawsze gdy gdzieś wychodzi tłumaczy, że to będzie męskie spotkanie i czułabym się źle w ich towarzystwie, a po fakcie dowiaduje się, że a to jeden kolega był z dziewczyną, a to znalazło się miejsce dla koleżanki, a dla mnie nie ma nigdy

Jego rodziny też nie znam, nigdy nie zostałam zaproszona na żadną rodzinną imprezę itd., zawsze słyszę wytłumaczenie, że mają małe mieszkanie (jakby moja osoba potrzebowała jakoś dużo miejsca. Rodzeństwo poznałam przypadkowo, akurat wpadlismy na siebie w miejscu publicznym (stosunkowo niedawno) więc nie miał innego wyjścia i musiał przedstawić.

Nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć. Myślicie, że przesadzam i powinnam odpuścić czy jednak mam powody dla niepokoju?

Gadałam już z nim o tym nie raz, dla mnie nie jest to do niczego zobowiązujące, poprostu chciałabym chociaż wiedzieć jak wygląda jego najlepszy przyjaciel, czy naprawdę wymagam dziwnych rzeczy?

ja jestem ponad rok, jego rodziców znam i znajomych, on moich znajomych niektórych tez, ale np. rodzina nie pyta o niego wiec po co mam przedstawiac?
a może on nie ma kolegów, przyjaciół, jest nieśmiały i to wszystko dlatego, po protu nie chce Ci się przyznać że nie ma kogo Ci przedstawić,
Ja z moim spotykamy się prawie rok i też nie poznałam żadnych znajomych ani rodziny ( on moich też nie). Dotychczas mi to nie przeszkadzało, ale ostatnio zaczyna mnie to zastanawiać czy to jest w porządku.

Hejka. Chciałabym poznać opinie ludzi. Spotkam się z chłopakiem już około roku. Do tej pory nie zapoznał mnie z rodziną, nie wiem gdzie mieszka i ogólnie nigdy nie poznałam jego otoczenia. Czuje się niekomfortowo, bo miałam z nim o tym już poważną rozmowę i obiecał to zrobić w mojej przerwie od studiów (miał 3 tygodnie), ale się za to nie zabrał i tłumaczy wszystko brakiem czasu. Tylko uwaga, najlepsze jest to, że potrafi do mojego domu przyjeżdżać o 15.00, wyjeżdżać po 21.00. Albo siedzieć całą niedziele. Zapytałam go wprost czy się mnie wstydzi to odpowiada, że nie. Intuicja krzyczy mi, że coś jest nie tak... Uznałam jednak, że zagram z nim w jego gre i jasno określiłam, że skoro tak robi to będziemy spotykać się na mieście. Płace za wszystko i tak sama i bardzo często musze jemu stawiać. Wie, że jestem osobą bardzo praktyczną i nie lubie ani dawać, ani za bardzo dostawać niepraktycznych prezentów, więc w nagrode daje mi 3 lapke led stojącą (mam z napisem LOVE, drzewko i serduszka). Jednocześnie na prezent sobie wymaga dywaników z EVA za prawie 1000 zł do auta... Czuje się trochę niedowartościowana. Pracuje i studiuje, a on mimo wszystko pokreśla mi, że on to ma bardzo ciężkie życie. Dajcie znać co myślicie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.