- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 sierpnia 2013, 17:37
20 sierpnia 2013, 22:16
20 sierpnia 2013, 22:39
Nazywasz dojrzałością prowadzenie tych "wojenek" ze szwagierką, chęć spalenia samochodu i wieczne sprzeczki z mężem, zamiast rozmów??? Ciekawe podejście...O jakie etapy ona jest niby dalej? ... Mam męża, dziecko i też, nie za ciekawe przejścia z jego rodziną a mimo to umiałam zachować się inaczej i nasze małżeństwo ma się dobrze a rodzina nas akceptuje... Da się? Da!A ja uważam, że to nie jest dziecinada.. I przestańcie Jej pisać, że wpadła.. Dziewczyna się zakochała, wyszła za mąż, ma dziecko...To jest normalne, co? To Wy jesteście niedojrzałe, skoro Jej tak piszecie, bo Ona jest kilka etapów życiowych za Wami. Decyzja o ślubie to poważna sprawa, każdy o tym wie. Nawet jak ma 18 czy 20 lat. Radziłabym nie walczyć z tą szwagierką - stuknięte babsko i tyle (może Jej się w życiu nie ułoży jeszcze), bo żeby rozwalać rodzinę trzeba mieć za przeproszeniem...nas ..rane we łbie. Nie muszą Cię lubić, ale gdyby byli normalni to by mieli chociaż grosz kultury..Dlatego nie walcz z tą siostrą, uzbrój się w pancerz cierpliwości i obojętności. Ilekroć będziesz miała ją na widok pomyśl sobie, jak jej musi być ciężko mieć taki paskudny charakter.. Zostaw ten samochód, szkoda go palić. Po prostu nie pożyczaj mężowi. Co do męża...weź go na przetrzymanie. Przestań za nim latać (to znaczy wypytywać się, dzwonić dokąd jedzie). Skup się na sobie, na swoim życiu, dziecka...zadbaj o siebie jak nigdy i rób tak, jakby Ci ta cała sytuacja latała koło nosa. To jest jedyny sposób na to, aby poskromić Jego. Bądź dumna, a zarazem skromna, zrównoważona z tą rodziną (u nich już zawsze będziesz spalona, bo to z tego co piszesz bydlaki). Bądź szczęśliwa, nie dawaj po sobie poznać, że Cię to wszystko rusza... Dopóki, doputy Twój mąż spokornieje, przeprosi, wyszumi się i wróci ze spuszczoną głową na łono rodziny... Jeśli nie wróci (ale miej go na przetrzymanie i naprawdę zajmij się sobą), to szkoda Ciebie dla takiego. Ty nie rozwalaj rodziny, nie rób żadnych decydujących kroków. A tą siostrą upośledzoną się nie przejmuj...
20 sierpnia 2013, 22:45
20 sierpnia 2013, 22:49
Jesteś inną osobą, masz inny charakter, inną odporność na stres, a poza tym macie inne problemy, chociaż problemy. Nie porównuj Jej do siebie. Jej mąż z innej rodziny pochodzi, ma inny system wartości, inny przekaz rodzinny...A co Ty możesz wiedzieć na temat wiecznych sprzeczek w Jej rodzinie? Tak naprawdę niewiele wiemy po tym poście...Poza tym sprzeczki dotyczą dwóch stron, a nie jednej.. I sprzeczki nie świadczą o niedojrzalości, ale o jakiejś sytuacji konfliktowej czyli innym zapatrywaniu się na wiele spraw.Nazywasz dojrzałością prowadzenie tych "wojenek" ze szwagierką, chęć spalenia samochodu i wieczne sprzeczki z mężem, zamiast rozmów??? Ciekawe podejście...O jakie etapy ona jest niby dalej? ... Mam męża, dziecko i też, nie za ciekawe przejścia z jego rodziną a mimo to umiałam zachować się inaczej i nasze małżeństwo ma się dobrze a rodzina nas akceptuje... Da się? Da!A ja uważam, że to nie jest dziecinada.. I przestańcie Jej pisać, że wpadła.. Dziewczyna się zakochała, wyszła za mąż, ma dziecko...To jest normalne, co? To Wy jesteście niedojrzałe, skoro Jej tak piszecie, bo Ona jest kilka etapów życiowych za Wami. Decyzja o ślubie to poważna sprawa, każdy o tym wie. Nawet jak ma 18 czy 20 lat. Radziłabym nie walczyć z tą szwagierką - stuknięte babsko i tyle (może Jej się w życiu nie ułoży jeszcze), bo żeby rozwalać rodzinę trzeba mieć za przeproszeniem...nas ..rane we łbie. Nie muszą Cię lubić, ale gdyby byli normalni to by mieli chociaż grosz kultury..Dlatego nie walcz z tą siostrą, uzbrój się w pancerz cierpliwości i obojętności. Ilekroć będziesz miała ją na widok pomyśl sobie, jak jej musi być ciężko mieć taki paskudny charakter.. Zostaw ten samochód, szkoda go palić. Po prostu nie pożyczaj mężowi. Co do męża...weź go na przetrzymanie. Przestań za nim latać (to znaczy wypytywać się, dzwonić dokąd jedzie). Skup się na sobie, na swoim życiu, dziecka...zadbaj o siebie jak nigdy i rób tak, jakby Ci ta cała sytuacja latała koło nosa. To jest jedyny sposób na to, aby poskromić Jego. Bądź dumna, a zarazem skromna, zrównoważona z tą rodziną (u nich już zawsze będziesz spalona, bo to z tego co piszesz bydlaki). Bądź szczęśliwa, nie dawaj po sobie poznać, że Cię to wszystko rusza... Dopóki, doputy Twój mąż spokornieje, przeprosi, wyszumi się i wróci ze spuszczoną głową na łono rodziny... Jeśli nie wróci (ale miej go na przetrzymanie i naprawdę zajmij się sobą), to szkoda Ciebie dla takiego. Ty nie rozwalaj rodziny, nie rób żadnych decydujących kroków. A tą siostrą upośledzoną się nie przejmuj...
20 sierpnia 2013, 23:00
Oczywiście, że sprzeczki nie świadczą o niedojrzałości, ale sposób w jaki się je prowadzi i je rozwiązuje, jak najbardziej! Oceniam to co autorka tematu napisała i to jest bardzo niedojrzałe podejście do życia... Może z racji wieku? Może taki charakter? Tego nie wiem...Jesteś inną osobą, masz inny charakter, inną odporność na stres, a poza tym macie inne problemy, chociaż problemy. Nie porównuj Jej do siebie. Jej mąż z innej rodziny pochodzi, ma inny system wartości, inny przekaz rodzinny...A co Ty możesz wiedzieć na temat wiecznych sprzeczek w Jej rodzinie? Tak naprawdę niewiele wiemy po tym poście...Poza tym sprzeczki dotyczą dwóch stron, a nie jednej.. I sprzeczki nie świadczą o niedojrzalości, ale o jakiejś sytuacji konfliktowej czyli innym zapatrywaniu się na wiele spraw.Nazywasz dojrzałością prowadzenie tych "wojenek" ze szwagierką, chęć spalenia samochodu i wieczne sprzeczki z mężem, zamiast rozmów??? Ciekawe podejście...O jakie etapy ona jest niby dalej? ... Mam męża, dziecko i też, nie za ciekawe przejścia z jego rodziną a mimo to umiałam zachować się inaczej i nasze małżeństwo ma się dobrze a rodzina nas akceptuje... Da się? Da!A ja uważam, że to nie jest dziecinada.. I przestańcie Jej pisać, że wpadła.. Dziewczyna się zakochała, wyszła za mąż, ma dziecko...To jest normalne, co? To Wy jesteście niedojrzałe, skoro Jej tak piszecie, bo Ona jest kilka etapów życiowych za Wami. Decyzja o ślubie to poważna sprawa, każdy o tym wie. Nawet jak ma 18 czy 20 lat. Radziłabym nie walczyć z tą szwagierką - stuknięte babsko i tyle (może Jej się w życiu nie ułoży jeszcze), bo żeby rozwalać rodzinę trzeba mieć za przeproszeniem...nas ..rane we łbie. Nie muszą Cię lubić, ale gdyby byli normalni to by mieli chociaż grosz kultury..Dlatego nie walcz z tą siostrą, uzbrój się w pancerz cierpliwości i obojętności. Ilekroć będziesz miała ją na widok pomyśl sobie, jak jej musi być ciężko mieć taki paskudny charakter.. Zostaw ten samochód, szkoda go palić. Po prostu nie pożyczaj mężowi. Co do męża...weź go na przetrzymanie. Przestań za nim latać (to znaczy wypytywać się, dzwonić dokąd jedzie). Skup się na sobie, na swoim życiu, dziecka...zadbaj o siebie jak nigdy i rób tak, jakby Ci ta cała sytuacja latała koło nosa. To jest jedyny sposób na to, aby poskromić Jego. Bądź dumna, a zarazem skromna, zrównoważona z tą rodziną (u nich już zawsze będziesz spalona, bo to z tego co piszesz bydlaki). Bądź szczęśliwa, nie dawaj po sobie poznać, że Cię to wszystko rusza... Dopóki, doputy Twój mąż spokornieje, przeprosi, wyszumi się i wróci ze spuszczoną głową na łono rodziny... Jeśli nie wróci (ale miej go na przetrzymanie i naprawdę zajmij się sobą), to szkoda Ciebie dla takiego. Ty nie rozwalaj rodziny, nie rób żadnych decydujących kroków. A tą siostrą upośledzoną się nie przejmuj...
20 sierpnia 2013, 23:32
21 sierpnia 2013, 08:42
Niestety - związki pomiędzy rodziną męża, a nową żoną często są problemem. I każdy psycholog Ci powie, że to małżeństwo jest najważniejsze, a nie siostra, matka, kuzynka... Żona jest najważniejsza. Potem dziecko. Ty jesteś dojrzała! Twój mąż być może spanikował, być może jest manipulowany, być może nie ma swojego zdania (bo jakby miał jaja, to by tupnął siostrze, teściowi i powiedział co myśli, a to du.... pa wołowa jest i tyle). Ty jesteś najważniejsza (nie daj sobie wmówić, że siostra czy ktoś inny. Ja jestem od Ciebie sporo starsza, ale mężatką jestem od roku i u nas teściowa próbowała zaprowadzić hierarchię ważności. Mnie odsunąć na tor boczny. Obecnie spotykamy się z mężem u mediatora rodzinnego i psycholog pierwsze co zapytała męża: Którą kobietę wybierasz? Z którą chcesz żyć? Z matką czy z żoną??? Mój mąż, że z żoną, ALE...Psycholog od razu - nie ma żadnego Ale! Wybieraj. Wybrał mnie. A więc kazała matce powiedzieć, aby się nie wtrącała w nasze małżeństwo, gdyż inaczej ja rozwiodę się z Nim. Nie wiem czy jen to powiedział, ale od niedawna jest spokój. Nie daj sobie zepsuć życia przez jakąś srelę ...Walcz o swoje małżeństwo, ale mniej swoją godność, klasę. Nie wdawaj się w pyskówki z tą upośledzioną siostrą...Pomyśl, że jej już rozumu nie przybędzie i takim to tylko współczuć można. Walcz o siebie do końca. A jak się nie uda, to i tak jesteś młoda, znajdziesz lepszego.