Temat: Problemy z chłopakiem, jak się zdystansować?

Mam taki problem. Mieszkam 50 km od mojego chłopaka. Nie widujemy się na co dzień tylko tak raz, dwa razy w tygodniu.
Piszemy codziennie sms. Ale no właśnie.... do szału doprowadza mnie jak nagle przestaje odpisywać i nie odzywa się pół godziny, godzinę , dwie godziny.... a później np. mówi mi że spał albo że wyszedł z kolegami i nie słyszał telefonu. 
Ja bym chciała żeby on mi odpisywał co chwilę żebym nie musiała siedzieć i czekać. 
Ja nie potrafię się zdystansować, olać to czy do mnie napisze czy nie tylko siedzę, czekam i się wkurzam. Co chwilę zaglądam w telefon czy do mnie nie napisał. Często przez to robię awantury bo doprowadza mnie to do szału a on się obraża i przestaje w ogóle pisać. 
Miała któraś z was tak kiedyś?
Co z tym zrobić, jak zająć się sobą tak żeby o nim nie myśleć, żeby zeszedł na drugi plan?
Jestem tak zakochana że nie potrafię trzeźwo myśleć. Dla mnie to on jest na pierwszym miejscu. A co będzie jak mnie kiedyś zostawi ? Boję się że sobie bez niego nie poradzę skoro wszystko olałam i on jest najważniejszy teraz.... 
Chcę skupić się na sobie i na swoim życiu a on ma być na drugim miejscu. No ale właśnie jak to zrobić?

dorisek1982 napisał(a):

nainenz napisał(a):

eukaliptusek to Ty?
Też pierwsze co, to pomyślałam o niej ;)



Ja tez :D Tym bardziej, że dawno jej już nie było :P
Pasek wagi
Kochana miałam tak samo z moją pierwszą miłością. Byłam na jego każde zawołanie, zmieniałam plany jak chciał się spotkać, a on nie odpisywał czasem zmieniał nasze plany, spóźniał się. A po 2 latach stałam się dla niego za mało interesująca i mnie rzucił bardzo to przeżywałam oj bardzo. Nie bądź na każde jego skinienie, odpisuj mu tak jak on tobie czasem po godzinie, niech zainteresuje się Tobą co robisz itp. Nie bądź za dobra. Chociaż wiem że i tak zrobisz po swojemu warto byłoby uniknąć paru błędów i cierpień. Ja też dostawałam szału i na co mi to. Jeszcze zerwał w taki sposób bez żadnego przygotowania z dnia na dzień, czułam tak jakby umarł, z dnia na dzień zniknął z mojego życia. Do dnia dzisiejszego przeżywam to jak mnie potraktował a minęło 8 lat. Koszmar. Niestety mam taki charakter że jestem dobra i dopiero mój obecny to docenił :)
Pasek wagi
mam to samo... i nawet rozmowa nie pomaga.. bo też nie rozumiem jeśli ja mogę odpisać od razu czemu on nie.. ale szczeże czasem mu też tak zrób.. niech poczuje to uczucie to bardziej będzie szanował... cięzko.. wiem ale niestety..
Pasek wagi

bunny84 napisał(a):

nainenz napisał(a):

eukaliptusek to Ty?
hehehe, to samo pomyślałam :D

A czemu tak pomyślałyście? :P Bo nie rozumiem...
Trochę Cię rozumiem, ale mi chłopak zwrócił na to uwagę i od razu się przestawiłam, bo uznałam to za naprawdę głupie. Nie robiłam awantur co prawda, ale mu burczałam, że chcę z nim o czymś pogadać, a on odpisuje jak chce. Było mi po prostu przykro, że nie zajmuje się mną. Ale właśnie po zwróceniu mi uwagi zorientowałam się, że robię głupotę. Po co się sprzeczać o coś tak błahego? Nie musisz przecież go olewać. Mam w zwyczaju, że odpisuję mu od razu, jak mi coś napisze, ale odkładam telefon i wracam do swoich zajęć - czytam, szperam w internecie, oglądam serial, układam puzzle, ćwiczę, idę gdzieś, sprzątam.... Robię wszystko i wcale o nim nie zapominam, po prostu daję mu odetchnąć, żeby nie czuł się ściśnięty ani w jakimś potrzasku, żeby się nie stresował, że jak nie odpisze w dwie minuty, to będzie miał awanturę. Zdarza się mu odpisać po kilku godzinach, bo nie zauważył, że coś było, bo gdzieś był, bo musiał gdzieś pojechać - i co z tego? Cieszę się, że znalazł chwilę, odpisał i ma mi co opowiadać ^ ^ Jest dużo lepiej. Poza tym moja mama zawsze powtarza - warto dać odetchnąć i chłopakowi i dziewczynie - żeby zatęsknili, żeby myśleli: "Jak wrócę, to napiszę do niej/niego" i żeby sprawiało im to przyjemność, a nie: "Nie mogę zapomnieć, żeby napisać, bo będzie awantura". Zadaj sobie pytanie: Chciałabyś do niego pisać tylko dlatego, żeby się nie obraził? Bo inaczej awantura? Czy to nie jest po prostu głupie? : ) Na początku będzie Ci pewnie ciężko, ale proponuję Ci odkładać telefon na bok i zająć się czymkolwiek innym i będzie dobrze! Może nie od razu, ale w końcu się nauczysz : ) Powodzenia!

P.S: no i zdarza mi się już też nie odpisać od razu czasami, ale nikt na tym nie cierpi przecież : ) 
Dobrze że nie mam kobiety bo musiał bym przez to przechodzić
Pasek wagi

nainenz napisał(a):

eukaliptusek to Ty?


Ejj to samo pomyślałam
Nie mogłabym być Twoim chłopakiem.
Wrzuć na luz, bo chłopak od Ciebie odejdzie, nikt nie chce żyć w złotej klatce. Pomyśl co/kto dawniej był(o) dla Ciebie ważne i wróć do tego. Jeśli np. dawniej dużo czasu spędzałaś z koleżanką (nazwijmy ją Zosia), pływałaś i czytałaś książki, to wyznacz sobie, że masz tygodniowo 2 razy iść na basen, przeczytac jedną książkę, regularnie oddzywac się do Zosi i spróbować przynajmniej raz zaproponowac wspólny wypad (do centrum handlowego, na spacer, na rower, co lubicie) oraz raz w tygodniu spróbować czegoś nowego (pójść, gdzie nie byłaś, cos nowego ugotować itp). Przy tak napiętym czasie Twój chłopak zejdzie na nieco dalszy plan

ewuka111 napisał(a):

mam to samo... i nawet rozmowa nie pomaga.. bo też nie rozumiem jeśli ja mogę odpisać od razu czemu on nie.. ale szczeże czasem mu też tak zrób.. niech poczuje to uczucie to bardziej będzie szanował... cięzko.. wiem ale niestety..

Ja też ze swoim rozmawiałam i to nie pomogło. On mi ostatnio powiedział że sie boi okazywać jakoś tak bardzo uczuć bo ludzie go ciągle zawodzą. Ale bez przesady , jestem z nim już prawie dwa lata i się kochamy więc niby czemu nie okazywać uczuć. 
Zrobię mu tak. Teraz postaram sie nie myśleć sercem tylko rozumiem. Oleję go, będę odpisywała co kilka godzin to sam zatęskni i przyleci. Kiedyś jak już naprawdę wyprowadził mnie z równowagi to przestałam sie odzywać i milczenie trwało 3 dni.... myślał że mi się coś stało i zaczął sam pisać. Chyba zacznę go lekceważyć bo tu nie ma innej rady. 
Faceci nie doceniają jak kobieta pokazuje jak bardzo kocha.

nasta17 napisał(a):

glupiepytania napisał(a):

miałam tak samo -.-
i co z tym zrobiłaś?


uzbroiłam się w cierpliwość, ale niestety związek się rozsypał

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.