17 sierpnia 2013, 12:31
Dziewczyny mam pytanie po jakim czasie zamieszkałyście z chlopakiem ile mialyscie lata ;) ? W tym roku wyjeżdżamy razem do szkoly i mamy zamiar wynająć cos wspolnie i tu pojawia sie problem ;) Bardzo go kocham ale nie wiem czy nie jestesmy troche za mlodzi na taka wazna decyzje duzo sie slyszy o tym ze pary sie rozchodza wlasnie po tym jak zaczynaja mieszkac razem ;) z jednej strony bardzo chce z nim mieszkac z drugiej mam pewne obawy czy nie za szybko sie pchamy w takie duze zobowiązania :) Jestesmy rok razem on ma 21 ja 19 lat ;)
17 sierpnia 2013, 12:34
Też mam 19. Ze swoim planuje zamieszkać w tym roku jeszcze. Z tym że on ma 23 a jesteśmy siebie pewni że to na zawsze już
- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4389
17 sierpnia 2013, 12:34
"duzo sie slyszy o tym ze pary sie rozchodza wlasnie po tym jak zaczynaja mieszkac razem"
bo podczas mieszkania razem wychodzą wszystkie, nie tylko te dobre, cechy charakteru i nic się już przed partnerem nie ukryje :P
pewnie dlatego się rozchodzą - bo poznają prawdziwych siebie i czasami zaczyna coś zgrzytać...
więc chyba lepiej wcześniej zamieszkać razem, wszystkie te minusy partnera dostrzec za wczasu i... zdążyć sobie jeszcze ułożyć życie z kimś innym :)
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 3829
17 sierpnia 2013, 12:41
no to chyba lepiej wczesniej sie przekonac niz później nie?? wolisz żyć jeszcze 5 lat w przekonaniu, że to książę z bajki a potem nagle się okaże że to zwykła ropucha?? ;)))
a do koleżanki która jest pewna, że to już na całe życie- życzę powodzenia i niech wam się faktycznie układa, ale pewności nigdy nie ma. Ja też byłam przekonana, że to ten jedyny jak wychodziłam za mąż a teraz już jestem po rozwodzie...
17 sierpnia 2013, 12:43
Ja bym nie mogła. Zamieszkałam po półtora roku z facetem na 2 miesiące i kochałam go nadal, ale z ulgą się wyprowadziłam. Po prostu zabawa w dom podczas gdy powinno się chodzić na randki. To moje zdanie. Owszem- lepiej mieszkać ze sobą wcześniej niż po ślubie, ale też z umiarem. Mając 21 lat trzeba korzystać, studiować, rozwijać nowe znajomości.
Ps. Potem nadal byliśmy razem jeszcze drugie półtora roku bo nie było kłótni etc (nie zrozumcie mnie źle ;P), dobre mi się z nim dogadywało mieszkając, ale ...właśnie. Po prostu za wcześnie to nie dobrze i tyle ;)
Edytowany przez NoP-NoG 17 sierpnia 2013, 12:45
17 sierpnia 2013, 12:52
Studia-najlepszy okres w zyciu. Nowi ludzie, imprezy, integracje. Nie zmarnuj tego czasu, żebyś potem nie żałowała. Te lata nigdy nie wrócą.
17 sierpnia 2013, 13:02
need_for_motivation napisał(a):
no to chyba lepiej wczesniej sie przekonac niz później nie?? wolisz żyć jeszcze 5 lat w przekonaniu, że to książę z bajki a potem nagle się okaże że to zwykła ropucha?? ;)))a do koleżanki która jest pewna, że to już na całe życie- życzę powodzenia i niech wam się faktycznie układa, ale pewności nigdy nie ma. Ja też byłam przekonana, że to ten jedyny jak wychodziłam za mąż a teraz już jestem po rozwodzie...
dokładnie takich co to myslało ,ze to ten jedyny jest sporo
szczegolnie jak siema 19 lat i tak na prawde zycie sie zaczyna
- Dołączył: 2013-07-24
- Miasto: Olecko
- Liczba postów: 350
17 sierpnia 2013, 13:10
Bylismy razem 4 miesiące :) ja 17 a on 19 lat. Nadal jesteśmy razem :)
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
17 sierpnia 2013, 13:21
Z moją obecną żoną żyjąc w konkubinacie (po 3 latach "znajomości") wtedy jeszcze kupiliśmy mieszkanie mając ja: 23, dziewczyna 22 lat. Było super, choć ciężko finansowo. Ale z czasem wszystko się wyprostowało. Powiem tak - jak dla mnie to i tak mega długo. Nie wyobrażam sobie mieszkać tak długoz rodzicami. Jak tylko dostaliśmy klucze to już pierwszą noc na materacu spałem na nowym pustym mieszkaniu. Swoboda bycia na swoim - BEZCENNE.
Edytowany przez Najkiplus 17 sierpnia 2013, 13:23