- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
12 sierpnia 2013, 13:20
Witajcie:) Wiem ,ze dosc dziwny temat...
Poprostu moj facet jest zupelnie nieromantyczny i nie ukrywam ,ze troche mi brakuje takich drobiazgow... Jednak moj okaz kompletnie nie ,,rusza sam glowa'' on pyta o konkrety, kazal mi podac przyklad wiec powiedzialam ,,a np. chcialabym abys obudzil mnie buziakiem i kubkiem kawy czy kupil biala roze bez okazji'' Po tym oswiadczeniu bylam codziennie budzona kawa btw. nawet jesli chcialam jeszcze pospac... Dostalam duzy bukiet kwiatow zamiast jednego malego badyla przez co moj luby wydal za duzo kasy . Chodzi mi tak na prawde o drobiazgi, caly urok w malych,skromnych niespodziankach i kreatywnosci . Sama nie doswiadczylam wiec chetnie poczytam o takich romantycznych gestach ze strony Waszych facetow ;)
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1770
12 sierpnia 2013, 19:39
Mój na początku pisał mi wiersze i nazywał mnie swoją muzą :) Ogólnie jak jest w dobrym nastroju, sypie romantycznymi tekstami, w zeszłym roku chodziliśmy oglądać spadające gwiazdy, teraz też podczas nocnych spacerów potrafimy razem gapić się w niebo, śpiewa mi (co uważam za mega słodkie).. wiele różnych sytuacji i rzeczy mogłabym wymieniać. A z drugiej strony czasem w ogóle nie jest romantyczny, bardzo bezpośredni, dogryzamy sobie nawzajem i jesteśmy bardziej jak kumple niż para, co również bardzo mi się podoba :)
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
17 sierpnia 2013, 10:29
Mój generalnie jest dość męski, przez co te drobne gesty mnie jeszcze
bardziej zaskakują. Np. któregoś razu szliśmy przez ulicę, ja
skrytykowałam sposób, w jaki mijający nas pan ściskał w rękach kwiatki
(jakby je chciał udusić) - przy czym dodam, że ja z reguły za kwiatkami
nie przepadam, obok była kwiaciarnia, on zawrócił bez słowa. Pytam co
robi, on, że zaraz wróci, ja że nie chcę, on "trudno". Zmusił mnie tym
samym do przeczekania całej zmiany świateł, a chwilę później wręczył mi
różę. Innym razem miałam iść z nim i z grupą znajomych na koncert
jednego z moich ulubionych zespołów, ale jako jedyna nie mogłam. Jak
spotkaliśmy się dzień po koncercie, okazało się, że złapał dla mnie
kostkę gitarową, którą gitarzysta rzucił w tłum. :) I różne tego typu
drobne gesty, ale nie jakieś pisanie wierszy, śpiewanie serenad pod
oknem czy coś. :P Chociaż mój były miał tego typu zapędy, dlatego rozumiem punkt widzenia fuck.the.system, jednak normalni też istnieją i drobne romantyczne gesty nie oznaczają od razu, że ktoś zachowuje się jak kobieta i nie potrafi sam zadbać o swoje życie.
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
19 sierpnia 2013, 11:32
Jednym z najbardziej romantycznych gestów jest dla mnie...sok jednodniowy. Nie przepadam za kwiatami, kurzy się to badziewie, więdnie, zajmuje miejsce, którego mam mało, poza tym mam tylko jeden wazon i nie da się dostać kwiatów 2 dni pod rząd, bo co z nimi zrobić? Sok to jest to.