Temat: Pierwszy partner, partnerem na całe życie?

W swoim życiu miałam tylko jednego partnera. To był mój pierwszy poważny związek i jak narazie jedyny. Miałam 18 lat zaczęliśmy być razem - już ponad 5 lat jesteśmy w związku. 

Od roku, może ponad roku mam wahania...wątpliwości i nie jest tak jak dawniej - ale pracujemy nad tym. Jednak coraz częściej wątpie w to i coraz bardziej oswajam się z myślą że kiedyś się rozstaniemy (kiedyś nawet przez myśl mi nie przeszło). 

Czy pierwsza miłość, związek może być też ostatnim? Czy to w ogóle dobre rozwiązanie? Nie spróbować z nikim innym? Co myślicie...jakieś doświadczenia?

librare napisał(a):

A ja jestem z moim pierwszym (i jedynym dotychczas) partnerem. 5 września minie 26-ta rocznica naszego ślubu.
no to wasze zdrowko
5,5 roku bylam w zwiazku z moja pierwsza miłościa rozstaliśmy się 3 miesiące temu psuło się po mału od dluższego czasu aż w końcu zerwaliśmy. NIby chciał wrócić ale ja poczułam że to nie jest ten jedyny i znajde kiedyś tego właściwego. Kiedyś by mi to przez myśl nie przeszło, byłam pewna że to tez na całe życie ale nie wyszło...
Jak dla mnie szansa na powodzenie związku jest równa niezależnie od tego który jest to nasz partner. :) A takie wpadnięcie w rutynę dotyczy każdego związku, nie tylko tego pierwszego. Wtedy myśli dotyczące zerwania będą na porządku dziennym. Jeszcze doczytałam, że czujesz, że ta miłość minęła i teraz to coś jak przyjaźń. Miłość powinno się ,,pielęgnować", inaczej w prawie każdym związku pryśnie.
Od 13 lat mężatka z pierwszym (i jedynym) partnerem. Ale róznie bywa jak to w życiu...
Nie jestem ze swoim pierwszym chłopakiem do tej chwili, ale ze swoją pierwszą miłością jestem już 2 lata. Myślę, że jest to możliwe.
Pasek wagi
bardzo możliwe że u mnie właśnie pierwszy będzie ostatnim ;p
niedawno znajoma wyszła za mąż - za chłopaka, z którym jest od 12 lat, czyli od dwunastego roku życia ;) da się, jak widać :P
ja jestem ze swoim pierwszym chlopakiem od 11 lat, 2 po slubie, oczekujemy pierwszego dziecka i bardzo sie kochamy, nie wyobrazam sobie zycia bez niego, co dzien sa calusy, przytulanki, mile smsy i na pewnoto nie jest przyzwyczajenie a milosc, z roku na rok coraz silniejsza.
Chciałam jeszcze dodać, iż nie uważam, że cale życie należy się spodziewać porywów miłości, wręcz nie należy tego robić bo wtedy rozwód i bolesne rozstanie po latach murowane. Nie można demonizować przywiązania i przyzwyczajenia nawet jeżeli na jakimś etapie małżeństwa zaczynają one dominować nad miłością. Bo przywiązanie emocjonalne do drugiego człowieka może być nawet silniejsze niż miłość,a najważniejszy w związku jest szacunek. Ale wydaje mi się, że miło jest wtedy móc cofnąć się do swojej młodości i powspominać wielkie miłości. To jest coś czego nikt nam nigdy nie odbierze, zresztą po każdym związku jest się bogatszym jako człowiek o coś bezcennego, czym jest doświadczenie życiowe. Nie widzę powodu dla którego miałabym sobie w wieku dwudziestu-paru lat odmawiać uniesień miłosnych i nie być rozczarowaną kiedy to się wypala, skoro tak właśnie czuję. W końcu zapragnę stabilizacji, męża, dziecka i to będzie odpowiedni czas żeby już nie szukać i być za sobą na dobre i na złe, tak jak w przysiędze. A przynajmniej nie będę miała poczucia, że mogłam spróbować czegoś innego a tego nie zrobiłam, że coś mi umknęło. Z tym, że każdy ma inaczej, u mnie z czasem bycia w związku takie wątpliwości się właśnie pojawiły.
Ja jestem w 3 zwiazku ktory trwa pow 2 lat i jest duza roznica bo nabierasz doswiadczenia i zmieniaja ci sie oczekiwania, juz nie chcesz chlopczyka ktory upija sie z kolegami majac 18 lat na lawce, nie chcesz chlopczyka ktory ma 20 lat i nie chce sie wyprowadzic od mamusi bo nie zarabia. Nie chcesz tez sknere bo starszy facet zarabia i zabierze cie do kina czy do knajpki. Latwiej jest zamieszkac razem bo zarabiasz na siebie. Na studiach zwiazek moze sie rozleciec bo mieszkasz od licealistki 300 km a ona nie ma kasy a by przyjechac. wiem ze milosc moze sie wypalic i nie ma co zalowac bo nowy facet moze byc tym lepszym a poprzedni zwiazek potraktuj jako ostrzezenie czego unikac.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.