Temat: 1

1

a zasiłku nie pobierasz? wtedy byś miała na swoje wydatki. a z mężem pogadaj i ustalcie, że albo on Ci raz w tygodniu daje określoną sumę pieniędzy albo niech robi z Tobą zakupy i wtedy Ty się kasy nie tykasz, a planujesz posiłki na najbliższy tydzień i takie robisz zakupy, żeby wszystko starczyło.
Mój marudzi, jak go o 10-20zł co drugi dzień na jedzenie proszę... Ale dobrze, że marudzi, bo gdyby nie to, to wydawalibyśmy nie wiadomo ile, a tak, to nam jeszcze zostaje.

Zalatana napisał(a):

Mąż ma jakiś niezdrowy stosunek do pieniędzy... A nie możecie wspólnie usiąść i obliczyć, ile wam średnio wychodzi na miesiąc na produkty żywnościowe + obowiązkowa chemia? Jeśli wyjdzie Wam (nie wiem jak dużą macie rodzinę) np 900 zł, to niech tyle z pensji odłoży do wspólnej domowej skarbony, a Ty (oczywiście z głową) rób z tego obiady, zakupy i na co się tam jeszcze umówicie. Wtedy nie będziesz "żebrać" co 2 dni na jedzenie, bo to dla mnie chore i dziwne. Tylko WSPÓLNIE obliczcie, ile wydajecie, żeby nie było zarzutów, że może rozrzutna jesteś.

a wg mnie obydwoje macie niezdrowy stosunek do pieniędzy, a  z resztą się zgodzę powyżej.

My np. jak mamy na jedzenie i chemię obowiązkową (już po odliczeniu kasy na kredyty i rachunki) np. 800 zł na miesiąc, to dzielimy to mniej więcej na tygodnie do kolejnej wypłaty i musimy trzymać się bo więcej nie ma i nie będzie.

Jeżeli nie jesteście bogaci to skąd mąż ma mieć co dwa trzy dni 100 zł....no skąd? pomyślcie wspólnie ile i na co możecie wydać.

100 zł co 2 dni to jest 1500 w miesiącu - no sory, ale to bardzo wysoki poziom na samo jedzenie 
W jakim wieku mas dziecko? bo jeśli jest jeszcze malutkie, to zapomnij o żłobku/przedszkolu, ale jeśli ma ze 3 latka, to i dla dziecka i dla ciebie z przedszkola będą korzyści. Pod warunkiem, ze ci się to finansowo opłaci. Poza tym to chora sytuacja. Myślę, ze powinnaś opróżnić lodówkę, upewnić się tylko, ze masz wszystko dla dziecka. Może to da mu do myślenia.
Pasek wagi
1) wspólne konto - ja jak byłam na wychowawczym to mąż i tak dawał mi całą swoją wypłatę, zostawiał sobie tylko 100 do portfela, ja wpłacałam na konto, robiłam zakupy, opłaty, a jak on potrzebował na coś to płacił kartą : 1konto-dwie karty.
2) Obawiam się ze masz męża "dusigrosza" więc wspólne konto nie wchodzi w grę. proponuję kazać (nie prosić) robić zakupy jemu, a jak nie zrobi - to nie zostawić sobie tą stówę na jedzonko dla dziecka i siebie (skitrac po szafkach), a lodówka niech świeci pustkami!!!!
Pasek wagi

hania2007 napisał(a):

100 zł co 2 dni to jest 1500 w miesiącu - no sory, ale to bardzo wysoki poziom na samo jedzenie 
Zgadzam się - to jest sporo, jak na samo jedzenie i ewentualnie chemię... Ile osób musisz z tego wyżywić? Może jednak dałoby się taniej?

Ja przez dwa miesiące ograniczyłam sobie wydatki an jedzenie (trzyosobowa rodzina) do 400zł (nie licząc mięsa i jajek, bo te mamy za darmo, ale znowu aż tak dużo tego nie szło) i spokojnie wyrobiłam się z tą kwotą, mimo tego, że nie wszystko kupowałam najtańsze, a jeszcze dało rade sobie na zachcianki co 2-3 dni pozwolić. Jak się chce, to się da.

tienna napisał(a):

hania2007 napisał(a):

100 zł co 2 dni to jest 1500 w miesiącu - no sory, ale to bardzo wysoki poziom na samo jedzenie 
Zgadzam się - to jest sporo, jak na samo jedzenie i ewentualnie chemię... Ile osób musisz z tego wyżywić? Może jednak dałoby się taniej?Ja przez dwa miesiące ograniczyłam sobie wydatki an jedzenie (trzyosobowa rodzina) do 400zł (nie licząc mięsa i jajek, bo te mamy za darmo, ale znowu aż tak dużo tego nie szło) i spokojnie wyrobiłam się z tą kwotą, mimo tego, że nie wszystko kupowałam najtańsze, a jeszcze dało rade sobie na zachcianki co 2-3 dni pozwolić. Jak się chce, to się da.

 

akurat mięso i jajka są najdroższe, wiec trudno się tym sugerować:)

Pasek wagi
Tak,jakbym nie wiedziała, ile kosztują. Dolicz 200zł na jajka i mięso - liczyłam, spokojnie bym się w tej sumie zmieściła. To i tak ponad dwukrotnie mniej, niż wydaje autorka...
dokładnie pamiętam ile kosztuje dziecko na poczatku, mleka modyfikowane + pieluchy (nawiasem mówiąc są pieluchy tescowe, które są identyczne (!) z pampersami a o połowe tańsze...zupki ze słoika? sama robiłam, odlewałam część i dopiero połowę doprawiałam jak dla dorosłych a córka miała bez przypraw... Naprawdę można jak się tylko człowiek rozejrzy - ryż tip? a czemu nie? marka tesco a producent lisner - szukać, czytać, wszystko się da

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.