- Dołączył: 2013-08-01
- Miasto:
- Liczba postów: 165
1 sierpnia 2013, 09:49
moj chlopak pojechal na woodstock ja mialam nie jechac bo mam remont i duzo na glowie, a gdy poprosilam by zostal nie zgodzil sie... Powiedzialam wiec ze jade z nim tez sie nie zgodzil...Jestem zalamana nie liczy sie z moim zdaniem zastanawiam sie nad zerwaniem bo strasznie mnie tym zranil... Poradzcie
- Dołączył: 2011-07-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1517
1 sierpnia 2013, 23:32
Napisz nam co zdecydowałaś z tą Holandią? zabukowałaś wyjazd? ciekawa jestem co postanowiłaś.
- Dołączył: 2013-08-01
- Miasto:
- Liczba postów: 165
16 stycznia 2014, 13:26
Nie niee pojechałam nigdzie, ale dzien przed jego powrotem poszlam na impreze z siostra zeby nie plakac w poduszke i oderwac mysli. On po powrocie zrobił mi jazde zże mu nie powiedziałam ze ide do klubu(ale jak wrocil mu powiedzialam bo mnie to meczylo i w dodatku tanczylam z jakims chlopem) nie chcialam mu mowic ze ide do klubu bo jak powiedzialam w dniu jego wyjazdu ze ide na plaze to sie wkurzyl i zabronil isc a ja poszlam bo nie widzialam nic zlego w pojsciu na plaze;/
- Dołączył: 2013-08-01
- Miasto:
- Liczba postów: 165
16 stycznia 2014, 13:34
Jak zwykle wyszlo na to ze to ja jestem zła a on przeciez byl w porzadku na woodstoku... ale o tym ze przed woodstokiem pisal do kolezanek zeby sie spotkac na miejscu(poznal je rok wczesniej na festivalu) nie wspomnial wyszlo pare miesiecy pozniej...do spotkania niby nie doszlo ale zamiar byl. Tak naprawde dopiero teraz do mnie dochodzi to jaka byłam głupia ze nie zakonczyłam tego w sierpniu i wierzylam slepo ze to w porzadku jak mnie traktuje zawsze mi to wmawial..A gdy sama popelnilam blad on nie byl taki laskawy i wsciekal sie mimo ze moje przewinienia byly niczym w porownaniu z tym co on robil.