Temat: trudna sytuacja w rodzinie długie

Witam. Postanowilam poradzić się Was moje drogie, ponieważ potrzebuję obiektywnej oceny , co dalej robić. Otóż chodzi o rodzinę mojego męża, ktora jest dla mnie dość problematyczna. Jesteśmy małzenstwem 4 lata , mamy 8 miesieczna córke, brat męza ma w tym samym wieku dziecko (syna) i tutaj pojawia sie chora wg mnie sytuacja stwarzana przez moich tesciow. Sa to ich pierwsze wnuczeta, natomiast tylko wnuk jest ubóstwiany że tak powiem przez nich tylko dlatego ze to chlopiec, moja córka w ogole ich nie interesuje, z czego jest mi bardzo przykro. Podam parę przykładów: jedziemy do teściów a oni na dzien dobry opowiadaja jaki to Tomasz jest cudowny jak to on wszystko potrafi bla bla bla.... moja córcia nie jest przez nich nawet noszona, w ogole jej nie chca pobawić, tylko cały czas zajmują sie tym wnukiem. Tak jest za kazdym razem gdy tam pojedziemy, wszyscy rozplywaja sie nad nim, a o mojej malej nikt nie wspomni. Dodam że malego maja na codzien bo razem mieszkaja, my przyjezdzamy raz na jakis czas i slyszymy tylko o Tomku. Bylismy teraz w sobote na grillu u nich i moj maz chcial opowiedziec jakie mala robi postepy co juz umie , to nawet słuchac nie chcieli tylko zaraz bylo : "a Tomek to robi juz tak..." doslownie przerywali mu wpol zdania lub w ogole ignorowali co on mowi. Naprawde jest mi z tego powodu przykro, choc kocham mego meza to ten temat jest czestym powodem naszych klotni, bo mimo iz on widzi co sie dzieje, rozumie to i sam jest na nich zły, to i tak caly czas ich broni. Nie wiem juz co mam robic? dodam ze moj tesc ma "jazdy" i jak mu sie podoba to sie do mnie odzywa a jak nie to strzela focha i nie rozmawia ze mna wcale. Tak było teraz na sobotnim grillu, w koncu sie wkurzylam i odjechalam bo juz nie moglam tej glupiej atmosfery zniesc. Rozstalam sie z tescmi w wielkim gniewie i stwierdzialam na odchodne że: "najlepiej nie bede nic komentowac" -(tesc sie laskawie spytal jak odjezdzalam , dlaczego sie obrazilam, to mu odpowiedzialam w ten sposob). Na drugi dzien on dzwoni do mojego meza i pyta  co sie stalo dlaczego jestem zla na nich? moj im w koncu mowi ze dlatego ze sie do niej nie odzywasz caly dzien, a szanowny tesc na to : "ja nie mam z nia o czym gadac to sie nie odzywam do niej" . Co byscie zrobily na moim miejscu? czy ja naprawde przesadzam ze sie o takie sytuacje wkurzam? olac to czy jednak zaprzestac tam jezdzic i nie utrzymywac kontaktow ? prosze o rade. Przepraszam ze pisze bez polskich znakow i dosc chaotycznie, mam nadzieje ze zrozumiecie o co chodzi.

puchatek83 napisał(a):

Trudna sytuacja. Też bym się na Twoim miejscu wkurzyła i odjechała obrażona. Niestety nie umiem Ci nic poradzić. Ja bym ograniczyła kontakty z teściami, może kiedyś zrozumieją swój błąd

najlepsze jest to ze oni jak ja sie wkurzam to są obrazeni tylko na mnie , i tylko do mnie jest kierowany foch. Mój maz jest w porzadku wg nich bo sie nie odzywa na ten temat . A tesc zaczyna na mnie nakrecac swojego syna i jego żone (nie chodzi o rodzicow tego drugiego dziecka).
czyli ze jestes zazdrosna ?
Pasek wagi

iLoveZombies napisał(a):

Kulturalnie olewaj tesciow - watpie czy twoje lzy i klotnie z mezem cokolwiek zmienia.Poza tym, moglo byc gorzej - wolalabys zeby caly czas siedzieli Ci na glowie? (wiem, przyklad ekstremalny, no ale... )vickybarcelona


wierz mi ze oni w wiele spraw sie wtracali, miedzy innymi w to ze nie mamy tak dlugo dziecka, a jak juz mamy to maja je gdzies.....:(    paradoks :(
Moze powinnas powiedziec prosto z mostu co Ci nie pasuje jak zapytal dlaczego jestes taka zla. Powinnas powiedziec co Ci nie pasuje.

ANULA51 napisał(a):

czyli ze jestes zazdrosna ?

Nie, nie jestem. jest mi zwyczajnie przykro. Tobie by nie było? wyobraz sobie taka sytuacje? jakbys sie czuła wtedy?

keira1988 napisał(a):

Moze powinnas powiedziec prosto z mostu co Ci nie pasuje jak zapytal dlaczego jestes taka zla. Powinnas powiedziec co Ci nie pasuje.

chcialabym ale wtedy rozpetala by sie awantura i nie tym by sie skonczylo. Moj tesc jest porywcza osoba i maz twierdzi ze jakbysmy tak zrobili to on by wtedy nastawil przeciwko nam braci meza i nikt by z nami wtedy nie rozmawail. Moj maz jest bardzo zzyty z swoja rodzina, nie chce go od nich separowac , ale nie umiem z nimi zyc niestety
Olej ich ;)))  Głowa do góry ;))
też bym olała i specjalnie z nimi kontaktow nie utrzymywała...to co robą nie jest zbyt normalne, ale z drugiej strony - teść to nie rodzina ;)  ja z dziadkami córki (od strony ojca) kontaktów nie utrzymuję, zapowiedzialam im, że to jest ich wnuczka i oni się muszą wykazać chęcią spędzania z nią czasu a nie ja. 
Zanim ich olejesz i rozluźnisz stosunki, proponuje konfrontacje. Powinnaś z nimi o tym porozmawiać, powiedzieć jak ty to widzisz, jak się z tym czujesz i powiedzieć jakie są twoje oczekiwania względem ich zainteresowania wnuczka. Jeśli reakcja będzie w stylu " ale o co ci chodzi?" to nie ma o czym gadać, ale moim zdaniem musisz spróbować, bo  ta sytuacja prowadzi do wielkiej awantury albo do twojego odsunięcia się od nich. A naprawić to wszystko będzie trudno.
Pasek wagi

Rozumie Cię. Chociaż tego nie doświadczam, ale potrafię wczuć się w tą sytuację. Moja znajoma ma praktycznie identycznie jak Ty. Też teściowa, też dzieci brata jej męża na pierwszym miejscu. Z tym, ze ona ma już dość duże dzieci 10 i 6lat i one to bardzo przeżywają, bo czują się winne takiej sytuacji. Znajoma bardzo naciskała-naciska na teściów, robi im wyrzuty. Tak naprawdę nic na tym nie zyskuje a wręcz przeciwnie dzieci patrzą na kłótnie, są coraz starsze i widzą co się dzieje. Dlatego też już się nie stara, nie prosi o wzięcie na wakacje, oni nawet nie zgadzają się na jeden dzień, bo przecież tamte dzieci mają pierwszeństwo. Wydaje mi się, że nic z tym nie zrobisz. Tylko nie ma sensu się kłóć o to z mężem -nie warto.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.