Temat: Przesadziłam?

Hmmm zaczynając od początku... 2 dni temu rozstałam się z chłopakiem. Powodem rozstania było... wesele w jego rodzinie (wczoraj). Zaprosił mnie na nie kilka tygodni temu, tydzień przed weselem się pokłóciliśmy, nie rozmawialiśmy ze sobą jakiś czas, ale ostatecznie się pogodziliśmy i wszystko było ok.

Wtedy też G. powiedział, że na wesele nie pójdzie wcale, albo pójdzie sam, bo było między nami źle i powiedział już, że przyjdzie sam. Nie widziałam w tym nic złego, bo jednak kłótnia była dość niezręczną sytuacją... Do czwartku (wesele w sobotę) żyliśmy sobie normalnie, między nami wszystko było ok aż do momentu kiedy dowiedziałam się, że G. pisze do swoich koleżanek zapraszając je na to właśnie wesele tłumacząc, że ja jestem chora i nie mogę iść. Zdenerwowałam się na maxa i jeszcze tego samego dnia go zaatakowałam i zażądałam tłumaczeń.

Kłamał mi prosto w oczy że nic takiego nie miało miejsca, przysięgał. Zapytałam tez czy się mnie wstydzi (zdaję sobie sprawę że atrakcyjna nie jestem) odpowiedział że nie i że mnie kocha. Dopiero kiedy pokazałam mu screeny rozmów speszył się i uciekł. Oczywiście nastąpił koniec związku.

Gdyby powiedział mi wprost, że nie chce ze mną iść to bym zrozumiała. Byłoby mi przykro, ale nie tak jak po tym co zrobił.  Nie akceptuję siebie, źle czuję się na takich imprezach, bo zawsze problem jest z sukienką a wiadomo - jestem młoda i chcę wyglądać ładnie, modnie.

Ostatecznie dziewczyny okazały się mądrzejsze niż on - żadna się nie zgodziła (no cóż dzień przed weselem je zapraszał), pewnie trochę mój wjazd na jego ambicję podziałał i nie poszedł wcale. Jakby nie patrzeć i tak jest dla mnie zerem.

Dziś mam urodziny, przysłał sms z życzeniami "wszystkiego najlepszego" na co ja odruchowo odpisałam że "powinien mi życzyć raczej zdrowia, bo bardzo chora przecież jestem". Nie widzę powodów żeby być miłą dla niego bo bardzo mnie tym zranił, ale koleżanka stwierdziła, że za ostro go potraktowałam. A wy co myślicie?

Foxiczka napisał(a):

Byliśmy razem 1,5 roku... To nie była delikatna rozmowa, były krzyki, wymówki, w słowach nie przebierałam, ale on cały czas próbował zwalić winę na mnie... jak pokazałam screeny to zabrakło mu argumentów i wyszedł (niby go uraziłam, obraził się, trzasnął drzwiami i koniec rozmowy).

dobrze zrobiłaś

marta.m.. napisał(a):

chunky napisał(a):

moim zdaniem potraktowałas go zbyt delikatnie

dokladnie ! 
Pasek wagi
Jak za ostro? Moim zdaniem bardzo ładnie mu pojechałaś.
Pasek wagi
Dobrze zrobiłaś ! 
Pasek wagi
Moim zdaniem potraktowałaś go zbyt łągodnie :). 
Pasek wagi
dupek:) Dobrze zrobilas.. :)
na pochybel mu i zyj wlasnym zyciem koniec to koniec nie ma powrotow po czyms takim
Pasek wagi
Ostro go potraktowałaś?! A koleżanka to co? Swojemu jeszcze by pomagała wybierać panienki, które może zaprosić? Bardzo dobrze, niech spieprza na bambus. Co za idiota...

ANULA51 napisał(a):

na pochybel mu i zyj wlasnym zyciem koniec to koniec nie ma powrotow po czyms takim


Powrót nawet mi do głowy nie przyszedł... Nie zaufałabym już po czymś takim... ale wiem, że za kilka dni jak dotrze do niego co zrobił to wyciągnie wnioski i będzie chciał wrócić...
żenujące jest to co zrobił .. szkoda czasu na takich idiotów

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.