Temat: Dziecko po 40stce co sadzicie?

Bardzo chcialabym aby moja corcia miala w przyszlosci rodzenstwo(teraz ma rok)ja mam 28 lat a maz 38..obawy pojawiaja  sie z jego strony bo uwaza ze za4-5 lat bedzie juz za stary na dziecko..ja  sama jestem jedynaczka i nie chce aby moja corka tez nia byla. Co wy o tym sadzicie?czy facet po 40stce naprawde jest za stary?czy te obawy sa sluszne?

misiunia85 napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Piszecie tak, jakby ludzie po 40 to byli staruszkowie! Bogowie! Nie wszyscy łączą się w pary w wieku lat nastu. Moje koleżanki, a sama mam 37 lat, wchodzą w związki teraz, ich faceci są często starsi o 10 i wiecej lat i mają małe dzieci. No, z młodszymi też te dzieci mają. Nic się nie stanie, jak Twój mąż zostanie tata przed 50, serio. A głupie gadanie ludzi? Litości, kogoś to obchodzi? Na pytanie, jak sobie radzą z łączeniem pracy z macierzyństwem? Prosto. Nianki, babcie, żlobek, partner w domu. Ja sobie nie wyobrażam pójścia na roczny mscierzyński, dla mnie 3 miesiące to było za długo.
tylko problem pojawia sie wtedy jak nie ma miejsc w żłobku(u mnie jest jeden w mieście) babcie nadal pracuja(bo teraz do 67lat zapier..) maz pracuje a na nianke mnie nie stac bo musialabym jej oddac 3/4 swojej wypłaty...


glupie tlumaczenie. jesli nie stac cie na nianke to na dziecko tymbardziej
Pasek wagi
Nie będzie za stary, może to jego wymówka?

wrednababa56 napisał(a):

misiunia85 napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Piszecie tak, jakby ludzie po 40 to byli staruszkowie! Bogowie! Nie wszyscy łączą się w pary w wieku lat nastu. Moje koleżanki, a sama mam 37 lat, wchodzą w związki teraz, ich faceci są często starsi o 10 i wiecej lat i mają małe dzieci. No, z młodszymi też te dzieci mają. Nic się nie stanie, jak Twój mąż zostanie tata przed 50, serio. A głupie gadanie ludzi? Litości, kogoś to obchodzi? Na pytanie, jak sobie radzą z łączeniem pracy z macierzyństwem? Prosto. Nianki, babcie, żlobek, partner w domu. Ja sobie nie wyobrażam pójścia na roczny mscierzyński, dla mnie 3 miesiące to było za długo.
tylko problem pojawia sie wtedy jak nie ma miejsc w żłobku(u mnie jest jeden w mieście) babcie nadal pracuja(bo teraz do 67lat zapier..) maz pracuje a na nianke mnie nie stac bo musialabym jej oddac 3/4 swojej wypłaty...
glupie tlumaczenie. jesli nie stac cie na nianke to na dziecko tymbardziej



Wybacz ale gdyby iść Twoim tokiem rozumowania to wiekszosc kobiet  nie miałaby dzieci:/ Ja mieszkam w małym miescie gdzie nie zarabia sie jak w Warszawce a nianki cenia sie prawie jak te ze stolicy...to znaczy że mam nie miec wiecej dzieci bo skoro nie stac mnie na nianke to nie powinnam?brr

misiunia85 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

misiunia85 napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Piszecie tak, jakby ludzie po 40 to byli staruszkowie! Bogowie! Nie wszyscy łączą się w pary w wieku lat nastu. Moje koleżanki, a sama mam 37 lat, wchodzą w związki teraz, ich faceci są często starsi o 10 i wiecej lat i mają małe dzieci. No, z młodszymi też te dzieci mają. Nic się nie stanie, jak Twój mąż zostanie tata przed 50, serio. A głupie gadanie ludzi? Litości, kogoś to obchodzi? Na pytanie, jak sobie radzą z łączeniem pracy z macierzyństwem? Prosto. Nianki, babcie, żlobek, partner w domu. Ja sobie nie wyobrażam pójścia na roczny mscierzyński, dla mnie 3 miesiące to było za długo.
tylko problem pojawia sie wtedy jak nie ma miejsc w żłobku(u mnie jest jeden w mieście) babcie nadal pracuja(bo teraz do 67lat zapier..) maz pracuje a na nianke mnie nie stac bo musialabym jej oddac 3/4 swojej wypłaty...
glupie tlumaczenie. jesli nie stac cie na nianke to na dziecko tymbardziej
Wybacz ale gdyby iść Twoim tokiem rozumowania to wiekszosc kobiet  nie miałaby dzieci:/ Ja mieszkam w małym miescie gdzie nie zarabia sie jak w Warszawce a nianki cenia sie prawie jak te ze stolicy...to znaczy że mam nie miec wiecej dzieci bo skoro nie stac mnie na nianke to nie powinnam?brr


a za co zamierzasz utrzymywac dziecko jesli twoj maz umrze albo odejdzie i alimenty nie starcza na oplaty?
bedziesz ciagnac na zasilku za 100 zl  na jedzenie i na prad?
wiec mowie. kobiete stac wtedy jesli moze zostawic dziecko w zlobku lub z opiekunka i zarobic na oplaty, jedzenie, rachunki.
bo to ze maz zarabia to on utrzymuje, a nie ona.

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

misiunia85 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

misiunia85 napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Piszecie tak, jakby ludzie po 40 to byli staruszkowie! Bogowie! Nie wszyscy łączą się w pary w wieku lat nastu. Moje koleżanki, a sama mam 37 lat, wchodzą w związki teraz, ich faceci są często starsi o 10 i wiecej lat i mają małe dzieci. No, z młodszymi też te dzieci mają. Nic się nie stanie, jak Twój mąż zostanie tata przed 50, serio. A głupie gadanie ludzi? Litości, kogoś to obchodzi? Na pytanie, jak sobie radzą z łączeniem pracy z macierzyństwem? Prosto. Nianki, babcie, żlobek, partner w domu. Ja sobie nie wyobrażam pójścia na roczny mscierzyński, dla mnie 3 miesiące to było za długo.
tylko problem pojawia sie wtedy jak nie ma miejsc w żłobku(u mnie jest jeden w mieście) babcie nadal pracuja(bo teraz do 67lat zapier..) maz pracuje a na nianke mnie nie stac bo musialabym jej oddac 3/4 swojej wypłaty...
glupie tlumaczenie. jesli nie stac cie na nianke to na dziecko tymbardziej
Wybacz ale gdyby iść Twoim tokiem rozumowania to wiekszosc kobiet  nie miałaby dzieci:/ Ja mieszkam w małym miescie gdzie nie zarabia sie jak w Warszawce a nianki cenia sie prawie jak te ze stolicy...to znaczy że mam nie miec wiecej dzieci bo skoro nie stac mnie na nianke to nie powinnam?brr
a za co zamierzasz utrzymywac dziecko jesli twoj maz umrze albo odejdzie i alimenty nie starcza na oplaty?bedziesz ciagnac na zasilku za 100 zl  na jedzenie i na prad?wiec mowie. kobiete stac wtedy jesli moze zostawic dziecko w zlobku lub z opiekunka i zarobic na oplaty, jedzenie, rachunki. bo to ze maz zarabia to on utrzymuje, a nie ona.

Idąc za Twoim tokiem rozumowania- nie mogę mieć dzieci bo co będzie jeśli mój mąż mnie zostawi, stracę pracę, pieniądze na koncie się skończą, urwie mi nogę, przejdzie trąba i rozwali mi dom , itd, itp.
Jedno jest pewne- nie da się zaplanować życia w szczegółach. Możemy określić dwa, trzy najbliższe lata, a i to nic pewnego. Więc co, rezygnować z marzeń?
Pasek wagi
przepraszam a ty robisz dziecko bo jestes z mezem, czy dlatego ze czujesz instynkt. bo ja moge byc mezatka ale dziecko mi do szczescia nie jest potrzebne albo moge byc wolna osoba i nie potrzebuje meza aby miec dziecko, wystarczy przygoda
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.