- Dołączył: 2013-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 636
14 lipca 2013, 21:59
Czy był ktoś z Was kiedyś nieszczęśliwie zakochany? Jak sobie z tym poradziłyście? Bo ja sobie nie radze, właśnie siedzę, dobijam się smutnymi piosenkami i prawie płaczę.. ;((
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
14 lipca 2013, 22:02
kochana! jedyna rada! czas leczy rany...innej opcji nie widzę
14 lipca 2013, 22:09
Ja kopę lat do tyłu przeżyłam nieszczęsliwą miłość.Facet o którym śniłam, zwrócił na mnie uwagę i zaczęliśmy być parąByło cudnie tylko przez krótki czas bo on miał bilet w jedną stronę do USA.Wyjeczał,a ja byłam na skraju,wykończenia psychicznego.Przez cztery miesiące czekałam na kartkę od niego,bo obiecał napisać.Jak przyszła,to o mało nie pękło mi serce ze świadomości że już nigdy go nie zobacze.Był żal o to że nie było nam dane spróbować,był płacz,smutek,apatia.Nawet nie wiem jak z tego wyszłam.Chyba tylko i wyłącznie upływ czasu zabliźnił rany.Teraz po latach już inaczej podchodzę do tego.Mam cudownego męża który mimo 11 lat razem nadal kocha mnie tak jak na początku.Tobie też życzę szybkiego obeschnięcia łez i miłości prawdziwej.
- Dołączył: 2013-05-30
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 226
14 lipca 2013, 22:11
Ja jak tylko tytuł przeczytałam to łzy stanęły mi w oczach. Też niestety mam ten sam problem i to jeszcze z własnej winy i głupoty. Chyba taki stan trzeba przeczekać bo nie widzę innego wyjścia!
- Dołączył: 2012-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3203
14 lipca 2013, 22:14
Mam ten sam problem. Nie ma na to skutecznej recepty. Ja myśle o JEGO wadach i o tym jak mnie skrzywdził, troche pomaga.
Jestem zdania, że czas przyzwyczaja do bólu.
14 lipca 2013, 22:16
nie wiem co gorsze, zauroczenie czy zakochanie ?? ;( juz od 4miesiecy, dodatkowo roznica bagatela 1000km....lacze sie z wami w bolu...;/
14 lipca 2013, 22:21
Kalifornijska napisał(a):
Mam ten sam problem. Nie ma na to skutecznej recepty. Ja myśle o JEGO wadach i o tym jak mnie skrzywdził, troche pomaga.Jestem zdania, że czas przyzwyczaja do bólu.
zgadzam sie, najlepiej sie zapomni jak sie bedzie wyolbrzymiac jego wszystkie wady i złe chwile
- Dołączył: 2012-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3203
14 lipca 2013, 22:27
Dodam, że po rozmowie z facetem, który kopnął mnie w dupe, a prędzej przez 2 lata robił nadzieje, jedyne wyjście jakie widziałam to zatopić smutek (to mało powiedziane smutek) w alkoholu. Piłam 5 dni z rzędu. Nie wiem jak wyrobiłam. Ale nikomu nie polecam.