13 lipca 2013, 15:06
3 tygodnie temu zamieszkałam ze swoim chłopakiem. Jesteśmy ze sobą ponad 1.5 roku, bardzo go kocham i myślałam, ze to wszystko trochę inaczej będzie wyglądać, a teraz chwilami mam ochotę uciekać...
Mam wrażenie, że żyję z dzieckiem, wszystkiego muszę sama przypilnować inaczej wszystko będzie źle zrobione
Włączanie zmywarki bez tabletki do mycia (bo nie wiedziałem, że trzeba), włączanie pralki z jedną koszulką w środku ( bo przeciez tak robią w reklamach).
Wszędzie rozrzuca ubrania i rozstawia brudne kubki po kawie.
Stara się na wszystkim oszczędzać: idealna dieta według niego oparta jest na kanapkach z pasztetem, a kiedy zmuszam go do pójścia ze mną do sklepu ma bardzo skrzywdzony wyraz twarzy ( od jakiegoś czasu tylko ja płacę za zakupy, chociaz on pracuje ja nie i utrzymują mnie tylko rodzice). Według niego nie trzeba gotować ( bo po co?).
Przez cały dzień chodzę i wszystko robię sama ( zaczął teraz pracować dorywczo i jedyną rzeczą, na którą ma siły to granie na komputerze i odpoczywanie przed pracą lub po pracy). Nie docierają do niego argumenty, ze w czasie, gdy sama wracałam po 12h nie siadałam przed komputerem,tylko zabierałam się do obowiązków domowych, a on znalazł sobie sprzątaczkę. Według niego zawsze jest czysto i nie widzi konieczności sprzątania. Często słyszę, ze zamiast bezsensownego odkurzania powinnam zając się czymś bardziej ambitnym i np. powinnam poczytać książkę lub się pouczyć
Za to nie widzi niczego złego w marnowaniu wody i np.prysznicu, który trwa ponad 30 min 2 x dziennie ( 2x myje włosy i ciało, bo dopiero wtedy czuje się czysty). Nie potrafi oszczędzać wody ( twierdzi, że wyprowadził się od ojca, który kazał mu oszczędzać i teraz nie będzie tego robić).
Wczoraj obiecał mi, że spędzimy cały dzien razem, a nie tylko obok siebie, ale po chwili okazało sie, że zapomniał o tym, że na 9 powinien być w pracy
i wybiegł z mieszkania, a ja znowu zostałam z kolejną niespełnioną obietnicą ( cały tydzień planowaliśmy ten dzień, ale usłyszałam tylko " przecież nic się nie stało, mam teraz tyle na głowie, że mogłem chyba zapomnieć")
Powiedzcie mi czy ja przesadzam? Co powinnam zrobić? Już nie mam siły tłumaczyć mu tego wszystkiego i po 3 tygodniach mam ochotę uciekać :(
Edytowany przez 5334065cc5531df5f792591af9e0188a 13 lipca 2013, 15:09
- Dołączył: 2010-06-09
- Miasto: -
- Liczba postów: 5619
13 lipca 2013, 17:21
domkar500 napisał(a):
oj narzekasz:) Mój potrafił dzwonić kilka razy ,żeby się dowiedzieć jaki kolor płynu do płukania ma dać ,o skoro płyn do prania dzielę na kolorowe , białe i czarne to płyn np. różowy musi być do różowego:)... Do białego chciał dać spodnie jeansowe:). Aż w końcu stwierdziłam,żeby lepiej się za to nie brał. :) Mój np. odkurza , wynosi śmieci, ściera kurze ,zmywa a ja w zamian robię pranie, gotuje i pomagam mu sprzątać:) Zdaje mi się ,że związek polega na "dopełnieniu",czyli Ty robisz to, a ja to...:)Przyzwyczaisz się:)
Ale do czego ma się przyzwyczaić? Przecież napisała, że on NIC nie robi. Ma być służącą, a on Wielkim Panem? U Ciebie się dzielicie obowiązkami, a jeżeli czytałam posta to widzisz, że ona robi wszystko, a on nic.
- Dołączył: 2012-07-26
- Miasto: Komorowo
- Liczba postów: 1218
13 lipca 2013, 18:06
ooo jej jakbym miała takiego faceta to nie wiem co bym z nim zrobiła.... Ale może spróbuj mu powiedzieć że się źle czujesz, boli Cię głowa żołądek i połóż się do łożka przed telewizorkiem i popoś go zeby to dziś on posprzątał bo Ty nie masz siły. Potem go poproś o coś do jedzenia (nie o kanapki z pasztete) tak, żeby mógł się o Ciebie zatroszczyć i żeby się czuł Ci poprzebny. A później jak juz zrobi to wszystko zaproś go do łóżka pod kołderkę i się poprzytulajcie trochę. Wkońcu chyba Cię kocha :))
- Dołączył: 2011-07-23
- Miasto: Niemcy
- Liczba postów: 3074
13 lipca 2013, 18:09
wronkaaa napisał(a):
ooo jej jakbym miała takiego faceta to nie wiem co bym z nim zrobiła.... Ale może spróbuj mu powiedzieć że się źle czujesz, boli Cię głowa żołądek i połóż się do łożka przed telewizorkiem i popoś go zeby to dziś on posprzątał bo Ty nie masz siły. Potem go poproś o coś do jedzenia (nie o kanapki z pasztete) tak, żeby mógł się o Ciebie zatroszczyć i żeby się czuł Ci poprzebny. A później jak juz zrobi to wszystko zaproś go do łóżka pod kołderkę i się poprzytulajcie trochę. Wkońcu chyba Cię kocha :))
naprawdę nie rozumiem tej "rady"...
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
13 lipca 2013, 18:13
O matko.
Chłopak wyraźnie nie dorósł jeszcze do mieszkania z kobietą sam na sam.
Nie radzi sobie z najprostszymi obowiązkami.
Jak masz siłę to musisz Go uczyć.
Tak jak uczy się dzieci :D porządku, wynoszenia po sobie.
To moje niespełna 4 letnie dziecko wynosi majtki skarpetki do łazienki, do kosza na brudne ubrania heheh.
Włóż mu do torby/plecaka/reklamówki (czy co tam zabiera ze sobą do pracy) brudne gacie :D.
13 lipca 2013, 18:13
konkrety! powiedz mu co cie irytuje i powiedz ze trzeba ten problem rozwiązać bo inaczej niestety nie wyobrażasz sobie wspolnego życia
- Dołączył: 2012-07-26
- Miasto: Komorowo
- Liczba postów: 1218
13 lipca 2013, 18:18
klapek.babki napisał(a):
wronkaaa napisał(a):
ooo jej jakbym miała takiego faceta to nie wiem co bym z nim zrobiła.... Ale może spróbuj mu powiedzieć że się źle czujesz, boli Cię głowa żołądek i połóż się do łożka przed telewizorkiem i popoś go zeby to dziś on posprzątał bo Ty nie masz siły. Potem go poproś o coś do jedzenia (nie o kanapki z pasztete) tak, żeby mógł się o Ciebie zatroszczyć i żeby się czuł Ci poprzebny. A później jak juz zrobi to wszystko zaproś go do łóżka pod kołderkę i się poprzytulajcie trochę. Wkońcu chyba Cię kocha :))
naprawdę nie rozumiem tej "rady"...
a co masz jakąś lepszą??? Co ma nad nim z batem stać i go gonić żeby sprzątał???? przecież jak mamusia niańczy faceta przez 20 pare lat to nic dziwnego że nawet skarpetek nie umie pozbierać...
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
13 lipca 2013, 18:24
stara), też jakbym mieszkała z dzieckiem. Zakupy? Same się zrobią. Coś do domu? Kwiatek, firanki? Kompletnie nie jego bajka. U mnie to było to, że ja już mieszkałam 3 lata poza domem, a on się dopiero wyprowadził. Jak u Ciebie? MOże podobnie? Twój chłopak jednak przesadza, zachowuje się jak 'typowy mąż', ma sprzątaczkę, kucharkę itd, a on nie robi nic. Porozmawiaj z nim o tym, bo w końcu nie wytrzymasz.
Kurde, coraz bardziej doceniam mojego faceta.
To On w 90% robi zakupy .
Ostatnio wrócił z zakupów z 2 kwiatami doniczkowymi :), a tydzień temu dzwoni do mnie i pyta ile metrów ma okno w salonie ,bo firanę kupuje, myślałam,że padnę.
I kupił! I to taką piękną,że szok hehehe.
To On pilnuje,czy jest płyn do kąpieli, żel do ciała :D, papier toaletowy, pasta do zębów.
Ostatnio miałam tez wymęczonego mopa do podłóg...... Ale nic nie mówiłam, bo po, co?
Wrócił z zakupów,a tam też nowy MOP......... Haha!
A też był taki bałaganiarz (do tej pory mu się zdarza,ale walczy z kubkami i talerzami w sypialni...), na skarpetki na podłodze pomogło włożenie jednej do portfela.
Póki,co prania mu nie nakazuję robić ;-) ,ale kiedyś Go nauczę, ciekawe,czy da radę hehehe.
Ooo,a może zrób listę z dokładną rozpiską?
Edytowany przez FammeFatale22 13 lipca 2013, 18:27
- Dołączył: 2011-07-23
- Miasto: Niemcy
- Liczba postów: 3074
13 lipca 2013, 18:27
wronkaaa napisał(a):
klapek.babki napisał(a):
wronkaaa napisał(a):
ooo jej jakbym miała takiego faceta to nie wiem co bym z nim zrobiła.... Ale może spróbuj mu powiedzieć że się źle czujesz, boli Cię głowa żołądek i połóż się do łożka przed telewizorkiem i popoś go zeby to dziś on posprzątał bo Ty nie masz siły. Potem go poproś o coś do jedzenia (nie o kanapki z pasztete) tak, żeby mógł się o Ciebie zatroszczyć i żeby się czuł Ci poprzebny. A później jak juz zrobi to wszystko zaproś go do łóżka pod kołderkę i się poprzytulajcie trochę. Wkońcu chyba Cię kocha :))
naprawdę nie rozumiem tej "rady"...
a co masz jakąś lepszą??? Co ma nad nim z batem stać i go gonić żeby sprzątał???? przecież jak mamusia niańczy faceta przez 20 pare lat to nic dziwnego że nawet skarpetek nie umie pozbierać...
Tak, dałam lepszą.
Myślisz, że jedno- czy kilkudniowe udawanie chorej i poproszenie w tej sytuacji o porządek i posiłek rozwiążę problem i zmieni jego dotychczasowe życie i nawyki?
- Dołączył: 2012-07-26
- Miasto: Komorowo
- Liczba postów: 1218
13 lipca 2013, 18:40
aa no tak przeczytanie jakieś książki .... a tak na marginesie ja twoich "rad" nie komentuje, więc i Ty nie komentuj moich
Edytowany przez wronkaaa 13 lipca 2013, 18:43