7 lipca 2013, 10:40
od 2 miesięcy spotykam się z chłopakiem. Od samego początku mojej mamie ciągle coś nie pasowało, nie pozwalała mi z nim jeździć autem, być z nim za długo, itp. Od paru tygodni przyjeżdża do mnie do domu. Wczoraj też był, wszystko było ok, ale o 23 powiedziałam, że lepiej by było gdyby już pojechał, bo nie chcę denerwować mamy. Jak mu to powiedziałam zrobił się jakiś dziwny, cichszy, ale pogadaliśmy jeszcze chwilę i pojechał. Po 15 min dostałam od niego wiadomości, że moje zachowanie jest śmieszne, że nie mam 10 lat(mam nieskończone 18), on w moim wieku mógł robić wszystko i że nie rozumie mojej mamy, ciągle coś jej nie pasuje. Odpisałam, że nie w każdym domu są takie relacje jak u niego i że przykro mi, że nie potrafi tego zrozumieć. Dodatkowo mógł mi to powiedzieć prosto w twarz. Niestety on ma problem z wyrażaniem uczuć "w realu".
Ja z mojej strony rozumiem mamę, szanuje zasady jakie panują u mnie w domu i nie mam o to do niej pretensji. Może gdybym tak wiele jej nie zawdzięczała to byloby inaczej. Nie wiem czego od was oczekuję, chyba po prostu musiałam się wygadać.
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
8 lipca 2013, 09:56
Jego zachowanie jest kompletnie niedojrzałe, po prostu rzucił fochem.
Nigdy się z czymś takim nie spotkałam, zarówno ze strony mojego chłopaka, jak i nawet znajomych. Jestem od Ciebie starsza, ale dalej mieszkam z rodzicami. Dlatego czasem zdarza mi się ludzi "wypraszać", a oni całkowicie to rozumieją, bo wiedzą, że moja mama np. wstaje codziennie o 4-5 i by jej przeszkadzało, jakby ktoś u mnie do późna siedział.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 424
8 lipca 2013, 12:24
Ja mialam podobne problemy przez wiek chlopaka (4 lata roznicy) , u mnie w domu tez panowaly podobne zasady, moi rodzice maja bzika na punkcie szacunku i sasiadow. Moj chlopak musial wychodzic o 20-21 najpozniej. Ale oboje to rozumielismy, a on sie podporzadkowal, bo traktowal mnie powaznie i chcial zeby rodzice go polubili :)
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
8 lipca 2013, 17:10
A moim zdaniem poszło o to: "o 23 powiedziałam, że lepiej by było gdyby już pojechał, bo nie chcę denerwować mamy." I wyszło jakbyś nic nie robiła z tego, że chcesz tylko pod dyktando mamy. Jakbyś mu normalnie powiedziała, że jest 23 i chcesz już zostać sama to pewnie by to normalnie przyjął, a tak pokazałaś, że potrafisz coś robić tylko dla świętego spokoju.
8 lipca 2013, 21:24
Jolianka napisał(a):
Dom to ostoja, to filar, a zasady to poczucie bezpieczeństwa. Nie są na wyrost. Sam fakt, że do 23 Twoja Mama nie oponowała, a wiadomo- chłopak to obca osoba, krępująca swobodę mamy. Może chciałaby pomykać po mieszkaniu w szlafroku np. Z chłopakiem trzeba porozmawiać, jasno postawić sprawę. Fajnie mieć córkę rozumiejącą rodziców, ich stanowisko i potrzeby. Brawo. Chłopak wykaże się jeśli zrozumie. I powoli pewnie zyska zaufanie.
sama bym tego lepiej nie ujęła :)
9 lipca 2013, 18:13
dziękuję wam za wszystkie komentarze. Sytuacja jest napięta, nie odzywamy się do siebie. On nie przeprosił, napisał tylko, że żałuje, że w ogóle poruszył ten temat. Szczerze to nie wiem co dalej, zależy mi na nim i najlepiej by było, gdybyśmy porozmawiali w 4 oczy, ale chyba nikt nie zamierza odezwać się pierwszy.