Temat: Chłopak i przyjaciele.

Witam, musiałam założyć nowe konto, bo mój chłopak zna mój nick tutaj.
Otóż sprawa wygląda tak, że jestem z P. już ponad 4 lata, od tego czasu wiele w moim życiu zmieniło się na plus, ale teraz są wakacje i mam problem - ja studiowałam 200km od niego, on pracował, ale widywaliśmy się w weekendy, teraz przez wakacje mieszkamy od siebie jakieś 10km, więc odległość jest bardzo mała w porównaniu do tego co było. Miałam wypadek i nie mogłam znaleźć pracy na wakacje, więc siedzę cały czas w domu. Niestety dało mi to trochę do myślenia, bo zauważyłam, że ja nie mam znajomych, nie mam do kogo się odezwać, nie mam nikogo oprócz P. Kiedyś dużo się śmiałam, miałam kolegów, koleżanki, spotykaliśmy się, a przez studia wszyscy imprezowali, a ja siedziałam w 4 ścianach. Kiedy wyszłam napić się piwa czy potańczyć to miałam setki telefonów i focha chłopaka przez tydzień, więc w końcu odpuściłam. On chodzi na imprezy beze mnie, ma mnóstwo znajomych. Moją czarę goryczy przelał fakt, że owszem był jeden kolega, stawał się moim przyjacielem, nie chciał nic więcej, dużo rozmawialiśmy, czułam się dużo lepiej, bo mogłam zobaczyć też innej osoby punkt widzenia, a nie rozmawiałam tylko ze swoim chłopakiem. Tylko, że P. on ewidentnie działał na nerwy, mówił, że M. (kolega) chce mnie wyrwać, że mi nie ufa, bo M. poznałam na uczelni i często go widywałam i "nie wiadomo co robiłaś", w pewnym momencie zaczął mnie sprawdzać, a ja zaczęłam ukrywać, że z nim piszę, aż w końcu przeszukał mi telefon i znalazł smsa od M., że nigdy wcześniej nie poznał takiej dziewczyny jak ja (bez żadnego podtekstu). P. się zdenerwował, powiedział, że ma mnie dość, a ja zostałam postawiona przed faktem zerwania kontaktu z M. albo końca z P. Ucięłam kontakt z M., ale teraz siedzę w domu i ciągle płaczę - słowo, nie mam do kogo się odezwać, P. ciągle pracuje i nie ma czasu ani ze mną gadać, ani się spotykać, dodatkowo wini mnie za to, że nie umiem sobie sama znaleźć zajęcia.

Nie wiem co ja robię, stoję przed sytuacją, że jestem z P. i jako osoba jest dla mnie cudowny, wiem, że to chłopak z którym chciałabym spędzić resztę życia, ale nie mam znajomych, nie mogę nigdzie wychodzić, najlepiej by było żebym siedziała w 4 ścianach i najwyżej mogę wyjść do klubu z nim (na co on nie ma z reguły czasu), co powoduje, że nie jestem szczęśliwa i powoli zaczyna się u mnie depresja, ale czy dla kilku znajomych, wyjść do klubu, na koncert, spacer, jezioro czy piwo warto poświęcać związek?

Już z nim rozmawiałam, mówi, że nie chce mnie ograniczać, ale po tygodniu robi to samo :(( Teraz też jest sobotni wieczór, a ja siedzę sama, od początku wakacji rozmawiałam z jedynie z P. To chyba nie jest zdrowe :((
Ja na twoim miejscu rzuciłbym tego dyktatora :> To twoje życie i skoro on ma prawo się bawić, to ty również.
chłopak nie może Ci zabronić spotykania się ze znajomymi. Rób swoje, wyjdź do ludzi.
Pasek wagi
Pewnie bedzie jeszcze gorzej, jak sie kiedys pobierzecie. Musisz to zmieniac, najlepiej kroczek po kroczku. Mysle, ze warto tez powaznie porozmawiac z facetem
Pasek wagi
Powiem Ci tak czytając to podobnie jak u mnie tyle że mój TŻ też nie ma wielu znajomych a w kółko spędzamy czas razem, mieszkamy razem.

Ale są dni kiedy ja idę na piwo ze znajomymi i są dni kiedy on jedzie do swego miasta i idzie na grila ze swoimi.

Nie można ograniczać kontaktu.

Rozumiem trochę Twojego faceta, bo myślę że mój też by nie chciał abym miała kolege-przyjaciela i dostawała od niego takie sms...

Ale TY masz większą racje...ile można....
Pasek wagi
Istny hipokryta,sam dusza towarzystwa,a Ciebie najchętniej by zamknął w zlotej klatce. Nie godz się na to.
dziewczyno wyjdź do ludzi, może poszukaj sobie na początek jakiejś koleżanki? ludzi naprawdę "da się wychować" nad związkiem się pracuje- przyzwyczaj swojego chłopaka, że czasem spotykasz się z innymi ludźmi. A na ten sms miał prawo się wkurzyć bo "kolega" trochę Cię jednak czarował nawet jeśli sama przed sobą tego nie przyznajesz.
strasznie Cię ograniczył. jeśli chodiz o kolegę, to troszkę Go rozumiem. Boi sie poprostu,ze ten wlasnie chce Cie wyrwac. a facetowi nie przegadasz.
ale gdzie masz jakies kolezanki? kuzynki>? czy chociazby zwykle znajome?
nawet ktos za kim nie szalejesz, moze okazac sie fajnym kompanem wakacyjny.
szkoda Twoich wakacji na siedzeniu w domu i czekaniu, kiedy Twoj P znajdzie dla Ciebie chwilke czasu.. marnujesz cale dnie.
Dałaś sobie wleźć na głowę..dałaś się szantażować emocjonalnie i podporządkować się.  Będzie ciężko to zmienić, bo człowiek łatwo do wygody się przyzwyczaja. Jak masz czyste sumienie, to żyj pełnią życia i bądź szczęśliwa, absolutnie nic sobie nie rób z absurdalnych zakazów, a jak będzie namolny to uświadom mu jak bardzo idiotyczny jest jego punkt widzenia. Zawsze Ty też masz prawo tak jak on wyjechać z ultimatum
Pasek wagi
Nikt nikogo nie może mieć na własność. A i miłosć kończy się, kiedy ludzie przestają się inspirować. Kim będziesz dla niego nie mogąc się rozwijać ?  Za jakiś czas, skupiając się tylko na swoim mężczyźnie zatracisz swoją wartość. I nie wyobrażam sobie momentu, kiedy pójdziesz do pracy. Będzie Cię śledził ? Mój św.p. ojciec tak zniewolił moją Mamę. Uciekła od niego w tym w czym stała. Psychicznie nie wyrobiła. Miałam wtedy trzy lata. Pomyśl.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.