- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 czerwca 2013, 09:20
26 czerwca 2013, 11:57
26 czerwca 2013, 12:25
Z jednej strony wiem o czym mówisz, a z drugiej zakreślony fragment mnie przeraża. Nie wiem, wbiłam sobie do głowy, że ludzie jak dojrzeją tak naprawdę kochają tak prawdziwie raz - wiem, że to głupie, i nie mówię, że nie kochają później, ale są ostrożniejsi, trochę bardziej egoistyczni? Pewnie sobie wkręcam.Nie rób nic wbrew sobie. Kiedys przed laty (oj bardzo dawno) byłam ze wspaniałym mężczyzną. Bardzo mnie kochał i bardzo o mnie dbał. Był zapatrzony we mnie jak nikt inny dotąd, ale bez nachalności. Nie wyobrażałam sobie dnia bez niego. Z czasem jednak zrozumiałam, że z mojej strony brakuje miłości, nie kochałam go. Traktowałam jak przyjaciela i nawet takie były relacje między nami, intymność dośc "skromna", że tak to ujmę. Skończyłam to, oczywiście starałam się go nie urazić. Wytrzymałam bez niego tydzień, do tego wszyscy dookoła pukali się w głowę mówiąc, że zrobiłam ogromny błąd. Po tygodniu wróciliśmy do siebie, przyjął mnie z otwartymi rekami. I to był błąd bo z czasem bardzo go zraniłam a on na to nie zasługiwał. Do dzisiaj czekam na moment kiedy się spotkamy i porozmawiamy. Tak więc...zastanów sie jeszcze raz co jest dla Ciebie, dla Niego dla Was dobre. Nie zgodzę się żeby patrzeć tylko na swoje potrzeby bo sama napisałaś, że ten chłopak jest naprawdę wartościowym człowiekiem. Nie rób nic wbrew sobie, ale też pomyśl jak to rozwiązać bez nadmiernego ranienia sie na wzajem. Samotność jest przerażająca, ale przypuszczam, że jesteś młoda i szybko wypełnisz sobie wolny czas a być może niedługo ktoś wartościowy, kogo pokochasz na zabój stanie na Twojej drodze ;). Powodzenia.
26 czerwca 2013, 12:28
27 czerwca 2013, 11:07
Z jednej strony wiem o czym mówisz, a z drugiej zakreślony fragment mnie przeraża. Nie wiem, wbiłam sobie do głowy, że ludzie jak dojrzeją tak naprawdę kochają tak prawdziwie raz - wiem, że to głupie, i nie mówię, że nie kochają później, ale są ostrożniejsi, trochę bardziej egoistyczni? Pewnie sobie wkręcam.Nie rób nic wbrew sobie. Kiedys przed laty (oj bardzo dawno) byłam ze wspaniałym mężczyzną. Bardzo mnie kochał i bardzo o mnie dbał. Był zapatrzony we mnie jak nikt inny dotąd, ale bez nachalności. Nie wyobrażałam sobie dnia bez niego. Z czasem jednak zrozumiałam, że z mojej strony brakuje miłości, nie kochałam go. Traktowałam jak przyjaciela i nawet takie były relacje między nami, intymność dośc "skromna", że tak to ujmę. Skończyłam to, oczywiście starałam się go nie urazić. Wytrzymałam bez niego tydzień, do tego wszyscy dookoła pukali się w głowę mówiąc, że zrobiłam ogromny błąd. Po tygodniu wróciliśmy do siebie, przyjął mnie z otwartymi rekami. I to był błąd bo z czasem bardzo go zraniłam a on na to nie zasługiwał. Do dzisiaj czekam na moment kiedy się spotkamy i porozmawiamy. Tak więc...zastanów sie jeszcze raz co jest dla Ciebie, dla Niego dla Was dobre. Nie zgodzę się żeby patrzeć tylko na swoje potrzeby bo sama napisałaś, że ten chłopak jest naprawdę wartościowym człowiekiem. Nie rób nic wbrew sobie, ale też pomyśl jak to rozwiązać bez nadmiernego ranienia sie na wzajem. Samotność jest przerażająca, ale przypuszczam, że jesteś młoda i szybko wypełnisz sobie wolny czas a być może niedługo ktoś wartościowy, kogo pokochasz na zabój stanie na Twojej drodze ;). Powodzenia.