- Dołączył: 2010-04-07
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 300
21 czerwca 2013, 22:44
Hej :) Jak tam u Was kontakty z teściami i rodziną narzeczonych/chłopaków/męża?
Bo u mnie hoho :P Jesteśmy zaręczeni, za rok ślub. "Teściowie" pretensje,że chcemy iść na mieszkaanie ( no bo źródełko finansów się odetnie), pretensje,że po ślubie się ich wyrzekniemy ( hahaha nie wiem skad to wzieli), teksty " Mam nadzieje ze bedziecie za mieszkanie placic po rowno, nie wspomne o tym ze za wesele płacimy sobie sami to co sie wtracaja do mieszkania.. Ale idzmy dalej. Siostrzyczka narzeczonego twierdzi, że jestem jej darmową szafa, kierowcą a jak my coś od niej chcemy to wrzask taki,że do Londynu słychać. Druga siostrzyczka: razem ze swoją rodzina (4os) żyje za półdarmo z nimi, z pretensjami że my w 2 mamy więcej płacić niż ich 4. Bo tak :P i obgadywanie :) A i oczywiście jestem najgorsza na świecie i naciągam mojego na wydatki.Przyszła Rodzina wspaniała:) a jak u Was?
22 czerwca 2013, 00:10
omg zaraz wychodze do pracy więc nie czytalam wszystkiego ,ale zapowiada sie ciekawie:) ciekawe co o mnie mysli moja przyszła :oo. Chyba nie będzie miło, zabieram jej w końcu jej jedynego synka-tego ktory wg niej po powrocie z pracy nie ma prawa odsapnąć bo zaraz tekst "dlaczego Ty nic nie robisz"..potrafi do niego dzwonić z byle pierdołą gdy jest u mnie i nawet zasugerowała mu zeby jej wypłatę oddawał bo on oszczedzac nie umie-(chyba mysli że ja z niego ciągnę) . (sama jest bezrobotna) Boję się jak to bedzie po ślubie. Wiem tyle że rodzice mojego nie dołożą sie do slubu/wesela..jest zdany na siebie..i wiem że przyszła tesciowa będzie miala baaaardzo duzo do powiedzenia jeśli chodzi o organizację.DObrze ze tata mojego faceta jest spokojnym normalnym człowiekiem:):)
22 czerwca 2013, 00:16
U mnie ok, ale koleżanka opowiadała jak spotykała się z pewnym chłopakiem, to ten chłopak z mamą zamawiali sobie pizzę, jedli ją razem, a dziewczyna siedziała obok w pokoju i c czekała aż zjedzą. LOL
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3087
22 czerwca 2013, 00:32
Felvarin napisał(a):
Moi teściowie niczego mi jeszcze nie powiedzieli wprost, ale wystarczy, że się odwrócę to już zaczynają na mnie narzekać i obgadywać. Strasznie mnie to denerwuje. Tu na pozór mili o uśmiechnięci, a w rzeczywistości zawistni. Nie lubię ich za ich pazerność, fałszywość, plotkarstwo... Ostatnio nawet się zastanawiam, które z nich bardziej mi działa na nerwy - teść czy teściowa i niestety oboje zajmują tę samą pozycję. Nigdy nie nazwę mojej teściowej "mamą", a teścia "tatą".
Chyba mamy tych samych teśćiów :O I też nie umiem podjąc decyzji, które z nich jest gorsze...