Temat: Teściowie a rodzina narzeczonego

Hej :) Jak tam u Was kontakty z teściami i rodziną narzeczonych/chłopaków/męża? 
Bo u mnie hoho :P Jesteśmy zaręczeni, za rok ślub. "Teściowie" pretensje,że chcemy iść na mieszkaanie ( no bo źródełko finansów się odetnie), pretensje,że po ślubie się ich wyrzekniemy ( hahaha nie wiem skad to wzieli), teksty " Mam nadzieje ze bedziecie za mieszkanie placic po rowno, nie wspomne o tym ze za wesele płacimy sobie sami to co sie wtracaja do mieszkania.. Ale idzmy dalej. Siostrzyczka narzeczonego twierdzi, że jestem jej darmową szafa, kierowcą a jak my coś od niej chcemy to wrzask taki,że do Londynu słychać. Druga siostrzyczka: razem ze swoją rodzina (4os) żyje za półdarmo z nimi, z pretensjami że my w 2 mamy więcej płacić niż ich 4. Bo tak :P i obgadywanie :) A i oczywiście jestem najgorsza na świecie i naciągam mojego na wydatki.Przyszła  Rodzina wspaniała:) a jak u Was? 
omg zaraz wychodze do pracy więc nie czytalam wszystkiego ,ale zapowiada sie ciekawie:) ciekawe co o mnie mysli moja przyszła :oo. Chyba nie będzie miło, zabieram jej  w końcu jej jedynego synka-tego ktory wg niej po powrocie z pracy nie ma prawa odsapnąć bo zaraz tekst "dlaczego Ty nic nie robisz"..potrafi do niego dzwonić z byle pierdołą gdy jest u mnie i nawet zasugerowała mu zeby jej wypłatę oddawał bo on oszczedzac nie umie-(chyba mysli że ja z niego ciągnę) . (sama jest bezrobotna) Boję się jak to bedzie po ślubie. Wiem tyle że rodzice mojego nie dołożą sie do slubu/wesela..jest zdany na siebie..i wiem że przyszła tesciowa będzie miala baaaardzo duzo do powiedzenia jeśli chodzi o organizację.DObrze ze tata mojego faceta jest spokojnym normalnym człowiekiem:):) 
U mnie ok, ale koleżanka opowiadała jak spotykała się z pewnym chłopakiem, to ten chłopak z mamą zamawiali sobie pizzę, jedli ją razem, a dziewczyna  siedziała obok w pokoju i c czekała aż zjedzą. LOL

Felvarin napisał(a):

Moi teściowie niczego mi jeszcze nie powiedzieli wprost, ale wystarczy, że się odwrócę to już zaczynają na mnie narzekać i obgadywać. Strasznie mnie to denerwuje. Tu na pozór mili o uśmiechnięci, a w rzeczywistości zawistni. Nie lubię ich za ich pazerność, fałszywość, plotkarstwo... Ostatnio nawet się zastanawiam, które z  nich bardziej mi działa na nerwy - teść czy teściowa i niestety oboje zajmują tę samą pozycję. Nigdy nie nazwę mojej teściowej "mamą", a teścia "tatą".

 

 

Chyba mamy tych samych teśćiów :O I też nie umiem podjąc decyzji, które z nich jest gorsze...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.