Temat: Przewalone

Cześć!
zrobiłam coś tak głupiego, i tak się tego wstydzę, że założyłam: konto, żeby Wam o tym opowiedzieć.

jestem ze swoim facetem od ponad roku.  W czasie gdy go poznałam, spotykałam się luzno z innym  facetem. Był totalnym wariatem, wiecie w stylu nigdy nie wiesz, na jaki szalony pomysł wpadnie, ale z tych bardzo pozytywnych. Mój obecny partner to osoba bardzo uczuciowa,spokojna, trudno go wyprowadzić z równowagi. Jest zupełnie inny, mozna na nim polegać, choć sam niewiele robi, to zawsze wesprze w potrzebie. Żal mi było zostawiac tego pierwszego, bo świetnie z nim spędzałam czas. Ale wiedziałam, że ten drugi by dał mi spokój, wsparcie, bezpieczeństwo. Przez ten rok bylo różnie, zasadniczo dobrze, choć wiele jego przyzwyczajeń mi się nie podobało, denerwowało mnie. Ale ogólnie ten czas oceniam jako dobry. Trzeba też dodac, ze mieszkam z nim od poczatku wczesnia. We środę przed bozym cialem poszłam z kolezanką na impreze. Mój "były" napisał do mnie czy bym nie poszła na spontan piwo (wciąż utrzymujemy ze sobą kontakt). Wypilam juz dosc sporo, ale sie zgodzilam. W międzyczasie wypity alko zaczął uderzac do glowy i wielu rzeczy po prostu nie pamietam. Na pewno tanczylismy, potem zaczelismy sie calowac. Wrocilam do domu o godz. 7 rano. Tego dnia wrocilam do domu rodzinnego. Moj facet znow wyjechal do siebiez zanim ja wróciłam do mieszkania. Tydzien spedzilam sama. Bylo kilka pozytywow w tamtym tygodniu - dostalam sie na magisterke, zdalam egz i kilka innych. Byly przyszedl opic to. Zostal na noc. Nastepnego dnia robilismy pizze, ogladnęlismy film i... stalo sie. Poszlismy do lozka. Glupio mi niemozebnie, bo nie czułam specjalnie wyrzutów sumienia. Ale też cos sie zmienilo - za moim obecnym partnerem przestalam tesknic, zaczelam myslec o tym zwiazku. Zmienilo sie tez moje zachowanie. Co oczywiscie moj partner zauwazyl - ze juz sie tak nie ciesze na jego widok, unikam go, nie garne sie do kontaktu fizycznego. Ostatnio sie juz strasznie rozkleja, ze sobie zycia beze mnie nie wyobraza, mowi o wszystkich dobrych wspomnieniach jakie mamy, itd. Powiedzial, ze jest mi w stanie wszystko wybaczyc. Zebym tylko z nim zostala. Oczywiscie nie moilam mu co sie stalo... Mowi, ze moze sie dla mnie zmienic, i te wszystkie rzeczy ktore mnie draznily zmienic w sobie, w swoim zachowaniu... A ja... z jednej strony gdyby tak sie zmienil jak mowi, to czulabym sie dobrze. Z drugiej - nie moge mu spojrzec w oczy po tym wszystkim. Nie wyobrazam sobie, ze z czyms takim bylabym w stanie budowac dalej ten zwiazek. Wiem, ze sama sie wpakowam w taka sytuacje i to moja glupota, jesli mozna to tylko tak lekko nazwac. Nie mam pojecia co mam z tym wszystkim robic. On tak strasznie mnie blaga, zebym sobie przypomniala te dobre chwile, chce pomoc mi sobie rozpaloc ten zar. Tylko nie o zar chodzi. Nie o niego. O mnie...
Ja czegoś tu nie rozumiem. Ty go zdradzasz, Ty go ranisz, a on ma się zmieniać? Chyba coś jest "nie-halo". Daj sobie spokój obecnym partnerem, nie jesteś u jego boku szczęśliwa, nie ma sensu, żebyś kontynuowała ten związek. Zresztą on z Tobą na dłuższą metę też nie będzie szczęśliwy, bo nie można być szczęśliwym z kimś kto nas nie kocha.
Smutne w tym wszystkim jest to, że Ty się jeszcze zastanawiasz, że może jakby on się zmienił tak jak mówi, Ty czułabyś się dobrze. Pozwól mu znaleźć sobie partnerkę, która doceni to, że jest uczuciowy, można na nim polegać i daje poczucie bezpieczeństwa. Nie chcę Cię obrażać, bo nie o to tutaj chodzi, ale mi się po prostu wydaje że teraz już niewiele będzie z Waszego związku. Ty szukasz kogoś, kto będzie bardziej spontaniczny i przebojowy, męczy Cię stateczność Twojego partnera.. i to do tego stopnia, że go zdradziłaś. Nie wiem na czym Ty się jeszcze zastanawiasz.
to skoro wiesz że to świństwo to po co pytasz o cokolwiek? kochana trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny. to sie nazywa dorosłość. porozmawiaj z obecnym chłopakiem i powiedz mu co nawywijałaś
Ja na Twoim miejscu bym zostawiła tego obecnego partnera. Szkoda faceta myślę że zasługuje na kogoś lepszego!
fakt dziewczyna zawaliła totalnie, ale wg mnie nie fair jest też to że jej obecny partner gdy zauważył że coś jest nie tak nagle obiecuje poprawę i zmiany ( a prosiła go o to dużo wcześniej ) 
moim zdaniem powinnaś odpuścić sobie ich obu, poukładać w głowie wszystko i poczekać na właściwego faceta :)
Nie mów obecnemu co zrobiłaś, po co go krzywdzić?
Powiedz mu, że to koniec.
Pasek wagi
Lepiej zostaw obecnego partnera bo tylko go krzywdzisz i bardziej cierpi, powiedz mu to wszystko i daj chłopakowi budować przyszłość z kimś innym. Widać że jest bardzo uporządkowany i wie czego chce, to Ty jesteś niezdecydowana, robisz tylko mu nadzieję , a i tak go nie kochasz.On nie zasłużył na Ciebie a takich jak Ty jest wiele..napewno na tą jedyną trafi i będzie naprawdę szczęśliwy, a Tobie życzę aby los tak samo Cię doświadczył jak Twojemu chłopakowi.

Natzdw napisał(a):

wiesz co a ja uważam że niesamowicie zranisz obecnego partnera, on jest gotów poświęcić się dla Ciebie, a Ty robisz mu takie świństwo? Kurcze przepraszam ale ja takich kobiet nie rozumiem, jestem z facetem którego niby kocham a ulegam innemu?



Szkoda mi faceta...

beatrx napisał(a):

powiedz mu wprost, ze się puściłaś i niech znajdzie wartościową dziewczynę, potem się spakuj i wyprowadź. za jakis czas, jak ból minie, będzie Ci wdzięczny.


ja na twoim miejscu bym go zostawiła i nic nie mówiła. skoro i tak nie bedziecie razem to lepiej dla niego żeby nie wiedział co sie stało. 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.