- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 czerwca 2013, 12:36
22 czerwca 2013, 12:29
typowe wiesniackie myslenie . zalozyc rodzine w wieku 20 lat, urodzic 3 dzieci i siedziec w 4 katach do usranej smierci, jeszcze najlepiej u mamusi ktora synusiowi sliniaczek zalozy do obiadku,, ciagac dzieciarnie na kazda wycieczke, grila czy wczasy, trzeba wyprawic wesele najlepiej 4 dniowe na 200 osob i koniecznie z papiezem i biskupem bo inaczej wstyd. pierscionek musi byc za 2 tysiace, a obraczka za 10 tys zeby sasiadowi gula wyszla druga strona. mamusia jeszcze zajrzy pod koldre czy seks jest po bozemu, bo jak bedzie na pieska to sie urodza szczeniaki albo chore ufoludki, jeszcze testy na dziewictwo zrobi dzien przed slubem, a sasiadka przyjdzie sprawdzic co mamy w garachgdzie ja mieszkam czy cos sie stanie jak keyma zamieszka z kims za 10 lat? bomba wybuchnie? moze meteoryt spadnie? dajcie ludziom zyc wg wlasnych potrzebW takim razie dla mnie z tym związkiem jest coś bardzo nie tak. Jak widzicie wspólną przyszłość? Jesteś już bliska 30-tki, jesteś z facetem 6 lat i tak sobie jeździcie do siebie PKSem co tydzień. Jakieś to dla mnie bardzo dziwne i chyba bez przyszłości. Może czas na poważną rozmowę?A co Wy o tym prawku, gdzie ja napisałam, że nie mamy prawa jazdy? oboje mamy, ale żadne z nas nie ma samochodu.Mnie już męczy te jeżdżenie, nerwica jedno, a drugie to to, że już mi się nie chce. Ileż można jechać na weekend jak na wakacje nachlać się, pobawić i do domu Mam 27 lat, jestem na to za stara.
22 czerwca 2013, 18:02
22 czerwca 2013, 22:40
23 czerwca 2013, 07:45
hehetypowe wiesniackie myslenie . zalozyc rodzine w wieku 20 lat, urodzic 3 dzieci i siedziec w 4 katach do usranej smierci, jeszcze najlepiej u mamusi ktora synusiowi sliniaczek zalozy do obiadku,, ciagac dzieciarnie na kazda wycieczke, grila czy wczasy, trzeba wyprawic wesele najlepiej 4 dniowe na 200 osob i koniecznie z papiezem i biskupem bo inaczej wstyd. pierscionek musi byc za 2 tysiace, a obraczka za 10 tys zeby sasiadowi gula wyszla druga strona. mamusia jeszcze zajrzy pod koldre czy seks jest po bozemu, bo jak bedzie na pieska to sie urodza szczeniaki albo chore ufoludki, jeszcze testy na dziewictwo zrobi dzien przed slubem, a sasiadka przyjdzie sprawdzic co mamy w garachgdzie ja mieszkam czy cos sie stanie jak keyma zamieszka z kims za 10 lat? bomba wybuchnie? moze meteoryt spadnie? dajcie ludziom zyc wg wlasnych potrzebW takim razie dla mnie z tym związkiem jest coś bardzo nie tak. Jak widzicie wspólną przyszłość? Jesteś już bliska 30-tki, jesteś z facetem 6 lat i tak sobie jeździcie do siebie PKSem co tydzień. Jakieś to dla mnie bardzo dziwne i chyba bez przyszłości. Może czas na poważną rozmowę?A co Wy o tym prawku, gdzie ja napisałam, że nie mamy prawa jazdy? oboje mamy, ale żadne z nas nie ma samochodu.Mnie już męczy te jeżdżenie, nerwica jedno, a drugie to to, że już mi się nie chce. Ileż można jechać na weekend jak na wakacje nachlać się, pobawić i do domu Mam 27 lat, jestem na to za stara.
Edytowany przez szczesliwa13 23 czerwca 2013, 07:53
23 czerwca 2013, 08:02
Cóż... temat nerwicy znam. Aż takiej to ja nie przechodziłam, ale znam kogoś kto przechodził. Na to pomaga tylko przełamanie się. Stopniowe. Moja przyjaciółka (jedna z najbliższych, stąd dokładnie znam temat) nie mogła przez nerwicę wsiąść nawet do autobusu miejskiego. W końcu wkurzyła się (bo ile można wydawać na taksówki albo biegać pieszo) i zaczęła jeździć autobusami. Jednego dnia 1 przystanek, potem za jakiś czas 2. Żadne psychotropy jej nie pomogły tak, jak przełamanie własnych słabości. Bo nerwica to lęk, ale lęk specyficzny, który działa na cały organizm. Poza tym przy nerwicach moim zdaniem psychotropy to droga na skróty, bardzo ważny jest też dobry terapeuta. Nerwica to choroba, a nie wymówka. Jeżeli kochasz faceta to próbuj dla niego. Jeżeli faktycznie nie widzisz przyszłości to daj mu spokój. Życie jest za krótkie żeby spędzać je z osobą, której się nie kocha.