Temat: Mega kłótnia.

Nakręcona wszystkimi waszymi radami dużo wczoraj myślałam. Przespałam się i poszłam na rower, ok 18 sms od mojego faceta co robię i żebym przyszła do niego. Po godzinie zachęcona prośbami jego mamy poszłam - byłam impreza. Jego kolega w pewnym momencie zaczął ,,śmieszne,, żarty typu jak byliśmy wczoraj nad jeziorem to jechały z nami na kolanach 4 panny -,- wkurzyłam się chodź wiedziałam że chce mnie wkurzyć, popłakałam się bo nie znoszę takich żartów. Mój K był pijany. Doszło po wyjściu kolegów do ostrej kłotni między nami. Powiedział że był nad tym jeziorem tylko godzinę a i że mi nie napisał bo znowu bym się czepiała. Powiedział że się nie długo zabije bo już ma dość tego życia - tylko czemu ? co ja robię ?
to on chleje co 2 dzień - twierdzi że ma prawo. To on jeździ beze mnie nad wodę a gdy zapytałam dlaczego powiedział, że on nie chce jechać ze mną na popołudnie tylko na weekend. Wyzywaliśmy się bo moje emocje wzięły już górę. Powiedział że mnie kocha i ma dość mojego czepiania. Ja już nie wiem co robić aby było okej.

cancri napisał(a):

biala.konwalia napisał(a):

cancri napisał(a):

biala.konwalia napisał(a):

cancri napisał(a):

biala.konwalia napisał(a):

cancri napisał(a):

iLoveZombies napisał(a):

cancri napisał(a):

smerfetka90 napisał(a):

Eukaliptusek1994 napisał(a):

bo się kochamy tylko coś nie tak jest z czyimś zachowaniem, ale pewnie twierdzisz że jak jest kłotnia to miłości nie ma i nie było.
Ty się zastanów czy to nie jest przypadkiem przyzwyczajenie a nie miłość bo to po kilku latach trudno odróżnić bo moim zdaniem to tylko przyzwyczajenie.. on Cię olewa a Ty za nim latasz i nawet nie dajesz mu zatęsknić..a jemu to na rękę bo wie że co by nie zrobił i tak przylecisz..
No bo to nie jest milosc. Uzaleznienie, to nie milosc. Posiadanie laski na telefon, tez nie jest miloscia. Tylko ona sobie wkreca, ze to jest nie wiadomo jakie uczucie, i nie wiadomo co z tego bedzie. Poza tym ona ma powazny problem, a on nic z tego nie robi, zamiast jakos pomoc, cos, to on idzie na piwo z kolegami 7 razy w tygodniu i sie nie odzywa do niej pol dnia, a potem wola ja zeby do niego przyszla na noc, a ona leci szczesliwa bo ksiaze sie odezwal (bo mu sie bzykac chce, a nie z tesknoty czy z zalu).
Cancri Eukaliptusku - 'ze jak jest kłotnia to miłości nie ma i nie było' - wcale nie. Wrecz przeciwnie.Jestem w moim partnerem ponad 5 lat, klocimy sie od czasu do czasu - ale nie non stop o to samo!Zwiazek to kompromisy - ty calkowicie podporzadkowalas swoje zycie chlopakowi, on to wykorzystuje.Dopoki oboje sie nie zmienicie, nie bedziecie szczesliwi - szczerze mowiac, nie wroze wam dlugiej i szczesliwej przyszlosci.
Ja jestem z moim tez tak 5,5 roku. Fakt, ze moze pol roku bylo przekichane, ale nigdy siebie nie ograniczalismy. Zyjemy na odleglosc. Wczoraj np. na spontanie poszlam z kumpela na basen na 3h, zadzwonilismy do siebie juz w nocy, on mowi, ze byl z kumplem nad jeziorem, ja mowie, ze bylam na basenie,aha-aha, fajnie, jak woda? I tyle. W zdrowym zwiazku to tak funkcjonuje. A nie- o Boze on mi nie powiedzial, ze jedzie, nie zapytal mnie czy chce jechac, nie odzywal sie, nic, nie odebral 100 razy telefonu. A potem jeszcze glupie odzywki kolegow, no juz nawet oni maja z niej polewke.Dziewczyno, szanuj sie.
W zdrowym związku, powiadasz...
A Ty masz z tym jakis problem, bo nie rozumiem Twojej odpowiedzi?
Ja mam problem? Nic z tych rzeczy:DŚmieszne jest to jak pouczasz innych, podczas gdy sama ciągle użalasz się nad sobą i swoim związkiem..
Chyba Ty jestes smieszna, nie uzalam sie ani nad soba, ani nad swoim zwiazkiem, jesli w nim byly jakies probolemy to bylo to w zeszlym roku, ale na pewno mi bardzo daleko do tak wyszczekanego idealu jakim Ty jestes :-))) Przykre, chyba sobie strzele w leb :-))) 
Sorry, ale chyba mogę wyrazić swoje zdanie, prawda? Tak samo, jak Ty to robisz. Nie spinaj się tak, złość piękności szkodzi :)
Jasne, ale nikt Ciebie o to nie pytal, w tym rzecz. I nie martw sie, nawet jak sie bede zloscic to bede ladna :-)

Niewątpliwie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.