- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2013, 10:52
19 czerwca 2013, 12:23
19 czerwca 2013, 12:33
19 czerwca 2013, 12:37
Moim zdaniem wina jest bardziej po Twojej stronie, również w związku z tym wyjazdem.
Patrz: chłopak ma kumpli. A z kumplami jeździ się, żeby popatrzeć na panienki i napić się piwa, a wydaje mi się to normalne. To, że się obejrzy czasem za jakąś dziewczyną w bikini na plaży to nie znaczy od razu, że Cię zdradzi / wykorzystuje / już Cię nie chce / zerwie. Przecież baby też gadają o jakichś przystojniakach - ,,o Anka, Anka, patrz jaka dupa idzie! łał, idealny..". Żarty w związku z tymi dziewczynami, które siedziały u nich na kolanach, też wydają mi się normalne, może 5% facetów do 25 roku życia nie żartuje w ten sposób..
Chce z kumplami spędzić czas - co za różnica, czy pójdzie do Tomka na piwo, czy pojedzie z nim na plażę?
I nie uważam w cale, że powinien pytać Ciebie czy chcesz jechać z nimi. Męski wypad to męski wypad. Mógł Cię poinformować - i tu jest jedyny błąd z jego strony - ,,Kaśka, jedziemy dzisiaj z kumplami nad zalew". I spoko, nie powinnaś robić problemów.
Bo jak tak dalej pójdzie to nie Ty z nim zerwiesz, tylko on z Tobą. Jesteś przewrażliwiona.
Pogadaj z nim o tym, żeby nie miał przed Tobą tajemnic, a Ty nie będziesz się czepiać. I tyle.
19 czerwca 2013, 12:38
W zdrowym związku, powiadasz...Ja jestem z moim tez tak 5,5 roku. Fakt, ze moze pol roku bylo przekichane, ale nigdy siebie nie ograniczalismy. Zyjemy na odleglosc. Wczoraj np. na spontanie poszlam z kumpela na basen na 3h, zadzwonilismy do siebie juz w nocy, on mowi, ze byl z kumplem nad jeziorem, ja mowie, ze bylam na basenie,aha-aha, fajnie, jak woda? I tyle. W zdrowym zwiazku to tak funkcjonuje. A nie- o Boze on mi nie powiedzial, ze jedzie, nie zapytal mnie czy chce jechac, nie odzywal sie, nic, nie odebral 100 razy telefonu. A potem jeszcze glupie odzywki kolegow, no juz nawet oni maja z niej polewke.Dziewczyno, szanuj sie.Cancri Eukaliptusku - 'ze jak jest kłotnia to miłości nie ma i nie było' - wcale nie. Wrecz przeciwnie.Jestem w moim partnerem ponad 5 lat, klocimy sie od czasu do czasu - ale nie non stop o to samo!Zwiazek to kompromisy - ty calkowicie podporzadkowalas swoje zycie chlopakowi, on to wykorzystuje.Dopoki oboje sie nie zmienicie, nie bedziecie szczesliwi - szczerze mowiac, nie wroze wam dlugiej i szczesliwej przyszlosci.No bo to nie jest milosc. Uzaleznienie, to nie milosc. Posiadanie laski na telefon, tez nie jest miloscia. Tylko ona sobie wkreca, ze to jest nie wiadomo jakie uczucie, i nie wiadomo co z tego bedzie. Poza tym ona ma powazny problem, a on nic z tego nie robi, zamiast jakos pomoc, cos, to on idzie na piwo z kolegami 7 razy w tygodniu i sie nie odzywa do niej pol dnia, a potem wola ja zeby do niego przyszla na noc, a ona leci szczesliwa bo ksiaze sie odezwal (bo mu sie bzykac chce, a nie z tesknoty czy z zalu).Ty się zastanów czy to nie jest przypadkiem przyzwyczajenie a nie miłość bo to po kilku latach trudno odróżnić bo moim zdaniem to tylko przyzwyczajenie.. on Cię olewa a Ty za nim latasz i nawet nie dajesz mu zatęsknić..a jemu to na rękę bo wie że co by nie zrobił i tak przylecisz..bo się kochamy tylko coś nie tak jest z czyimś zachowaniem, ale pewnie twierdzisz że jak jest kłotnia to miłości nie ma i nie było.
19 czerwca 2013, 12:45
Ale patrz jaka zmiana! Nie było Cię to ile smsów napisał? Nie wiedział co się dzieje i dobrze. Nie poczułaś się lepiej? Powinnaś częściej jeździć gdzieś i telefon wyłączać. A z tymi pannami to pewnie ściema. Olewaj takie teksty. :)
19 czerwca 2013, 12:46
19 czerwca 2013, 13:10
nie wiem dlaczego skoro to ja jestem tą latającą za nim a on tym olewającym...Napisal do Ciebie a Ty do niego polecialas, mimo przezywania jakim jest dupkiem, brawo...No widzisz, sam juz nie wytrzymuje, a Ty dobrze wiesz dlaczego.
19 czerwca 2013, 13:19
19 czerwca 2013, 13:32
19 czerwca 2013, 14:41
Wiesz co ? To już nie pierwszy post od Ciebie ukazujący Twój chory związek. Wybacz ale dla mnie między Wami jest jakaś chpra relacja a jedną z przyczyn jest Twoje przewrażliwienie. Długo tak nie pociągnieie
matkoooo co za dziecinada :/ nie pasuje Ci, że pije co drugi dzien? to go zostaw, albo próbuj zmieniać, chociaż watpię żeby się udało, skoro on juz ma Cię dość..boi się Tobie powiedziec, ze z chłopakami nad wode jedzie na chwilę, bo wie, ze bedziesz się czepiać...ile można tak zyć, jak myślisz?
Edytowany przez CzarnaCzekoladka 19 czerwca 2013, 14:49