Temat: Mega kłótnia.

Nakręcona wszystkimi waszymi radami dużo wczoraj myślałam. Przespałam się i poszłam na rower, ok 18 sms od mojego faceta co robię i żebym przyszła do niego. Po godzinie zachęcona prośbami jego mamy poszłam - byłam impreza. Jego kolega w pewnym momencie zaczął ,,śmieszne,, żarty typu jak byliśmy wczoraj nad jeziorem to jechały z nami na kolanach 4 panny -,- wkurzyłam się chodź wiedziałam że chce mnie wkurzyć, popłakałam się bo nie znoszę takich żartów. Mój K był pijany. Doszło po wyjściu kolegów do ostrej kłotni między nami. Powiedział że był nad tym jeziorem tylko godzinę a i że mi nie napisał bo znowu bym się czepiała. Powiedział że się nie długo zabije bo już ma dość tego życia - tylko czemu ? co ja robię ?
to on chleje co 2 dzień - twierdzi że ma prawo. To on jeździ beze mnie nad wodę a gdy zapytałam dlaczego powiedział, że on nie chce jechać ze mną na popołudnie tylko na weekend. Wyzywaliśmy się bo moje emocje wzięły już górę. Powiedział że mnie kocha i ma dość mojego czepiania. Ja już nie wiem co robić aby było okej.
Daj chłopu żyć. Trzymasz go na smyczy, dziwisz się ze Ci nie pisze że gdzieś wychodzi, skoro co chwile mu robisz awantury?
Może Cię kocha, ale nie można ograniczać swojego świata do jednej osoby.
jak widzę że założyłaś temat to mnie szlak trafia.. po raz któryś napisze: SZKODA MI GO

Moim zdaniem wina jest bardziej po Twojej stronie, również w związku z tym wyjazdem. 

Patrz: chłopak ma kumpli. A z kumplami jeździ się, żeby popatrzeć na panienki i napić się piwa, a wydaje mi się to normalne. To, że się obejrzy czasem za jakąś dziewczyną w bikini na plaży to nie znaczy od razu, że Cię zdradzi / wykorzystuje / już Cię nie chce / zerwie. Przecież baby też gadają o jakichś przystojniakach - ,,o Anka, Anka, patrz jaka dupa idzie! łał, idealny..". Żarty w związku z tymi dziewczynami, które siedziały u nich na kolanach, też wydają mi się normalne, może 5% facetów do 25 roku życia nie żartuje w ten sposób..

Chce z kumplami spędzić czas - co za różnica, czy pójdzie do Tomka na piwo, czy pojedzie z nim na plażę? 

I nie uważam w cale, że powinien pytać Ciebie czy chcesz jechać z nimi. Męski wypad to męski wypad. Mógł Cię poinformować - i tu jest jedyny błąd z jego strony - ,,Kaśka, jedziemy dzisiaj z kumplami nad zalew". I spoko, nie powinnaś robić problemów.

Bo jak tak dalej pójdzie to nie Ty z nim zerwiesz, tylko on z Tobą. Jesteś przewrażliwiona.

Pogadaj z nim o tym, żeby nie miał przed Tobą tajemnic, a Ty nie będziesz się czepiać. I tyle.

biala.konwalia napisał(a):

cancri napisał(a):

iLoveZombies napisał(a):

cancri napisał(a):

smerfetka90 napisał(a):

Eukaliptusek1994 napisał(a):

bo się kochamy tylko coś nie tak jest z czyimś zachowaniem, ale pewnie twierdzisz że jak jest kłotnia to miłości nie ma i nie było.
Ty się zastanów czy to nie jest przypadkiem przyzwyczajenie a nie miłość bo to po kilku latach trudno odróżnić bo moim zdaniem to tylko przyzwyczajenie.. on Cię olewa a Ty za nim latasz i nawet nie dajesz mu zatęsknić..a jemu to na rękę bo wie że co by nie zrobił i tak przylecisz..
No bo to nie jest milosc. Uzaleznienie, to nie milosc. Posiadanie laski na telefon, tez nie jest miloscia. Tylko ona sobie wkreca, ze to jest nie wiadomo jakie uczucie, i nie wiadomo co z tego bedzie. Poza tym ona ma powazny problem, a on nic z tego nie robi, zamiast jakos pomoc, cos, to on idzie na piwo z kolegami 7 razy w tygodniu i sie nie odzywa do niej pol dnia, a potem wola ja zeby do niego przyszla na noc, a ona leci szczesliwa bo ksiaze sie odezwal (bo mu sie bzykac chce, a nie z tesknoty czy z zalu).
Cancri Eukaliptusku - 'ze jak jest kłotnia to miłości nie ma i nie było' - wcale nie. Wrecz przeciwnie.Jestem w moim partnerem ponad 5 lat, klocimy sie od czasu do czasu - ale nie non stop o to samo!Zwiazek to kompromisy - ty calkowicie podporzadkowalas swoje zycie chlopakowi, on to wykorzystuje.Dopoki oboje sie nie zmienicie, nie bedziecie szczesliwi - szczerze mowiac, nie wroze wam dlugiej i szczesliwej przyszlosci.
Ja jestem z moim tez tak 5,5 roku. Fakt, ze moze pol roku bylo przekichane, ale nigdy siebie nie ograniczalismy. Zyjemy na odleglosc. Wczoraj np. na spontanie poszlam z kumpela na basen na 3h, zadzwonilismy do siebie juz w nocy, on mowi, ze byl z kumplem nad jeziorem, ja mowie, ze bylam na basenie,aha-aha, fajnie, jak woda? I tyle. W zdrowym zwiazku to tak funkcjonuje. A nie- o Boze on mi nie powiedzial, ze jedzie, nie zapytal mnie czy chce jechac, nie odzywal sie, nic, nie odebral 100 razy telefonu. A potem jeszcze glupie odzywki kolegow, no juz nawet oni maja z niej polewke.Dziewczyno, szanuj sie.
W zdrowym związku, powiadasz...

A Ty masz z tym jakis problem, bo nie rozumiem Twojej odpowiedzi?

szczesliwa13 napisał(a):

Ale patrz jaka zmiana! Nie było Cię to ile smsów napisał? Nie wiedział co się dzieje i dobrze. Nie poczułaś się lepiej? Powinnaś częściej jeździć gdzieś i telefon wyłączać. A z tymi pannami to pewnie ściema. Olewaj takie teksty. :)

Dokładnie.
 Znikaj mu częściej może załapie, że nie jesteś jego własnością.
Pasek wagi
szczerze doradzam poczytanie na temat toksycznych zwiazkow bo on cie poprostu szantazuje emocjonalnie. Z jednej strony chce miec dziewczyne a z drugiel wolnosc ... wiadomo kazdy ma jakas czesc wlasnego zycia ale nie w taki sposob. Nie doradzam zostaw go ale rozmowa by sie przydala. nie wiem ile masz lat ale to troche dziecinne zeby dac sie wkrecac w taki chory zwiazek.
Pasek wagi

Eukaliptusek1994 napisał(a):

cancri napisał(a):

Napisal do Ciebie a Ty do niego polecialas, mimo przezywania jakim jest dupkiem, brawo...No widzisz, sam juz nie wytrzymuje, a Ty dobrze wiesz dlaczego.
nie wiem dlaczego skoro to ja jestem tą latającą za nim a on tym olewającym...


Bo faceci chcą gonić króliczka a nie mieć go na skinienie palca. Po co on ma się starać skoro bez względu na to co zrobi Ty i tak do niego pójdziesz? On potrafi wyłączyć telefon, nie odzywać się 2 dni, nie mówić dokąd idzie a Ty na pierwszego sms przyleciałaś w te pędy. Właśnie dlatego Wam się nie układa. Bo on ma wszystko (kolegów, imprezy w dzień i Ciebie w nocy na jedno skinienie). Idź dzisiaj też na rower a jak on napisze to to olej, niech poczuje to co Ty jak się nie odzywa. Wasza relacja jest dziwna, bo Ty czepiasz się o każde jego wyjście a on z kolei Ci o niczym nie mówi żebyś się nie czepiała. Jak Cię zaprasza żebyś z nim poszła do kumpli to nie chcesz iść a później masz pretensje że on się z nimi dobrze bawi a Ty siedzisz w domu. Jak Cię nie zaprosi to też źle bo Ci nic nie mówi. Moim zdaniem nie dobraliście się charakterami kompletnie. Ty chciałabyś spędzać z nim każdą wolną chwilę a on jest typem wolnego ptaka imprezowicza. Chciałabyś żeby Cię zaprosił na wypad z kumplami ale jak odmówisz to żeby on wybrał Ciebie i tez nie poszedł - wtedy czułabyś że mu zależy. Podobnie było w małżeństwie mojego brata. Ona domatorka a on w domu nie usiedział ani chwili - albo rower, albo do znajomych albo znajomi do niego, albo w odwiedziny do rodziny itp. Rozwiedli się bo ciągle się o to kłócili. On jej wypominał że nigdzie z nim nie chce chodzić (nawet we dwójkę np do kina) a ona jemu że nie siedzi z nią w domu.
dlaczego czytając temat na głównej kliknęłam tylko dlatego, żeby się upewnić, że to Twoje żale na chłopaka??? Jak zwykle mnie nie zawiodłaś poleciałaś freestylem na swoim poziomie, brawo! Więcej takich wpisów! Marze o tym, że kiedyś na głównej będę tylko Twoje tematy i każdy będzie mógł Ci doradzać i doradzać i pisać jakie to masz ciężkie życie z takim fagasem! No ale to tylko marzeniaaa ;(
On się w tym związku dusi, osaczasz go niczym boa dusiciel. Czego Ty tak właściwie chcesz?? To, że Ty odcięłaś się od znajomych i faceta postawiłaś na piedestale, to nie znaczy, że i on musi. Miał więcej oleju w głowie niż Ty. I on nie tęskni kiedy pisze do Ciebie żebyś przyszła na noc, tylko chce się do "cycusia poprzytulać" i tyle. 
Pasek wagi

Riposterka napisał(a):

Wiesz co ? To już nie pierwszy post od Ciebie ukazujący Twój chory związek. Wybacz ale dla mnie między Wami jest jakaś chpra relacja a jedną z przyczyn jest Twoje przewrażliwienie. Długo tak nie pociągnieie


montignaczka napisał(a):

matkoooo co za dziecinada :/ nie pasuje Ci, że pije co drugi dzien? to go zostaw, albo próbuj zmieniać, chociaż watpię żeby się udało, skoro on juz ma Cię dość..boi się Tobie powiedziec, ze z chłopakami nad wode jedzie na chwilę, bo wie, ze bedziesz się czepiać...ile można tak zyć, jak myślisz?



© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.